Wiadomości

Draka w Sejmie. Wulgarne słowa i gwiazdy. Co tam się dzieje?

Czwartkowe obrady w Sejmie stały pod znakiem awantury. Politycy wychodzący na mównicę nie przebierali w słowach. Gorąca dyskusja dotyczyła wyrażenia zgody na przedłużenie stanu wyjątkowego na obszarze części woj. podlaskiego i woj. lubelskiego o kolejne 60 dni. Z sali słychać było krzyki i wulgarne słowa w stronę przemawiających na mównicy. Wszystko wskazuje na to, że dyskusja w Sejmie radykalizuje się z posiedzenia na posiedzenie.

Zmęczeni obywatele nie mają siły na to, aby późnym wieczorem siedzieć przed telewizorem i obserwować posiedzenie Sejmu z perspektywy wygodnej sofy. Czasem jednak człowiek decyduje się na to, aby śledzić wystąpienie polityków, by utwierdzić się w przekonaniu, że spokojnie można odstawić kawę, bo zachowania polityków skutecznie podnoszą ciśnienie. Czwartkowe posiedzenie w Sejmie było spektaklem, którego nie da się zapomnieć. Zebrani w jednej sali posłowie wykrzykiwali w eter obraźliwe hasła pod adresem swoich kolegów. W gęstej atmosferze dochodziło do dyskusji, które w normalnych warunkach powinny zostać wyciszone. Być może politycy nie posiedli umiejętności konstruktywnej rozmowy między oponentami. Chociaż zdjęcia z urodzin redaktora Mazurka przeczą tej tezie. Może idylla w polityce trwa wtedy, gdy na stole stoi wódeczka lub inny trunek? W Sejmie alkoholu na rozluźnienie nie było. Były wyzwiska i pretensjonalne wyziewy, które sprawiały, że obywatel oglądający ten spektakl z minuty na minutę odczuwał coraz większe zażenowanie. Jednak kulminacja nastąpiła, gdy na mównicę wszedł Piotr Kaleta z PiS. Nieznany poseł otworzył usta po to, aby rzucić mięsem w dość prymitywny sposób. „No lewactwo, ręka w górę, kto przyjmie pod swój dach zboczeńca, który gwałcił krowę albo kobyłę?” – zapytał Kaleta, który brał udział w dyskusji poprzedzającej głosowanie nad przedłużeniem stanu wyjątkowego na obszarze części woj. podlaskiego i woj. lubelskiego o kolejne 60 dni. Może pan poseł nie wiedział, że transmisja z posiedzenia trwa w najlepsze, a on sam stanie się „bohaterem” Twittera? Nieważne, co pan Kaleta myślał. Istotne natomiast jest to, dlaczego politycy zachowują się w Sejmie gorzej niż wataha wilków, która atakuje, aby przetrwać. Społeczeństwo nie wymaga od posłów, aby wysławiali się w sposób wyważony i kulturalny. Ba, w zasadzie społeczeństwo nie ma żadnych wymagań względem polityków. Trudno mieć wymagania względem grupy, która nie wymaga od siebie niczego poza byciem ordynarnym. Konkluzja jest smutna, acz prawdziwa. Politycy dalej będą gardłować w Sejmie, ale wychodząc na wspólny obiad, zapomną, że z mównicy wykrzykiwali do siebie obelżywe słowa, od których więdły uszy.

Źródło: se.pl

Helena

Leave a Comment

Najnowsze posty

Teheran mówi o sukcesie. Izrael gotowy do uderzenia

Iran w nocy z soboty na niedzielę przeprowadził atak odwetowy na Izrael. Choć zdecydowana większość…

2 tygodnie temu

Brutalny atak na biskupa. Dźgał nożem bez ustanku

Trwało nabożeństwo. Biskup wygłaszał kazanie, gdy podszedł do niego mężczyzna i nagle rzucił się na…

2 tygodnie temu

Groszowa waloryzacja emerytur! Jakie podwyżki emerytur dla seniorów w 2025 roku?

Wszystko wskazuje na to, że waloryzacja w przyszłym roku nie będzie już dwucyfrowa. Jak wynika…

2 tygodnie temu

Jagatowo. Miał zabić żonę i uciec. Trwa policyjna obława. Jest apel o „wzmożoną ostrożność”

W Jagatowie 43-letni mężczyzna miał zaatakować nożem 40-letnią żonę i uciec z miejsca zdarzenia -…

2 tygodnie temu

Nie żyje Jadwiga Staniszkis. Profesor miała problemy ze zdrowiem

Nie żyje prof. Jadwiga Staniszkis. Przed śmiercią zmagała się z chorobą. Wybitna socjolożka oraz analityczka…

2 tygodnie temu

Niska inflacja odbije się na emerytach. Dostaną mniej pieniędzy?

Jak wynika z prognoz przygotowanych przez Narodowy Bank Polski, w najbliższych latach szykuje się rekordowo…

3 tygodnie temu