Spacer z Tuskiem po krakowskim Rynku. Padają pytania o taśmę Morawieckiego

Donald Tusk pojawił się w sobotę na krakowskim Rynku, gdzie czekał na niego tłum ludzi. Przez blisko godzinę były premier spacerował z mieszkańcami i odpowiadał na pytania.

Donald Tusk gościł w sobotę w Krakowie. Najpierw przemawiał na konferencji w Kościół-Europa MCK w Krakowie, po niej pojawił się na krakowskim Rynku, gdzie czekał na niego tłum ludzi. Wcześniej politycy PO, m.in. Róża Thun, zachęcali do „spaceru” z Tuskiem. Na miejscu były też media, a były premier odpowiadał na pytania.

Dziennikarka zapytała Tuska, czy zamierza pojawić się na komisji ds. afery Amber Gold. – Co do daty nie jestem jeszcze pewny swojej agendy, ale możliwe, że na to zaproszenie odpowiem pozytywnie – powiedział. Kolejne pytanie dotyczyło taśm z podsłuchanymi rozmowami Mateusza Morawieckiego.

– Trzeba na to odpowiednio zareagować. Takie wpadki zdarzają się wielu politykom, nawet takim, o których niektórzy by nie pomyśleli, że potrafią przekląć albo zaproponować coś bardzo dziwnego. Ja nie będę mówił o tym ze złośliwa satysfakcją, bo moi współpracownicy byli ofiarami tych nielegalnych nagrań. Nie będę się teraz wyzłośliwiał na temat moich oponentów. Ale niech to będzie przestroga dla tych wszystkich, którzy przy takich okazjach z faryzejskim zacięciem atakują oponentów, a kiedy to trafia ich, to zapominają, co było wcześniej

– stwierdził Tusk.

Tusk uchyla „drugiego rąbka” 

Jedna z dziennikarek zapytała o słynną rozmowę Tuska z Andrzejem Dudą w gmachu ONZ w Nowym Jorku. – Byłem bardzo dyskretny cały czas, ale jak zauważyłem pan prezydent postanowił uchylić rąbka tajemnicy, to ja też uchylę drugiego rąbka – stwierdził. – Ta rozmowa nie wyglądała tak, jak mogłoby się wydawać z tych spekulacji. Prezydent bardzo przejęty mówił o tym, że nie wszyscy chcą, aby był przed drugą kadencję – powiedział Tusk. – I stąd się wywiązała rozmowa na temat przyszłej emerytury. O której prezydent mówił bez entuzjazmu, co zrozumiałe – jest wciąż młodym człowiekiem. I rzeczywiście wspomniał, że inaczej niż poprzednik nie wynajął swojego mieszkania na 10 lat – dodał i ocenił, że „to porównanie wydało mu się zabawne”.

„Nie musimy wstawać z kolan, bo nigdy na nich nie byśmy”

Później Tusk przemawiał do tłumu przez mikrofon. Ludzie skandowali „Donald Tusk”. – Jestem trochę stremowany. Powiem szczerze, nie spodziewałem się takiego powitania i mikrofonu – zaczął. Podziękował zgromadzonym i zażartował, że ludzie przywitali go serdeczniej niż rodzina w Sopocie.

– Wiecie, że jestem tu przy okazji konferencji na temat Polski, Europy i Kościoła. Chciałem podziękować, że macie flagi polskie i europejskie, i to symbolicznie ze sobą związane – mówił Tusk.

– Z takim przesłaniem przyjechałem: żeby powiedzieć, że musimy być razem z Europą i musimy być razem jako Polacy w Europie. 11 listopada i 100-letnia rocznica niepodległości to dokładnie ten moment, kiedy niezależnie od tego, co dzieje się na co dzień w polskiej polityce… a obserwuję to od rana do wieczora i serce się kraje. Chcę wam powiedzieć, że mamy cały czas wielką szansę jako Polska i Polacy w Europie i na świecie. Nie musimy wstawać z kolan, bo nigdy na nich nie byliśmy. Musimy tylko umieć podać sobie rękę, wspierać się bez nienawiści – mówił Tusk. Ocenił, że „to bardziej zadanie władzy, by wyciągać rękę”, to „11 listopada w każdym polskim domu powinniśmy pomyśleć, że niezależnie od tego, co czujemy, Polaków musi łączyć więcej, niż dzieli”. – Nie ma żadnego powodu, abyśmy się nawzajem nienawidzili – dodał. Po wystąpieniu odegrano Odę do Radości – hymn Unii Europejskiej. Później Tusk rozmawiał z mieszkańcami i robił sobie z nimi zdjęcia. Transmitowała to telewizja TVN24. W tym samym czasie w TVP Info pokazywano (trwającą mniej więcej tyle, co spacer Tuska) konwencję PiS w Lublinie.

JAKUB PORZYCKI

Źródło