Wiadomości

Policjant spanikował i strzelił paralizatorem do psa. Elza straciła wzrok. Policja: Miał do tego prawo

Policjanci prowadząc czynności bez zapowiedzi weszli na podwórko mieszkańców Szewc. Gdy na ich drodze stanął pies, spanikowali. Jeden z nich wyciągnął paralizator i strzelił – w wyniku rażenia prądem bulterier Elza straciła wzrok w jednym oku. Pomimo że właściciele psa są oburzeni, zdaniem policji, nie popełniono żadnego błędu.

W Szewcach pod Trzebnicą (woj. dolnośląskie) policjanci w czerwcu prowadzili czynności w tamtejszym przedsiębiorstwie. W związku z nimi postanowili udać się do mieszkańców pobliskich domów. Jednym z domów, które odwiedzili, była posesja państwa Marty i Michała.

Policjant strzelił do psa z paralizatora. Elza straciła wzrok

Pan Michał zrelacjonował całą sytuację lokalnemu dziennikowi „Nowa Gazeta Trzebnicka”. Opowiada, że siedzieli z rodziną w ogrodzie, a obok leżała ich suczka – bulterier Elza. W pewnym momencie pies zerwał się i pobiegł w kierunku bramki. W ślad za nim poszła teściowa pana Michała. Potem mężczyzna usłyszał tylko strzał i krzyk matki swojej żony. – Mama tuliła do siebie Elzę, koło nich leżały kable, a w pobliżu stał policjant z paralizatorem w ręce – mówi właściciel psa. Według dalszej ich relacji, okazało się, że policjanci nie anonsując się weszli na teren posesji małżeństwa, a gdy zobaczyli biegnącego w ich kierunku psa – spanikowali. Jednemu z nich udało się uciec, drugi wyjął paralizator i wymierzył go w kierunku Elzy. Suczka natychmiast musiała zostać zabrana do weterynarza we Wrocławiu. Okazało się, że paralizator uszkodził jedno z jej oczu. Możliwe, że konieczna będzie kosztowna operacja, która pozwoli uratować jej wzrok.

Pies stracił wzrok. Policja odpowiada: Sytuacja zagrażała jego życiu

Zdaniem policji nie doszło do żadnej nieprawidłowości ze strony policjantów, którzy pojawili się w Szewcach. Piotr Dwojak z Komendy Rejonowej w Trzebnicy tłumaczy, że funkcjonariusze mają prawo wejść na posesję oraz użyć paralizatora w celu chwilowego obezwładnienia psa. – Z notatki sporządzonej przez policjanta wynika, że sytuacja była dynamiczna, zagrażała jego życiu. (…) Nasze wewnętrzne postępowanie wykazało, że użycie paralizatora było uzasadnione i zgodne z warunkami – tłumaczy oficer prasowy Dwojak. Podkreśla również, że paralizatory mają wbudowaną wewnętrzną pamięć i z zapisu urządzenia wynika, iż do rażenia psa prądem nie doszło.

Właściciele Elzy nie zgadzają się z opinią policji. Uważają, że funkcjonariusze nie powinni wchodzić na ich teren, a tym bardziej strzelać do ich psa. Nie wykluczają, że będą walczyć o swoją rację w sądzie.

Źródło: gazeta.pl

Helena

Leave a Comment

Najnowsze posty

Teheran mówi o sukcesie. Izrael gotowy do uderzenia

Iran w nocy z soboty na niedzielę przeprowadził atak odwetowy na Izrael. Choć zdecydowana większość…

2 tygodnie temu

Brutalny atak na biskupa. Dźgał nożem bez ustanku

Trwało nabożeństwo. Biskup wygłaszał kazanie, gdy podszedł do niego mężczyzna i nagle rzucił się na…

2 tygodnie temu

Groszowa waloryzacja emerytur! Jakie podwyżki emerytur dla seniorów w 2025 roku?

Wszystko wskazuje na to, że waloryzacja w przyszłym roku nie będzie już dwucyfrowa. Jak wynika…

2 tygodnie temu

Jagatowo. Miał zabić żonę i uciec. Trwa policyjna obława. Jest apel o „wzmożoną ostrożność”

W Jagatowie 43-letni mężczyzna miał zaatakować nożem 40-letnią żonę i uciec z miejsca zdarzenia -…

2 tygodnie temu

Nie żyje Jadwiga Staniszkis. Profesor miała problemy ze zdrowiem

Nie żyje prof. Jadwiga Staniszkis. Przed śmiercią zmagała się z chorobą. Wybitna socjolożka oraz analityczka…

2 tygodnie temu

Niska inflacja odbije się na emerytach. Dostaną mniej pieniędzy?

Jak wynika z prognoz przygotowanych przez Narodowy Bank Polski, w najbliższych latach szykuje się rekordowo…

3 tygodnie temu