Szczepionkowe paszporty to fatalny pomysł. Ursula von der Leyen, szefowa Komisji Europejskiej, stwierdziła, że takie świadectwa zdrowia mogłyby zacząć obowiązywać jeszcze przed wakacjami. Niestety to projekt z cyklu: jeszcze bardziej podzielmy podzielone społeczeństwo. Komentarz publicystki Faktu Agnieszki Burzyńskiej.
Rozumiem, że kraje południowej Europy, które wpadły na ten pomysł, chcą ratować to, co daje chleb ich obywatelom, czyli turystykę. Nie powinno się to jednak odbywać na zasadzie przyznania kolejnego przywileju pewnej grupie obywateli. Dlaczego piszę o kolejnym przywileju? Bo pierwszym są same szczepionki. Gdyby te ostatnie były powszechne, łatwo dostępne, moglibyśmy dyskutować o jakiejś formie paszportów. Ale nie są.
Osobiście bardzo chciałabym się zaszczepić. Niestety nie jest to możliwe i w tym roku raczej nie będzie. Poza tym powstaje pytanie co z dziećmi. Na razie w ogóle nie ma mowy o szczepionkach dla nich. Naukowcy przewidują, że w ciągu kilku miesięcy ma powstać preparat dla młodzieży powyżej 12. roku życia. A co z młodszymi dziećmi? Nikt się nawet nad tym nie zastanawia. Dla nich perspektywa wakacyjnego wyjazdu ma się oddalić o kilka lat?
Jestem mamą dwójki nastolatków. Jesteśmy zmęczeni rocznym siedzeniem w domu. I nie chodzi o moją zdalną pracę, bo taki tryb jest w moim zawodzie nawet bardziej naturalny niż codzienne stawianie się w biurze. Nie chodzi też o naukę zdalną, bo dzieciaki są na tyle duże, że dość dobrze to znoszą. Głównie chodzi o brak możliwości wyjazdu, zmiany miejsca, choćby na chwilę. Tak jak napisałam na początku, wprowadzenie paszportów covidowych wprowadziłoby kategorię ludzi podwójnie lepszych. Po pierwsze, zaszczepionych, a po drugie, uprawnionych do swobodnego podróżowania.
A przecież po roku epidemii mamy inne instrumenty. Są już łatwo dostępne i tanie testy. Niemcy wprowadzają do sklepów takie, które samemu można sobie wykonać w domu. Przed wakacjami ubiegłego roku to nie było możliwe, bo wtedy brakowało wszystkiego. Masek, testów itp. Dziś jednak sytuacja jest zupełnie inna. Tych rzeczy już nie brakuje.
Jedyne, czego teraz brakuje, to szczepionki, które stały się przywilejem dla pewnych grup. Wciąż nie rozumiem, dlaczego mają je otrzymywać o wiele młodsi ode mnie prokuratorzy czy wykładowcy. A paszporty tylko pogłębiłyby to poczucie niesprawiedliwości.
Źródło: fakt.pl
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) wprowadziło nowe regulacje, które nakładają obowiązek montażu autonomicznych czujek…
Tragiczne wieści po zatruciu chlorem ośmiorga dzieci na basenie w Ustce. Eska informuje, że kolejny…
Miłosne perypetie Jarusia z “Chłopaków do wzięcia” są bardzo przewrotne. Uczestnik kultowego programu najpierw długo…
Krzysztof Ibisz postanowił podzielić się z fanami kilkoma ważnymi nowinami. Prezenter przy okazji zdradził płeć…
Wokół Ivana Komarenko w ostatnich latach narasta coraz więcej kontrowersji. Muzyk najpierw sprzeciwiał się szczepieniom…
Podobnie jak żona nie doczekał ukarania winnych śmierci ich syna Piotra, najmłodszej ofiary stanu wojennego…
Leave a Comment