Wiadomości

Leszek Miller po raz drugi uniknął śmierci. „Sytuacja wydawała się krytyczna”

Leszek Miller był na pokładzie samolotu lecącego z Warszawy do Brukseli. Maszyna, której pasażerem był również m.in. Robert Biedroń, musiała awaryjnie lądować w Düsseldorfie. Były premier Polski i poseł do Parlamentu Europejskiego po raz drugi przeżył poważne zdarzenie lotnicze. Powiedział o tym wydarzeniu i wrócił pamięcią do wypadku sprzed 19 lat.

Leszek Miller wraz z m.in. Robertem Biedroniem i Elżbietą Łukacijewską leciał samolotem z Polski do stolicy Belgii w poniedziałek 24 stycznia po południu. Politycy, wraz z 76 innymi osobami i 6 członami załogi, mieli dolecieć do Brukseli po nieco ponad dwóch godzinach. Ich lot, po 45 minutach, przerwała dekompresja na wysokości 10 km.

Krzysztof Moczulski, rzecznik LOT-u, wyjaśniał w rozmowie z PAP, żę „nad terytorium Niemiec doszło do usterki systemu hermetyzacji kabiny”. Dlatego właśnie kapitan samolotu podjął decyzję „o obniżeniu pułapu lotu i lądowaniu w trybie standardowym na lotnisku w Düsseldorfie”.

Leszek Miller po raz drugi uniknął śmierci. Opowiedział o locie do Brukseli

O przerażających wydarzeniach w samolocie LOT-u lecącym do Brukseli Leszek Miller opowiedział na łamach „Super Expressu”.

Zobaczyliśmy w pewnym momencie opadające do kabiny maski i jednocześnie była komenda kapitana, żeby je szybko zakładać. Panie stewardessy pomagały tym, którzy mieli problemy. Później był mocny przechył statku na dziób i takie mocne wibracje. Zorientowaliśmy się, że samolot szybko traci wysokość. Sytuacja wydawała się krytyczn

– podkreślał w rozmowie z dziennikarzami. Polityk w swoich mediach społecznościowych zamieścił fotografię zrobioną na pokładzie samolotu i napisał, że „to jest taki moment, w którym nikt na pokładzie nie podważa sensu założenia maseczki”. Miller pochwalił załogę lotu do Brukseli. Podstawionym zastępczym samolotem udało się dotrzeć po dwóch godzinach. Jak podaje „SE” po wszystkim polityk poszedł z kolegami na „lampkę wina”.

Dziadek Moniki Miller przyznał: „myślałem, że fałszywa jest teza mówiącą, że jak ktoś raz przeżył katastrofę to drugi raz taka mu się nie zdarzy”. Polityk wrócił pamięcią do wypadku helikoptera z 4 grudnia 2003 roku. Rządowy śmigłowiec z urzędującym wtedy premierem Polski na pokładzie rozbił się pod Piasecznem. Udało mu się przeżyć, ale miał poważne obrażenia — złamane dwa kręgi piersiowe.

Źródło: fakt.pl

Helena

Leave a Comment

Najnowsze posty

Przedwyborcza debata prezydencka w Republice. Kto się pojawi i jakie będą zasady?

W poniedziałek, 14 kwietnia, na antenie TV Republika odbędzie się debata kandydatów na prezydenta. Początek…

6 dni temu

Atak na Sumy. Trump mówi o pomyłce, eksperci widzą strategię Kremla

Dwie rosyjskie rakiety balistyczne spadły na centrum Sum. Zginęło 35 osób, wśród nich dwoje dzieci.…

6 dni temu

Dziennikarz TVN24 zatrzymany przez CBA. Trafił do aresztu na trzy miesiące

Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało w piątek Mateusza W., prezentera TVN24 i TVN24 BiŚ specjalizującego się…

6 dni temu

Horoskop na dziś — 10 kwietnia 2025. Sprawdź, co gwiazdy mają Ci do powiedzenia

Dla wielu ludzi horoskopy są sposobem na lepsze zrozumienie siebie i swoich emocji. Nawet jeśli…

1 tydzień temu

Real Madryt padł! Pogrom w Lidze Mistrzów – cały świat zachwycony!

To była noc, o której kibice będą mówić jeszcze długo! Real Madryt, gigant europejskiego futbolu,…

2 tygodnie temu

Śmierć, która poruszyła serca. Apel o empatię po tragedii 14-latki

Z wielkim smutkiem i bólem serca przyjęto wiadomość o śmierci 14-letniej Niny Sienkiewicz, uczennicy polskiej…

2 tygodnie temu