W Dniu Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej prezydent Andrzej Duda opublikował przesłanie w związku z 80-tą rocznicą zbrodni na polskich oficerach. 13 kwietnia 1943 roku Niemcy podały oficjalną informację o odkryciu masowych grobów pod Katyniem. Strona rosyjska dopiero po 50 latach przyznała, że zbrodni dokonało NKWD.
W przesłaniu czytamy między innymi, że „Katyń pozostaje symbolem, bez którego nie można zrozumieć historii Polski. Nazwa tego miejsca przypomina o ponad 20 tysiącach naszych rodaków, ludobójczo zgładzonych przez NKWD. Katyń to także symbol pamięci, przechowanej w polskich domach mimo pół wieku zniewolenia i fałszowania historii przez reżim komunistyczny. To też symbol walki o prawdę, która zaczęła się wraz z odkryciem zbiorowych mogił” – napisał Andrzej Duda.
Prezydent oddał hołd Polakom pochowanym w Katyniu, Charkowie, Miednoje i Bykowni oraz w innych, nieznanych jeszcze miejscach. Wyraził także wdzięczność wszystkim, którzy przyczynili się do zachowania pamięci o zbrodni katyńskiej i zaapelował o przekazywanie tej pamięci młodemu pokoleniu.
3 kwietnia prezydent złożył kwiaty na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie, gdzie swój symboliczny grób mają także pomordowani w Katyniu.
Prawda po 50 latach
13 kwietnia jest obchodzony Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej, ustanowiony przez Sejm Rzeczpospolitej w 2007 roku. Jego celem jest oddanie hołdu polskim jeńcom wojennym i więźniom zgładzonym przez NKWD wiosną 1940 roku. Dzień przypada w rocznicę opublikowania przez Niemcy – 13 kwietnia 1943 roku – oficjalnej informacji o odkryciu w Katyniu masowych grobów polskich oficerów.
Dwa dni później moskiewskie radio nadało komunikat, w którym jako sprawców zbrodni wskazano Niemców, sugerując, że dopuścili się jej w 1941 roku. Sowieci przedstawili to jako prowokację Goebbelsa i jego „popleczników” skierowaną przeciwko ZSRR. Kłamstwo katyńskie upowszechniała ponad pół wieku sowiecka propaganda, a wraz z nią władze PRL.
Dopiero 13 kwietnia 1990 roku w komunikacie rządowej agencji TASS oficjalnie potwierdzono, że polscy jeńcy wojenni zostali rozstrzelani wiosną 1940 roku przez NKWD. Sprawcami zbrodni mieli być komisarz NKWD Ławrientij Beria, jego zastępca Wsiewołod Mierkułow oraz „ich pomocnicy”. Prezydent Michaił Gorbaczow przekazał polskim władzom kopie niektórych dokumentów, między innymi listy przewozowe NKWD z obozów w Kozielsku i Ostaszkowie.
Zamordowani na rozkaz Stalina
Zbrodnią katyńską określa się wymordowanie przez NKWD blisko 22 tysięcy obywateli polskich wziętych do niewoli po agresji Związku Radzieckiego na Polskę, 17 września 1939 roku. Z tej liczby ponad 14,5 tysiąca stanowili jeńcy z obozów w Kozielsku, Ostaszkowie i Starobielsku, a 7,3 tysiąca – w większości cywile, osadzeni w więzieniach zachodnich obwodów republik Ukraińskiej i Białoruskiej, czyli terenach Polski, włączonych do Związku Sowieckiego.
Ginęli od strzału w tył głowy, grzebano ich w bezimiennych dołach śmierci. Wśród rozstrzelanych byli oficerowie Wojska Polskiego – wybitni dowódcy i stratedzy, policjanci, urzędnicy, uczeni, profesorowie wyższych uczelni, artyści, lekarze, nauczyciele i prawnicy. Stanowili elitę narodu, jego potencjał obronny, intelektualny i twórczy.
Wymordowano ich na podstawie ściśle tajnej uchwały z 5 marca 1940 roku, podpisanej przez Józefa Stalina i jego towarzyszy z Politbiura. Nakazano w niej zgładzenie ponad 25 tysięcy polskich jeńców wojennych przetrzymywanych w sowieckich obozach i więzieniach.
Władze sowieckie skutecznie ukrywały prawdę o zbrodni do lata 1941 roku, kiedy po ataku Niemiec na ZSRR, został podpisany polsko-sowiecki układ i generał Władysław Anders rozpoczął formowanie polskiej armii. Wówczas okazało się, że do wojska nie zgłosiło się kilkanaście tysięcy jeńców z obozów w Kozielsku, Ostaszkowie i Starobielsku. Poszukiwania ich nie przyniosły rezultatu, a wszystkie pytania Sowieci zbywali milczeniem. W rozmowie z generałem Andersem w grudniu 1941 roku, Stalin oświadczył, że polscy jeńcy mogli uciec do Mandżurii.
Rosjanie nie uznają zbrodni za ludobójstwo
Ofiary zbrodni katyńskiej chowano w Katyniu pod Smoleńskiem, Miednoje koło Tweru, Piatichatkach na przedmieściu Charkowa, a także w Bykowni koło Kijowa oraz w innych miejscach. Prawdopodobnie są to Kuropaty koło Mińska na Białorusi, gdzie według tzw. listy białoruskiej może spoczywać 3870 Polaków.
Starania o upamiętnienie ofiar Katynia zostały uwieńczone w 2000 roku, w 60. rocznicę zbrodni, kiedy otwarto polskie cmentarze w Katyniu, Miednoje i Charkowie. W 2012 roku otwarto czwarty cmentarz – w Bykowni na Ukrainie. Spoczywają tam prochy blisko 3,5 tysiąca Polaków.
W 2004 roku zakończyło się 14-letnie śledztwo rosyjskiej prokuratury wojskowej. Rosjanie uznali, że mord katyński nie był zbrodnią ludobójstwa i nikogo nie postawili przed sądem.
Dochodzenie w tej sprawie prowadzi od listopada 2004 roku Instytut Pamięci Narodowej. Historycy IPN uważają zbrodnię katyńską za ludobójstwo, ze względu na jej ideologiczne umotywowanie względami klasowymi, a faktycznie narodowymi oraz jej masowość. Dotychczas przesłuchano w kraju i za granicą 3970 świadków, z których większość to bliscy zamordowanych. IPN chce wszechstronnie wyjaśnić okoliczności zbrodni katyńskiej, ustalić nazwiska wszystkich ofiar, a także nieznane dotąd miejsca ich kaźni i pochówku oraz – jeśli to będzie możliwe – pociągnąć do odpowiedzialności żyjących sprawców.
Źródło: gazeta.pl
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) wprowadziło nowe regulacje, które nakładają obowiązek montażu autonomicznych czujek…
Tragiczne wieści po zatruciu chlorem ośmiorga dzieci na basenie w Ustce. Eska informuje, że kolejny…
Miłosne perypetie Jarusia z “Chłopaków do wzięcia” są bardzo przewrotne. Uczestnik kultowego programu najpierw długo…
Krzysztof Ibisz postanowił podzielić się z fanami kilkoma ważnymi nowinami. Prezenter przy okazji zdradził płeć…
Wokół Ivana Komarenko w ostatnich latach narasta coraz więcej kontrowersji. Muzyk najpierw sprzeciwiał się szczepieniom…
Podobnie jak żona nie doczekał ukarania winnych śmierci ich syna Piotra, najmłodszej ofiary stanu wojennego…
Leave a Comment