Wiadomości

Pan życia i śmierci. Jak się urządził polski zakonnik w Kamerunie?

„Dariusz Godawa w Kamerunie bogato się urządził. Dzieci mają gorzej” – pisze „Gazeta Wyborcza” w kolejnym tekście o tym, jak wygląda rzeczywistość w placówce prowadzonej w Kamerunie przez Godawę, byłego dominikanina.

Działalności polskiego duchownego przyjrzeli się Piotr Żytnicki i Jędrzej Pawlicki z „Gazety Wyborczej”. Wczoraj ukazał się pierwszy tekst z którego wynikało, że Godawa nie zapewnia dzieciom podstawowej opieki, karmi je resztkami ze swojego stołu i stosuje wobec nich okrutne kary.

W najnowszym materiale dziennikarze skupili się na analizie jego zamożności i warunków w jakich żyje w Kamerunie. Dekadę temu w stolicy kraju Jaunde, Dariusz Godawa wybudował sierociniec. „Ziemię kupił na podstawionych Kameruńczyków za pieniądze zebrane w polskich kościołach. Rządzi wszystkim, choć na papierze nic do niego nie należy” – czytamy.

„Dzieci mieszkają w parterowych budynkach, których nie widać zza wysokiego muru. Godawa – w okazałej, dwukondygnacyjnej rezydencji” – zaznacza gazeta. – Ta chata kosztowała 74 mln franków zachodnioafrykańskich, czyli ponad 500 tys. zł. Jak na warunki kameruńskie, to jest wypas. Szkołę w Afryce budowałem za cztery miliony franków – relacjonuje Jacek T., który budował ten dom.

Jak budynek wygląda w środku? – Na parterze jest ogromny salon, kuchnia, jadalnia i mały pokój, w którym Darek trzyma towar na handel. U góry cztery pokoje, łazienka i garderoba, do tego taras i balkon. (…) To kłuje w oczy, bo w sierocińcu dzieci jedzą raz dziennie i śpią na piętrowych łóżkach, po pięć osób w pokoju – relacjonuje Jacek T.

„Wyborcza” w dalszej części tekstu opisuje w jaki sposób były dominikanin pozyskuje środki na prowadzenie sierocińca. „Pieniądze od darczyńców zbiera na trzy sposoby: poprzez wpłaty na Stowarzyszenie Przyjaciół Dzieci Słońca, którego jest prezesem, na prywatne konto Inteligo w państwowym banku PKO BP, a od dwóch miesięcy także poprzez fundację Nowe Teraz” – czytamy.

Ze sprawozdań finansowych wynika, że w sumie w ciągu dekady na konto stowarzyszenia wpłynęło ponad 2,3 mln zł. Jedna dziesiąta to wpłaty z 1 proc. podatku. Reszta pochodzi od prywatnych darczyńców.

Informatorzy gazety sugerują, że sierociniec stał się maszynką do wyciągania od Polaków pieniędzy. „Już sama nazwa wprowadza darczyńców w błąd, bo w sierocińcu wcale nie dominują sieroty. Mieszkają tam dzieci, które mają jednego lub dwoje rodziców, często we wsiach oddalonych o kilkaset kilometrów od Jaunde. Nie jest jasne, jak znalazły się w sierocińcu. Dowiadujemy się natomiast, że część dzieci jest spokrewniona z Marianne, kameruńską pomocniczką Godawy” – piszą autorzy tekstu.

Źródło: onet.pl

Helena

Leave a Comment

Najnowsze posty

Mini tornado chciało porwać psa. Szokujące nagranie z Podhala

Groza na Podhalu! W jednej sekundzie rozszalał się żywioł. Wir powietrza zdemolował szopę i zaatakował…

2 tygodnie temu

Niebezpieczne burze nad Polską. Synoptycy wydali ostrzeżenia. Może występować downburst

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia pierwszego i drugiego stopnia przed burzami na obszarze…

2 tygodnie temu

Teheran mówi o sukcesie. Izrael gotowy do uderzenia

Iran w nocy z soboty na niedzielę przeprowadził atak odwetowy na Izrael. Choć zdecydowana większość…

1 miesiąc temu

Brutalny atak na biskupa. Dźgał nożem bez ustanku

Trwało nabożeństwo. Biskup wygłaszał kazanie, gdy podszedł do niego mężczyzna i nagle rzucił się na…

1 miesiąc temu

Groszowa waloryzacja emerytur! Jakie podwyżki emerytur dla seniorów w 2025 roku?

Wszystko wskazuje na to, że waloryzacja w przyszłym roku nie będzie już dwucyfrowa. Jak wynika…

1 miesiąc temu

Jagatowo. Miał zabić żonę i uciec. Trwa policyjna obława. Jest apel o „wzmożoną ostrożność”

W Jagatowie 43-letni mężczyzna miał zaatakować nożem 40-letnią żonę i uciec z miejsca zdarzenia -…

1 miesiąc temu