Wiadomości

Miliony złotych na pracę podkomisji smoleńskiej. Co za te pieniądze udało się zrobić?

Prawie 25 mln zł kosztowała państwo polskie działalność podkomisji smoleńskiej – wynika z ustaleń tygodnika „Sieci”. Podkomisja mająca na celu ponowne zbadanie przyczyn katastrofy polskiego Tu-154 w Smoleńsku oficjalnie zakończyła sześcioletnie prace 30 listopada. W tym czasie od teorii Macierewicza odciął się nawet sam Jarosław Kaczyński i smoleńskie rodziny związane z PiS.

  • Na co konkretnie zostały wydane wspomniane miliony złotych? Jak zaznacza tygodnik, „kłopotem jest brak raportu końcowego, który, według zapewnień przewodniczącego, jest już gotowy”
  • Ostatnie miesiące to nie tylko praktyczny rozpad podkomisji Macierewicza. To nade wszystko zmiana nastrojów wśród rodzin smoleńskich, które w końcu powiedziały „dość”
  • Co ciekawe, wojna smoleńska objęła też prorządowe media

Do tej pory niewiele było wiadomo na temat finansów podkomisji ds. ponownego zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej kierowanej przez Antoniego Macierewicza. Rąbka tajemnicy uchyla tygodnik „Sieci”, który podał, że wydano na ten cel z budżetu Ministerstwa Obrony Narodowej 24 mln 566 tys. 881,94 zł. Najwięcej w roku 2018 – 6 mln 811 tys. 957,02 zł oraz 2019 – 7 mln 684 tys. 261,48 zł.

Nie wiadomo, na co konkretnie zostały wydane wspomniane miliony złotych. Jak zaznacza tygodnik, „kłopotem jest brak raportu końcowego, który, według zapewnień przewodniczącego, jest już gotowy. Jego udostępnienie opinii publicznej i pokazanie, co za te pieniądze udało się zrobić, pozwoliłoby być może, rozwiać wszelkie wątpliwości dotyczące finansów podkomisji”.

Macierewicz żegna się ze Smoleńskiem

Przypomnijmy, że w 11. rocznicę katastrofy smoleńskiej mieliśmy okazję zapoznać się z raportem Antoniego Macierewicza, który w filmowej formie pokazała TVP. Wcześniej miesiącami Macierewicz nie mógł się doprosić emisji, bo prezes Jacek Kurski wycinał go z anteny TVP. Raport miał być ostatnim smoleńskim dokumentem jego autorstwa, o czym zdecydowały liczne kontrowersje wokół Macierewicza zarówno w obozie władzy, jak i wśród rodzin smoleńskich. Sprawę opisywał dziennikarz Onetu Andrzej Stankiewicz.

Pierwotnie 10 kwietnia 2021 r. w TVP miał się ukazać film Ewy Stankiewicz „Stan zagrożenia”. Była to symboliczna zmiana. Macierewicz i Stankiewicz ścigają się o palmę pierwszeństwa w elektoracie smoleńskim.

Stankiewicz jest smoleńską radykałką — przez lata głosiła teorię, że Rosjanie mogli dobijać rannych pasażerów tupolewa. Gdy Macierewicz dowiedział się, że Stankiewicz przygotowuje film dla TVP, próbował go zablokować, zarzucając Stankiewicz… kradzież materiałów ze swej podkomisji. Tak naprawdę chodziło o coś innego — w końcówce filmu Stankiewicz atakuje Macierewicza, zarzucając mu nieudolność w kwestii wyjaśniania przyczyn katastrofy.

Planowana na styczeń emisja została zatrzymana, ale kluczowy nie był sprzeciw Macierewicza, tylko decyzja szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego, któremu film nie przypadł do gustu. Jego zdaniem, nie wnosi nic nowego do sprawy. Prezes miał jedno jeszcze zastrzeżenie do filmu Stankiewicz: to, że jego narratorem jest jej mąż, Duńczyk Glenn Jørgensen, który zasiadał w podkomisji smoleńskiej Macierewicza. Według rozmówców Onetu w PiS Kaczyński mu nie ufa.

Wojna Macierewicza z Duńczykiem

Ten atak to nie jest przypadek — właśnie ze względu na męża Stankiewicz. Inżynier Glenn Jørgensen przez lata kręcił się przy Macierewiczu i Smoleńsku. Pierwsze odniesienia do jego prac znalazły się w raporcie Macierewicza już w 2013 r., a zatem trzy lata po Smoleńsku, gdy jeszcze PiS było w opozycji. Gdy Macierewicz po wygranych przez PiS wyborach w 2015 r. został ministrem obrony i utworzył przy MON własną podkomisję smoleńską, Jørgensen został jej członkiem. Tyle że po kilku latach wspólnej, zamachowej współpracy, wypowiedział Macierewiczowi wojnę, a na początku września 2020 r. Macierewicz wyrzucił go z podkomisji.

Jørgensen odwinął się w artykule dla skrajnie prorządowego tygodnika „Sieci”. Napisał, że wbrew publicznym zapewnieniom Macierewicza członkowie podkomisji nie znają finalnej wersji raportu z własnych prac. Jørgensen zarzucił Macierewiczowi m.in. słabe zarządzanie, szkodliwe decyzje merytoryczne, a także wprowadzanie chaosu i konfliktów.

Ostatnie miesiące to nie tylko konflikt o smoleńskie filmy i praktyczny rozpad podkomisji Macierewicza. To nade wszystko zmiana nastrojów wśród rodzin smoleńskich, związanych z PiS. Rodziny, które przez lata bezkrytycznie przyjmowały raporty Macierewicza, mają już dość. Z tych wszystkich powodów władze PiS postanowiły zakończyć smoleńską aktywność Macierewicza.

Źródło: onet.pl

Helena

Leave a Comment

Najnowsze posty

Obowiązkowa w każdym domu. Minister podpisał rozporządzenie

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) wprowadziło nowe regulacje, które nakładają obowiązek montażu autonomicznych czujek…

1 dzień temu

Masowe zatrucie chlorem na basenie w Ustce. Kolejne dziecko trafiło do szpitala

Tragiczne wieści po zatruciu chlorem ośmiorga dzieci na basenie w Ustce. Eska informuje, że kolejny…

1 dzień temu

Wszystko jest już jasne. Prawda o małżeństwie Jarusia z „Chłopaków do wzięcia” wyszła na jaw

Miłosne perypetie Jarusia z “Chłopaków do wzięcia” są bardzo przewrotne. Uczestnik kultowego programu najpierw długo…

1 dzień temu

Krzysztof Ibisz zdradził płeć dziecka. Nie kryje radości. „Czekałem całe życie”

Krzysztof Ibisz postanowił podzielić się z fanami kilkoma ważnymi nowinami. Prezenter przy okazji zdradził płeć…

1 dzień temu

Zostawił rodzinę, wyjechał do Moskwy. Ivan Komarenko szokuje zdjęciami

Wokół Ivana Komarenko w ostatnich latach narasta coraz więcej kontrowersji. Muzyk najpierw sprzeciwiał się szczepieniom…

1 dzień temu

Odszedł Jerzy Majchrzak. Nie doczekał wyjaśnienia śmierci syna

Podobnie jak żona nie doczekał ukarania winnych śmierci ich syna Piotra, najmłodszej ofiary stanu wojennego…

1 dzień temu