Pierwsze miesiące 2021 roku zdecydują, czy prawica będzie mogła w ogóle myśleć o przedłużeniu swoich rządów, czy zacznie już zastanawiać się, jak ratować skórę. Wewnętrzne konflikty mogą też rozsadzać sam PiS coraz bardziej.
Teoretycznie mógłby to być politycznie dość nudny czas. W 2021 r., pierwszy raz od trzech lat, nie odbędą się żadne wybory. A przynajmniej na razie nie ma takich planów. Koalicja rządzi wciąż ta sama, prezydent też jest ten sam. Opozycja rozsypana jak puzzle, z których na razie nic zagrażającego władzy się nie wyłania. Idealne warunki do spokojnego trwania.
Spokojnie jednak nie będzie. Wprawdzie końcówka mijającego roku pokazała PiS światełko w tunelu w postaci szczepionki na koronawirusa, ale to dopiero początek piekielnie trudnego procesu. Rząd musi sprawnie przeprowadzić proces szczepienia milionów ludzi. Sukces pozwoli myśleć o luzowaniu obostrzeń i powolnym powrocie do normalnego życia.
Nastroje wśród ludzi są złe, co pokazuje każde przeprowadzane ostatnio badanie opinii publicznej. Do tego dochodzą problemy przedsiębiorców, których dobiły zaostrzone właśnie pandemiczne obostrzenia. W chaosie komunikatów rządowych czasem ciężko się połapać.
Premier gra o wszystko
W nowy rok obóz władzy wchodzi mocno poobijany, pełen wewnętrznych napięć, z notowaniami wyraźnie słabszymi niż rok temu.
O swoją pozycję będzie nadal musiał się bić premier Mateusz Morawiecki. Wprawdzie w niedawnym wywiadzie udzielonym „Rzeczpospolitej” Jarosław Kaczyński stwierdził, że bardzo by chciał, aby szef rządu przetrwał na swoim fotelu do 2023 r., ale jak wiemy z przeszłości, nie oznacza to licencji na polityczną nieśmiertelność.
Przekonała się o tym Beata Szydło, której wydawało się, że jest umówiona z prezesem PiS na pełną kadencję, tymczasem przetrwała zaledwie dwa lata.
Morawiecki jest w trudnej sytuacji. Jest twarzą rządu, który w 2021 r. zderzy się z całą mocą z gospodarczymi skutkami pandemii. Jeśli zderzenie będzie zbyt mocne, władza być może wymieni zderzaki. A takimi zderzakami są np. premierzy, jeśli — jak Morawiecki — nie są liderami politycznych obozów.
Szef rządu z miesiąca na miesiąc wizerunkowo zużywa się coraz szybciej. Na pewno nie pomagają mu ogłaszane co chwilę zwycięstwa nad koronawirusem przeplatane zapowiedziami kolejnych lockdownów. Widać wyraźnie, że premier gorączkowo poszukuje sukcesu — ostatnio lansuje się przy okazji szczepionek na COVID-19. Tak będzie też zapewne w kolejnych miesiącach.
Jego pozycja polityczna wciąż opiera się w dużej mierze na poparciu Jarosława Kaczyńskiego. Jednak o sile Morawieckiego na pewno świadczy fakt, iż jest tam, gdzie jest, już trzy lata – najdłużej ze wszystkich szefów rządów PiS w historii. Niewątpliwie premier jest sprytnym graczem.
A otoczenie nie jest dla Morawieckiego sprzyjające. Część ludzi bliskich Jarosławowi Kaczyńskiemu nie akceptuje szefa rządu jako potencjalnego delfina, następnego szefa partii. Nie jest przypadkiem, że w ostatnich tygodniach wzmogły się plotki — rozsiewane przez przeciwników premiera — o możliwym zastąpieniu Morawieckiego przez Mariusza Błaszczaka, albo nawet prezesa Orlenu Daniela Obajtka.
Ten ostatni będzie w nowym roku dzielił i rządził w zakupionych właśnie przez jego firmę lokalnych gazetach i portalach internetowych. Spełni się marzenie wielu polityków PiS i zapewne również niejednego prawicowego dziennikarza. Notowania Obajtka będą więc tylko rosnąć. Na tle Morawieckiego może się jawić jako świeży i wciąż niezgrany zawodnik.
Zresztą to, jaką realnie premier ma pozycję w PiS, pokaże kongres partii, który zapewne w końcu dojdzie do skutku. Jeszcze całkiem niedawno jaskółki donosiły, że szef rządu zostanie na kongresie wiceprezesem Prawa i Sprawiedliwości. To oczywiście funkcja czysto dekoracyjna, ale przynależy ona tylko zaufanym ludziom prezesa.
Co zrobi Gowin?
Ten sam kongres kolejny raz wybierze Jarosława Kaczyńskiego na szefa partii. Jak twierdzi on sam – już ostatni raz. Prezes co jakiś czas deklaruje, że etap jego schodzenia ze sceny politycznej już się rozpoczął. Tyle, że deklaracjom przeczą fakty. Bo fakty są takie, że Kaczyński niedawno wszedł do rządu.
Inna sprawa, że stało się to po to, by wojna Mateusza Morawieckiego ze Zbigniewem Ziobrą nie wykoleiła całej koalicji. Ale ta wojna będzie trwać, choć na razie raczej bez fajerwerków w postaci opuszczenia rządu przez ziobrystów.
Do zerwania koalicji nie doszło przy okazji zgody premiera i szefa PiS na przyjęcie unijnego budżetu wraz z zapisami dotyczącymi przestrzegania praworządności — czemu Ziobro gorąco się sprzeciwiał, domagając się weta. Lepszego pretekstu dla Ziobry do opuszczenia rządu w nowym roku może już nie być. Zresztą wyraźnie widać, że Ziobro wcale nie chce pozbywać się ministerialnych funkcji, apanaży i wpływów. Jemu chodzi głównie o utrącenie Morawieckiego, który jest jego rywalem w walce o schedę po Kaczyńskim.
Dlatego politycy Solidarnej Polski nie ukrywają, że nadal będą prowadzić akcje zaczepne wobec premiera. „Zaczepne” to eufemizm. Najchętniej spaliliby go na politycznym stosie, ale na przeszkodzie na razie stoi Kaczyński. I pewnie jeszcze jakiś czas będzie stał.
Możliwe więc, że jeśli ktoś zrobi wyłom w koalicji, to nie ziobryści, ale Jarosław Gowin. To jego warto uważnie obserwować w nowym roku. Wicepremier to doświadczony gracz, który potrafi wyczuwać, skąd wieją polityczne wiatry. Jeśli trzeba, gra z Ziobrą, innym razem z Morawieckim, puszcza oko do opozycji, a czasem po prostu milczy.
W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy polityk z Krakowa otworzył sobie co najmniej kilka politycznych furtek, które mogą mu pozwolić opuścić układ rządzący w najbardziej sprzyjającym momencie.
Na razie trwa przy PiS, ale umiejętnie tworzy własną agendę na bazie kierowanego przez siebie ministerstwa rozwoju. Chce być twarzą wsparcia dla przedsiębiorców w czasie pandemicznej czarnej nocy.
Na pewno ambicje ma większe, niż bycie wiecznym wicepremierem. Jednak w tym układzie politycznym awans może okazać się niemożliwy. Chyba, że szef Porozumienia chciałby wystartować w wyborach prezydenckich w 2025 roku.
Jest tajemnicą poliszynela, że część opozycji utrzymuje kontakty z obozem władzy właśnie poprzez Gowina i jego ludzi. W trakcie wiosennej wojny o wybory prezydenckie w wersji korespondencyjnej, wicepremier prawie codziennie rozmawiał z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, szefem ludowców. I wybory korespondencyjne zablokował, wygrywając w ten sposób spór z Kaczyńskim.
W nowym roku powrócą też spekulacje o możliwym ruchu w drugą stronę: czy PSL zastąpi w koalicji ziobrystów? Zależy na tym Mateuszowi Morawieckiemu. Kaczyński nie mówi nie. Oczywiście stronnictwo tanio skóry nie sprzeda, ale można się spodziewać, że co jakiś PiS będzie wykonywać taniec godowy.
Ludowcy zapewne będą kontynuować swoją symboliczną separację od reszty opozycji, co pokazali choćby poprzez egzotyczny układ z Konfederacją ws. kandydata na Rzecznika Praw Obywatelskich.
Nie zerwą sojuszu w Senacie, ale o starcie w kolejnych wyborach w ramach wielkiego bloku już od dawna nie myślą. Widać wyraźnie, że liczą na ludzi, którzy potencjalnie będą się zniechęcać do PiS. Nie przekonają ich bliskimi związkami z KO czy Lewicą, choć taktycznie nadal będą z nimi współpracować.
Problemy PO
Koalicja Obywatelska, a ściślej rzecz ujmując PO, ma swoje problemy. Tuż po nowym roku, 24 stycznia, minie 20 lat od założenia tej partii. Z powodu pandemii hucznych obchodów nie będzie. Pytanie, czy byłoby dziś co świętować.
Niegdyś potężne ugrupowanie rządzące, dziś wciąż nie jest w stanie postawić jasnej diagnozy, jak pokonać PiS. Wymiana przywództwa na razie dała niewiele.
Przewodniczącym jest Borys Budka, jednak wiele do powiedzenia ma też Rafał Trzaskowski. Prezydent Warszawy miał rozwijać swój ruch Wspólna Polska, ale zdecydowanie więcej czasu będzie raczej poświęcał na zarządzanie Warszawą.
Platforma na początku roku ma przedstawić swoją nową deklarację ideową, na razie jednak w partii toczą się o nią gorące spory.
A konkurencja nie śpi. Szymon Hołownia ma stabilne notowania i w niedawnym badaniu CBOS wyrósł na lidera zaufania. Wprawdzie nie udało mu się założyć koła poselskiego, ale tu i ówdzie zdobywa kolejne przyczółki.
Będzie sięgał po kolejnych samorządowców, polityków i ekspertów. Nie ma łatwego zadania, bo bez wyborów ciężko przetrwać partii pozaparlamentarnej (na razie na stronę Hołowni przeszła jedna posłanka). Były dziennikarz ma jednak pieniądze i jest bardzo mocny w internecie. To dzięki sieci zaliczył trzeci wynik w wyborach prezydenckich. Niewykluczone, że podobnie będą wyglądać kolejne kampanie. A to będzie działać tylko na korzyść lidera Polski 2050.
Na zyski liczy również Lewica, która od lat wierzy, że wreszcie nadejdzie jej czas. Jednak wojna wokół wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji nie przełożyła się na korzystne sondaże dla Czarzastego, Biedronia, Zandberga i spółki.
Za to ewidentnie na tej sprawie straciło Prawo i Sprawiedliwość. W nowy rok partia wchodzi z dylematem, co zrobić z wyrokiem TK. Publikować czy nie publikować? Projekt prezydencki, który miał załagodzić sytuację, umarł śmiercią naturalną. Odgrzanie tej historii będzie dla PiS niebezpieczne.
Potencjalne straty rządzący będą chcieli na pewno sobie wynagrodzić. Niewykluczony jest więc powrót do tematu podziału województwa mazowieckiego (oznaczałoby to wybory na Mazowszu i w Warszawie jeszcze w 2021 r.), dalszych zmian w sądownictwie czy np. nowelizacji prawa wyborczego.
Pomysł narysowania na nowo okręgów wyborczych od dawna kiełkuje na Nowogrodzkiej. Jarosław Kaczyński podgląda to, co robi na Węgrzech Wiktor Orban i wie, że jednym ze źródeł jego sukcesów była rewolucja w ordynacji. Jednak Polska to nie Węgry, a PiS to nie Fidesz.
Na zmiany mogą się nie zgodzić koalicjanci, czyli Solidarna Polska i Porozumienie, którzy boją się, że będzie to okazja do pozbycia się ich z łódki Zjednoczonej Prawicy. Na pewno jednak dla prezesa Prawa i Sprawiedliwości jest to wizja kusząca. Doświadczenie ciągłych wewnętrznych tarć jakie miał miejsce w mijającym roku, tę pokusę jeszcze wzmacniają.
Źródło: onet.pl
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) wprowadziło nowe regulacje, które nakładają obowiązek montażu autonomicznych czujek…
Tragiczne wieści po zatruciu chlorem ośmiorga dzieci na basenie w Ustce. Eska informuje, że kolejny…
Miłosne perypetie Jarusia z “Chłopaków do wzięcia” są bardzo przewrotne. Uczestnik kultowego programu najpierw długo…
Krzysztof Ibisz postanowił podzielić się z fanami kilkoma ważnymi nowinami. Prezenter przy okazji zdradził płeć…
Wokół Ivana Komarenko w ostatnich latach narasta coraz więcej kontrowersji. Muzyk najpierw sprzeciwiał się szczepieniom…
Podobnie jak żona nie doczekał ukarania winnych śmierci ich syna Piotra, najmłodszej ofiary stanu wojennego…
Leave a Comment