– Przecież ta ekipa rządząca, do której ona współprzynależy, wprowadziła ograniczenia także co do obecności w kościele. Zresztą słusznie. No więc o co tu się obrażać i robić jeszcze przykrość rodzinie? – dziwił się w TVN24 były prezydent Bronisław Komorowski, komentując zachowanie Zofii Romaszewskiej. Doradczyni prezydenta nie udało się wejść do kościoła na pogrzeb Jana Lityńskiego, o co ma żal do organizatorów ceremonii.
Jan Lityński, działacz opozycji w czasach PRL, poseł na Sejm kilku kadencji i doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego, zmarł w lutym. Utonął, kiedy próbował uratować psa. Pogrzeb odbył się w Warszawie 10 marca, do kościoła wpuszczono tylko najbliższą rodzinę. Z powodu pandemii i obowiązujących ograniczeń, nie wpuszczono m.in. polityków, w tym doradczyni prezydenta Zofii Romaszewskiej. Dawna działaczka KOR z oburzeniem mówiła o tym na łamach licznych mediów.
Romaszewska: dotychczas nie było takiego obyczaju w Polsce, żeby zapraszać na pogrzeby
Nie tylko Zofii Romaszewskiej, ale i kilkudziesięciu innym osobom nie udało się wejść na mszę, ponieważ obowiązywały limity epidemiologiczne i lista gości. Przed budynkiem było jednak nagłośnienie, a ci, którzy chcieli, mogli wysłuchać całej ceremonii. Wśród takich osób znalazł się m.in. premier Mateusz Morawiecki, który wiedział o limitach, ale mimo to chciał pomodlić się przed świątynią.
Romaszewska przyznała później, że nie było jej na liście uczestników, ale dodała, że „dotychczas nie było takiego obyczaju w Polsce, żeby zapraszać na pogrzeby”.
Zofia Romaszewska krytykowała to, że nie wpuszczono jej do środka, zarzucała rodzinie Lityńskiego, że zorganizowali pogrzeb w ten sposób, że nie mogło w nim uczestniczyć więcej osób. Sytuację skomentowała również w mediach społecznościowych córka doradczyni, Agnieszka Romaszewska-Guzy. Pod jej postem pojawiły się wyrazy współczucia w związku z tym, jak jej matkę potraktowano w kościele.
Komorowski: przerost absolutnie egotyczny
Nie może być tak, że pani Zofia Romaszewska przychodzi na pięć minut przed rozpoczęciem mszy i dziwi się, że nie traktują jej w sposób ekstranadzwyczajny, nie wpuszczają na jakichś ekstrazasadach. To jest jakiś przerost absolutnie egotyczny
– tak zachowanie Romaszewskiej skomentował były prezydent, Bronisław Komorowski, w „Kropce nad i” w TVN24.
– Przecież ta ekipa rządząca, do której ona współprzynależy, wprowadziła ograniczenia także co do obecności w kościele. Zresztą słusznie. No więc o co tu się obrażać i robić jeszcze przykrość rodzinie? – zastanawiał się. Zdaniem Komorowskiego doradczyni Dudy złamała „dobry obyczaj cywilizacji zachodniej” i niepotrzebnie, w dniu pogrzebu, zgłaszała pretensje do rodziny zmarłego. – I to o co? Że jest za mało miejsca w kościele – mówił.
Były Prezydent zwrócił uwagę na to, że Romaszewska mogła uczestniczyć w pogrzebie przed kościołem, tak jak zrobiło to wiele innych osób. Mogła też odpowiednio wcześniej wpisać się na listę osób, wtedy mogłaby wejść do środka.
Ja z żoną tak zrobiłem. Byliśmy zgłoszeni, dlatego weszliśmy do kościoła
– mówił Bronisław Komorowski.
Źródło: gazeta.pl
Iran w nocy z soboty na niedzielę przeprowadził atak odwetowy na Izrael. Choć zdecydowana większość…
Trwało nabożeństwo. Biskup wygłaszał kazanie, gdy podszedł do niego mężczyzna i nagle rzucił się na…
Wszystko wskazuje na to, że waloryzacja w przyszłym roku nie będzie już dwucyfrowa. Jak wynika…
W Jagatowie 43-letni mężczyzna miał zaatakować nożem 40-letnią żonę i uciec z miejsca zdarzenia -…
Nie żyje prof. Jadwiga Staniszkis. Przed śmiercią zmagała się z chorobą. Wybitna socjolożka oraz analityczka…
Jak wynika z prognoz przygotowanych przez Narodowy Bank Polski, w najbliższych latach szykuje się rekordowo…
Leave a Comment