Lex tvn. Co zrobi prezydent Duda? Ekspert nie ma wątpliwości: Ma tylko jedno wyjście

Niespodziewany powrót tzw. „lex TVN”. W piątek Sejm odrzucił wrześniowe weto Senatu do nowelizacji ustawy medialnej, która uderza w największą prywatną telewizję w Polsce. Głosy oburzenia płyną z Waszyngtonu oraz Brukseli. W obronie stacji w niedzielę protestowano w kilkudziesięciu miastach Polski. Co dalej z ustawą?

Właścicielem TVN jest amerykański gigant telewizyjny Discovery Communications. „Lex TVN” ma sprawić, że nie będzie on już miał pakietu większościowego, bo ustawa zakazuje spółkom spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego bycia większościowym udziałowcem na polskim rynku medialnym. Jeśli „lex TVN” wejdzie w życie, a Amerykanie nie sprzedadzą części swoich udziałów, TVN straci koncesję na nadawanie naziemne. Protestujący w niedzielę Polacy, ale także dziennikarze i politycy opozycji, przekonują, że to zamach na wolność słowa w naszym kraju.

Czemu sprawa wraca? Politolog prof. Antoni Dudek bezradnie rozkłada ręce. „Nie potrafię tego racjonalnie wytłumaczyć. Trzeba być w głowie Jarosława Kaczyńskiego, by to szaleństwo zrozumieć” – mówi i dodaje, że jedno jest dziś pewne: „Lex TVN” pogorszył i tak już nie najlepsze relacje z administracją Joego Bidena. Jak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, PiS chodzi o mobilizację własnego elektoratu i przykrycie niewygodnych dla rządu spraw. Zwłaszcza wielkich podwyżek cen energii, które ogłoszono w piątek.

Obecnie los ustawy jest w rękach Andrzeja Dudy. Bez jego podpisu ustawa nie wejdzie w życie. Zdaniem prof. Dudka jeśli prezydent chce zachować twarz, nie może podpisać „lex TVN”. „Zakładam, że podpisu pod ustawą nie złoży i skieruje ją do Trybunału Konstytucyjnego. To sprawę by oddaliło i pozwoliło wyciągnąć, kiedy dla PiS będzie to wygodne” – przekonuje. Andrzej Duda ma na decyzję 21 dni i już zapowiedział analizę ustawy oraz podjęcie „odpowiedniej decyzji”.

Źródło: se.pl