Wczorajszy protest w obronie praw kobiet w Kielcach zgromadził około czterech tysięcy osób. Część z nich na zakończenie manifestacji przeszła przed katedrę, w której trwało nabożeństwo. Do incydentów nie doszło, ale w trakcie mszy do protestujących w mocnych słowach zwrócił się biskup Jan Piotrowski. – Wara od mojej kieleckiej katedry – niemal krzyczał z ambony.
Przypomnijmy, że wczorajszy protest był drugim, jaki po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zaostrzenia prawa aborcyjnego w Polsce, odbył się w ostatnich dniach w Kielcach. Wzięło w nim udział około czterech tysięcy osób.
Manifestacja zakończyła się przed kielecką katedrą, gdzie zgromadziła się część z protestujących. Do większych incydentów nie doszło, m.in. dlatego, że wejścia do świątyni pilnowało wielu policjantów. W tym samy czasie w katedrze trwało nabożeństwo transmitowane przez TV Trwam. W mocnych słowach do protestujących zwrócił się biskup kielecki Jan Piotrowski.
– To dzisiejsze wydarzenie w murach naszej czcigodnej katedry, które nie jest żadnym wiecem politycznym, przeciw komuś i dla jakiegoś tymczasowego interesu, ale jest modlitwą, do której mamy prawo w spokoju. I nikt nie ma prawa nam w tym przeszkadzać. Wara od mojej kieleckiej katedry – powiedział z ambony biskup Piotrowski. Jego słowa modlący się wierni przyjęli oklaskami.
Źródło: onet.pl
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) wprowadziło nowe regulacje, które nakładają obowiązek montażu autonomicznych czujek…
Tragiczne wieści po zatruciu chlorem ośmiorga dzieci na basenie w Ustce. Eska informuje, że kolejny…
Miłosne perypetie Jarusia z “Chłopaków do wzięcia” są bardzo przewrotne. Uczestnik kultowego programu najpierw długo…
Krzysztof Ibisz postanowił podzielić się z fanami kilkoma ważnymi nowinami. Prezenter przy okazji zdradził płeć…
Wokół Ivana Komarenko w ostatnich latach narasta coraz więcej kontrowersji. Muzyk najpierw sprzeciwiał się szczepieniom…
Podobnie jak żona nie doczekał ukarania winnych śmierci ich syna Piotra, najmłodszej ofiary stanu wojennego…
Leave a Comment