Wiadomości

Ujawniono kulisy pobytu Misiewicza w areszcie. „Miał co robić”

Bartłomiej Misiewicz kilka ostatnich miesięcy musiał spędzić w więzieniu. Na byłego zastępcę Antoniego Macierewicza spadły możliwe zarzuty w związku z działalnością na szkodę Polskiej Grupy Zbrojeniowej i przekroczenia uprawnień. Wiemy już, jak wyglądała codzienność prawej ręki Macierewicza w zakładzie karnym oraz czym się tam zajmował. Słowa jego prawnika są zaskakujące.

Bartłomiej Misiewicz był kilka miesięcy temu na ustach całej Polski. Polityk, który cieszył się wielkim uznaniem ze strony Antoniego Macierewicza trafił do więzienia w związku z podejrzeniami o działanie na szkodę państwowej spółki PGZ, jak też za przekroczenie uprawnień w trakcie wykonywania czynności służbowych. Wczoraj rodzina wpłaciła kaucję wartą 100 tysięcy złotych, co zwróciło doradcy Macierewicza wolność. Na jaw wyszło, jak wyglądał pobyt związanego z PiS działacza w więzieniu. To, co robił było zastanawiające.

Bartłomiej Misiewicz cieszy się wolnością. Kilka miesięcy odsiadki odbiło się na polityku

Bartłomiej Misiewicz, któremu opozycja od samego początku jego działalności politycznej zarzucała działanie na szkodę rządu, wyszedł po prawie pół roku. O ile mężczyzna miał przedtem drobne problemy z tuszą, o tyle jest teraz kilka kilogramów szczuplejszy. Sam działacz za pomocą swoich social mediów podziękował za liczne wsparcie, które miał otrzymywać w trakcie swojej odsiadki i poprosił, aby zaczęto mówić o nim pełnym imieniem i nazwiskiem, ponieważ jest niewinny.

– Bardzo dziękuję za wszystkie wyrazy wsparcia i modlitwy!!! Jestem pewny, że udowodnię swoją niewinność przed Sądem. Tymczasem… carpe diem! – napisał były rzecznik MON na swoim Twitterze.

Prawnik o pobycie swojego klienta więzieniu

Co do niewinności Misiewicza pewny jest także jego prawnik, który twierdzi, że jego klient dobrze wyszedł na odsiadce, ponieważ nabrał odpowiedniego dystansu względem swojej osoby i udowodni przed sądem, że jest niewinny. Mecenas zajmujący się sprawą byłego rzecznika MON wyznał także, że jego klient miał dość interesujące zajęcie w trakcie odsiadki w postaci bycia bibliotekarzem w zakładzie karnym.

– To dało mu dość fajny dystans do tego wszystkiego… I patrzy na świat nieco inaczej. Wykonywał obowiązki, które były mu przekazywane. Miał co robić w bibliotece. Mój klient mocno zeszczuplał, zrzucił kilkanaście kilogramów – powiedział prawnik polityka.

Źródło: pikio.pl

Helena

Leave a Comment

Najnowsze posty

Teheran mówi o sukcesie. Izrael gotowy do uderzenia

Iran w nocy z soboty na niedzielę przeprowadził atak odwetowy na Izrael. Choć zdecydowana większość…

2 tygodnie temu

Brutalny atak na biskupa. Dźgał nożem bez ustanku

Trwało nabożeństwo. Biskup wygłaszał kazanie, gdy podszedł do niego mężczyzna i nagle rzucił się na…

2 tygodnie temu

Groszowa waloryzacja emerytur! Jakie podwyżki emerytur dla seniorów w 2025 roku?

Wszystko wskazuje na to, że waloryzacja w przyszłym roku nie będzie już dwucyfrowa. Jak wynika…

2 tygodnie temu

Jagatowo. Miał zabić żonę i uciec. Trwa policyjna obława. Jest apel o „wzmożoną ostrożność”

W Jagatowie 43-letni mężczyzna miał zaatakować nożem 40-letnią żonę i uciec z miejsca zdarzenia -…

2 tygodnie temu

Nie żyje Jadwiga Staniszkis. Profesor miała problemy ze zdrowiem

Nie żyje prof. Jadwiga Staniszkis. Przed śmiercią zmagała się z chorobą. Wybitna socjolożka oraz analityczka…

2 tygodnie temu

Niska inflacja odbije się na emerytach. Dostaną mniej pieniędzy?

Jak wynika z prognoz przygotowanych przez Narodowy Bank Polski, w najbliższych latach szykuje się rekordowo…

3 tygodnie temu