Pożegnano profesora Waldemara Parucha. Miejscowość była obstawiona jak twierdza

W Tomaszowicach w województwie lubelskim pożegnano zmarłego 8 maja prof. Waldemara Parucha. Pogrzeb miał państwowy charakter. – Przyszło mi pożegnać naszego kolegę, przyjaciela, doradcę. Był z nami, kiedy odnosiliśmy sukcesy i był z nami, kiedy przegrywaliśmy, kiedy byliśmy w trudnej sytuacji. To musimy bardzo cenić i zawsze będziemy pamiętać – mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński w czasie uroczystości pogrzebowych.

Czegoś takiego podlubelskie Tomaszowice jeszcze nie przeżyły. Przygotowania do pogrzebu Waldemara Parucha, zmarłego kilka dni temu doradcy PiS, sparaliżowały życie w całej miejscowości. Od samego rana trudno było się po niej poruszać. Na każdym kroku można było spotkać policyjne radiowozy. Droga prowadząca z Lublina do Nałęczowa i Kazimierza Dolnego została zablokowana. Z godziny na godzinę było jeszcze więcej zamieszania. Pojawili się policyjni pirotechnicy z urządzeniami do neutralizacji bomb, wojsko i mnóstwo barczystych mężczyzn z biura ochrony. Przez kilka godzin nad Tomaszowicami krążył tajemniczy dron.

W pierwszych ławach zasiedli premier Morawiecki, prezes Kaczyński i ministrowie

Wszystkie służby skoncentrowały się wokół kościoła. Żeby dostać się na jego teren, trzeba było przejść bardzo szczegółową kontrolę. Nie wszyscy zostali wpuszczeni. Większość dziennikarzy musiała obserwować uroczystość zza kościelnego płotu.

Około południa zaczęły się zjeżdżać eleganckie limuzyny. W pierwszych ławach kościoła zasiedli premier Mateusz Morawiecki, prezes PiS Jarosław Kaczyński i ministrowie.

Po podniosłej uroczystości, w trakcie której odczytany został list od prezydenta Andrzeja Dudy, a potem przemawiali między innymi Morawiecki i Kaczyński, kondukt żałobny ruszył w kierunku znajdującego się pobliżu cmentarza, gdzie ciało Waldemara Parucha spoczęło w rodzinnym grobie.

„Wspierał nas swoją ogromną wiedzą, ogromną erudycją”

Kaczyński mówił, że żegna „kolegę, przyjaciela, doradcę, ale jednocześnie działacza”. – W imieniu Prawa i Sprawiedliwości, w imieniu obozu Zjednoczonej Prawicy – przemawiał prezes PiS.

W uroczystościach pogrzebowych pierwszego szefa Centrum Analiz Strategicznych i wykładowcy Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, brali też udział m.in.: premier Mateusz Morawiecki, minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek, minister infrastruktury Andrzej Adamczyk, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki i prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska.

– Był kimś, kto wspierał nas swoją ogromną wiedzą, ogromną erudycją, jednocześnie swoim zapałem, swoim przeświadczeniem, że można, że mamy szansę, że możemy mimo wielkiej przewagi sił naszych przeciwników zwyciężać i zmieniać Polskę – mówił Kaczyński.

„Do rozmowy był zawsze przygotowany niezwykle szczegółowo”

– To był idealista, ale taki, który nie fantazjował – opierał swoje myśli i koncepcje o twarde dane i fakty. W niesamowity sposób łączył strategię ze szczegółem, z potrzebami zwykłego człowieka – opisywał sylwetkę profesora Mateusz Morawiecki.

– Trudno pogodzić się z odejściem człowieka tak oddanego Polsce i polskim sprawom, skoncentrowanego na Polsce i nie szukającego własnych zaszczytów – dodał premier.

O kontaktach z profesorem mówił minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.

– Po pracy prof. Waldemara Parucha i zespołu jego ekspertów pozostała wielka dokumentacja, która będzie nam służyła w najbliższym czasie do poprawy Konstytucji dla Nauki – powiedział Czarnek.

– Rozmowa z panem prof. Waldemarem Paruchem nigdy nie należała do łatwych, bo z Waldemarem Paruchem nie rozmawiało się o niczym, rozmawiało się wyłącznie o rzeczach najważniejszych, a on do rozmowy był zawsze przygotowany niezwykle szczegółowo i niezwykle skutecznie tę rozmowę prowadził – dodał.

Źródło: fakt.pl