Mała Ayrin z Iraku zapewne marzy o własnym łóżeczku, w którym ułożyłaby misie i lalki. Tymczasem w poniedziałek po interwencji straży granicznej w Michałowie, razem ze swoją rodziną, a także maskotką, którą otrzymała od polskich pograniczników, została wieczorem odwieziona do lasu na linię granicy polsko-białoruskiej. Co teraz się z nią dzieje? Nikt nie wie.
Zdjęcie niespełna 6-letniej dziewczynki przywołała podczas sejmowej debaty nad przedłużeniem stanu wyjątkowego posłanka Magdalena Filiks z Koalicji Obywatelskiej. Pojawiło się także w mediach społecznościowych.
– Jak słabe jest państwo, które boi się dziewczynki z misiem? Jak zwichrowany rząd, który epatuje pornografią pedofilską zamiast ratować ich życie? Gdzie ma Pan sumienie, P. Premierze, że każe Pan robić to służbom? – napisała Hanna Gill-Piątek z KO.
Ayrin na fotografii tuli Kapitana Misia – maskotkę służb w mundurze. Chwilę wcześniej dostała ją od jednego z funkcjonariuszy straży granicznej, bo bardzo płakała.
Dzieci wywiezione na granicę
Przez kilka godzin razem ze swoimi rodzicami i kuzynami siedziała z tym misiem przed placówką straży granicznej w Michałowie. Pokazywała maskotkę z radością innym dzieciom. W końcu zasnęła, a misia przekazała swojej niewiele starszej kuzynce.
Kiedy Ayrin zasnęła, funkcjonariusze postanowili wciągnąć imigrantów do budynku. Kuzynka dziewczynki z całej siły tuliła misia krzycząc i płacząc z przerażenia. Funkcjonariusz, który stał obok objął małą Irakijkę ramieniem i zaprowadził po schodach do środka. Ayrin wtedy spała na kolanach mamy. Kobieta tuliła ją do serca i zasłaniała uszy, aby nie słyszała krzyków. W końcu strażnicy podnieśli też mamę Ayrin z ziemi i ta niosąc córkę w objęciach, jako jedna z ostatnich osób weszła do placówki. Godzinę później Ayrin i jej mała kuzynka, były już w autokarze, który razem z innymi imigrantami (w tym małymi dziećmi) pojechał do lasu na granicę. Tam dziewczynka i jej miś byli widziani po raz ostatni.
Zobacz film o Ayrin z Iraku
„Nie mam sumienia wyrzucać tych ludzi”
Sceny rozdzierające serce wpływają także na pograniczników. Zastępca komendanta placówki Straży Granicznej w Michałowie major Piotr Dederko opowiadał podczas sesji rady w tym mieście, że w miniony poniedziałek był świadkiem, gdy zatrzymano dwie kobiety.
– Przywieźliśmy je do placówki. Jedna z nich leżała na drodze i nie dawała oznak życia, wezwaliśmy do niej lekarza. Okazało się, że wszystkie parametry życiowe są w porządku, była lekko kontuzjowana, próbowaliśmy przez tłumacza się porozumieć. Pani była zszokowana, nie wiedziała, co zrobić, bo w terenie zostały jej małe dzieci – mówił.
Kiedy – dzięki informacjom otrzymanym od lokalnej społeczności – dzieci zostały odnalezione, okazało się granicę przekroczyły dwie rodziny, w których było łącznie 11 dzieci. Byli to – tak jak Ayrin – obywatele Iraku.
– Nie mam sumienia tych ludzi wywieźć później na granicę i wyrzucić. To są naprawdę ciężkie sytuacje. Osoby te zostały zatrzymane. Niedługo pójdą do ośrodka dla cudzoziemców – zapewniał zastępca komendanta.
Źródło: fakt.pl
Decyzja Donalda Trumpa o podniesieniu taryf celnych spowodowały ogromne zamieszanie oraz falę krytyki wobec prezydenta.…
Początek tygodnia przynosi dalsze osłabienie złotego. Polska waluta traci już trzecią sesję z rzędu, a…
W Olsztynie zatrzymano 37-latka podejrzanego o próbę gwałtu na dziecku - informuje Twój Kurier Olsztyński.…
Kwietniowa pogoda zmienia się, niczym w kalejdoskopie. Pierwsze dni miesiąca były wyraźnie ciepłe i słoneczne,…
Krzysztof Rutkowski przeżywa trudne chwile. Z ogromnym żalem pożegnał swojego bliskiego przyjaciela oraz wieloletniego współpracownika…
Kilka lat temu książę Harry i Meghan Markle postanowili na własne życzenie wypisać się z…
Leave a Comment