Nieoficjalnie: Andrzej Duda ma rozmawiać z Gowinem ws. prawa aborcyjnego. Chcą „przerwać napięcia”

Lider Porozumienia Jarosław Gowin miał przekonywać prezesa PiS do dookreślenia tzw. przesłanki embriopatologicznej, czego skutkiem byłoby „zawężenie” interpretacji orzeczenia TK ws. aborcji. Według nieoficjalnych ustaleń WP, Jarosław Gowin zabiega w tej sprawie o poparcie prezydenta.

Jak podaje portal WP.pl , Andrzej Duda już niebawem ma spotkać się z ministrem rozwoju Jarosławem Gowinem. Zarówno prezydent, jak i lider Porozumienia opowiadają się za tym, by z zakazu aborcji wykluczyć przypadki dotyczące śmiertelnych chorób płodu.

Wyrok TK ws. aborcji. Jarosław Gowin rozmawiał już z prezesem PiS, niebawem spotka się także z Andrzejem Dudą

– Sojusz Andrzeja Dudy z Jarosławem Gowinem może przerwać te napięcia i doprowadzić do względnego społecznego spokoju – mówi nieoficjalnie jeden z rozmówców związanych z obozem rządzącym. Informator zapewnia, że w samym PiS nie ma zgody co do orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Niektórzy posłowie krytykują też sam moment ogłoszenia wyroku.

W swoich propozycjach Porozumienie zawarło zapisy, które mają „jednoznacznie chronić dzieci z zespołem Downa”. Poprawki ugrupowania Jarosława Gowina mają jednak uwzględniać prawo kobiety do decyzji w „skrajnych i bardzo rzadkich przypadkach nieuleczalnych wad letalnych płodu”, z powodu których dziecko umrze w trakcie ciąży lub niedługo po urodzeniu.

Rzeczniczka Porozumienia Magdalena Sroka potwierdziła już informacje o spotkaniu Jarosława Gowina z Jarosławem Kaczyńskim. Wicepremier miał zaprezentować prezesowi PiS stanowisko swojego ugrupowania. Według informatorów związanych z Prawem i Sprawiedliwością prezes zareagował na te propozycje sceptycznie. Jarosław Kaczyński ma osobiście popierać orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego, które zakazuje aborcji z przesłanek embriopatologicznych, ale nie wyklucza drobnych zmian prawnych w tym zakresie. Według ustaleń portalu prezes PiS nie chce się jednak „uginać pod wpływem antyrządowych demonstracji”.

Źródło: gazeta.pl