Kolejna tura pieniędzy z Rządowego Funduszu Inicjatyw Lokalnych została rozdysponowana. Na Podkarpacie trafiło blisko 140 milionów złotych. Podział środków po raz kolejny wzbudza kontrowersje, bo środki trafiły do miast, gdzie rządzą osoby związane z Prawem i Sprawiedliwością. Inne zostały pominięte.
Jednym z tych miast są Ustrzyki Dolne. Tamtejszy burmistrz, Bartosz Romowicz, nie jest członkiem rządzącej partii. Był w PSL, ale oddał legitymację ludowców na początku roku, by w marcu przejść do ruchu Szymona Hołowni.
Ustrzyki Dolne poza kontrolą PiS
Podkarpacie to wprawdzie bastion PiS, ale Romowiczowi udało się już dwukrotnie zostać burmistrzem Ustrzyk Dolnych. Głośno zrobiło się o nim w grudniu 2019 roku. Zwrócił się wówczas do władz kościelnych ze śmiałym apelem. Chciał, by powodu problemów finansowych gminy, tamtejsze arcybiskupstwo ograniczyło lekcje religii w lokalnych szkołach, co miałoby wpływ na stan gminnych finansów.
W grudniu 2020 roku gmina, którą zarządzał (wraz z innymi gminami, niebędącymi pod kontrolą PiS) nie dostała wsparcia z transzy Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Teraz znów została pominięta.
Romowicz mówi, że liczył na to, iż Prawo i Sprawiedliwość „zachowa resztki pozorów i tym samorządom, które w pierwszym rozdaniu nic nie dostały, chociaż na otarcie łez da kwotę sześciocyfrową”. – Żeby tylko, mówiąc brzydko, zamknąć nam buzie i żeby powiedzieć: co chcecie, przecież dostaliście. Ale widzę, że nawet to się nie udało, więc kurtyna opadła już całkiem – komentował sprawę Romowicz.
Pieniądze są, bo rządzą „nasi”
Pieniądze trafiły m.in. do Rzeszowa. Obecnie trwa tam polityczna bitwa o miasto, bo wcześniejszy, wieloletni prezydent, Tadeusz Ferenc, ustąpił ze stanowiska prezydenta z powodów zdrowotnych. – Teraz jest komisarz z PiS i już Rzeszów dostał 12,5 mln. To jest pokazanie: Nie rządził od nas Ferenc, pieniędzy nie było, a teraz rządzi od nas Bajdak to pieniądze są. Tak to wygląda – ocenia burmistrz Ustrzyk Dolnych.
W ocenie samorządowca, gdyby burmistrzem Ustrzyk Dolnych był ktokolwiek z PiS, to gmina otrzymałaby miliony. Romowicz wskazuje przykłady Krosna i Przemyśla. Ale podobnych miast jest więcej. – Nie wiem, jak można inaczej pokazać, że nie chodzi o politykę – mówi.
Na co te miasta konkretnie nie dostaną pieniędzy? – Na kanalizację, wodociągi, wiejski dom kultury, budowę stadionu zimowego – wymienia.
Wsparcie nie dla wszystkich
Bartosz Romowicz nie jest jedynym samorządowcem, który zwraca uwagę na kontrowersyjny podział środków z RFIL. W ramach drugiego naboru Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych do miast trafiło 357 mln zł. Aż jedną trzecią tych pieniędzy (ponad 132 mln zł) otrzymało siedem miast wchodzących w skład jednego okręgu wyborczego. To okręg, decydującego o tej dotacji, premiera Mateusza Morawieckiego – twierdzą autorzy specjalnego raportu Fundacji Batorego. Do ww. miast trafiły olbrzymie środki, choć w ich obrębie mieszkuje zaledwie 6,5 proc. całkowitej liczby ludności ze wszystkich okręgów, które czekały na pomoc.
Pandemia koronawirusa i związany z nią zastój w wielu branżach to cios w naszą gospodarkę. Kryzys finansowy uderza we wszystkich. Także w samorządy. To one znalazły się teraz w finansowym potrzasku. Doszło do potężnego spadku dochodów, a jednocześnie włodarze poszczególnych miast musieli wesprzeć lokalną gospodarkę, która ucierpiała przez lockdown.
Po kilku miesiącach od wybuchu pandemii władze w Warszawie przyznały wsparcie finansowe dla samorządów w postaci pierwszej transzy RFIL. Nie były to zawrotne sumy, ale liczono na kolejne transze. Teraz okazuje się, że ich podział budzi wielkie emocje, bo pojawiają się oskarżenia, że kluczem w rozdziale środków jest polityka, a nie potrzeby lokalnych społeczeństw.
Bez pieniędzy dla bastionów opozycji
Wyniki drugiego naboru wywołały oburzenie. Samorządowcy zarzucili rządowi i premierowi Morawieckiemu, że pieniądze dzielono według klucza: „dla nas więcej”, a „dla was mniej”. Oczywiście więcej miało iść tam, gdzie rządzi PiS. Różnice były na tyle duże, że posłowie opozycji złożyli zawiadomienie do prokuratury.
Z raportu przygotowanego dla Forum Idei Fundacji Batorego dotyczącego Inwestycji Lokalnych wynika, że miasta na prawach powiatu, które najbardziej ucierpiały w kryzysie, w większości są poza kontrolą PiS. Są po prostu zarządzane przez krytyków władzy i dlatego uzyskały środki nieproporcjonalnie niskie w stosunku do liczby ludności. Wiele regionów w ogóle nie otrzymało pieniędzy.
Źródło: fakt.pl
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) wprowadziło nowe regulacje, które nakładają obowiązek montażu autonomicznych czujek…
Tragiczne wieści po zatruciu chlorem ośmiorga dzieci na basenie w Ustce. Eska informuje, że kolejny…
Miłosne perypetie Jarusia z “Chłopaków do wzięcia” są bardzo przewrotne. Uczestnik kultowego programu najpierw długo…
Krzysztof Ibisz postanowił podzielić się z fanami kilkoma ważnymi nowinami. Prezenter przy okazji zdradził płeć…
Wokół Ivana Komarenko w ostatnich latach narasta coraz więcej kontrowersji. Muzyk najpierw sprzeciwiał się szczepieniom…
Podobnie jak żona nie doczekał ukarania winnych śmierci ich syna Piotra, najmłodszej ofiary stanu wojennego…
Leave a Comment