Wiadomości

6 km od granicy ukraińsko-białoruskiej rozstawiono most pontonowy. O potencjalnej inwazji z tej strony już pisano

Były obawy, że Białoruś i Rosja mogą wykorzystać teren stref wykluczenia do prowokacji, a nawet jako miejsca, z których mogłaby nadejść inwazja na Ukrainę. Okazuje się, że niektóre z nich były słuszne, bo na Prypeci stanął właśnie most pontonowy, na co wskazują zdjęcia satelitarne. Należy jednak bardziej traktować go jako obiekt, który ma odwracać uwagę.

Jak opisywaliśmy już na Wprost.pl, jest mniej oczywisty kierunek, z którego Rosjanie mogliby uderzyć na Ukrainę. To, że mogą nadejść od strony Białorusi, było rozważane przez ekspertów, ale pojawiło się jedno konkretne i znane miejsce – chodzi o Czarnobyl. Ukraińsko-białoruska granica w okolicach Prypeci biegnie głównie przez lasy i bagna i do momentu zaostrzenia obecnej sytuacji nikt nie stawiał tam nawet słupków granicznych (Ukraina zaczęła to robić w styczniu), z prostego powodu: granica biegnie przez tzw. zony.

Zony to nic innego jak strefy wykluczenia, tereny niedostępne do zamieszkania, a na ich teren można wjechać tylko z przepustkami czy zgodami (lub jak w przypadku ukraińskiej zony – turystycznie). Napięta sytuacja między Ukrainą a Rosją sporo zmieniła i według medialnych doniesień Kijów wysłał nawet dodatkowych żołnierzy do patrolowania tego terenu. Skąd pomysł, by przedzierać się przez odcięte od świata tereny bez żadnej infrastruktury?

Most pontonowy na Prypeci po stronie białoruskiej

Nie ma krótszej drogi do Kijowa jak właśnie ta prowadząca z Prypeci, Czarnobyla. Do stolicy Ukrainy z miejsca katastrofy w 1986 roku jest niecałe 100 kilometrów, a Białoruś wspólnie z Rosją organizowała ćwiczenia na swoim terenie. W okolice Mozyrza w obwodzie homelskim (około 60 km od granicy z Ukrainą) w styczniu zjeżdżały się wojska, bez znaków taktycznych i numerów.

Tej granicy biegnącej przez lasy w ostatnich tygodniach uważnie się przyglądano i… okazało się, że słusznie. CNN czy Reuters donoszą, że ze zdjęć satelitarnych wynika, że na rzece Prypeć po stronie białoruskiej postawiono most pontonowy. Zdjęcia satelitarne, które wykonały Maxar i Planet Labs, pokazują, że w zasadzie w ciągu jednej nocy na Prypeci powstał most pontonowy. Od tego miejsca na rzece do granicy jest już około 6 km, a do Prypeci (miasta) 12 km (wszystkie odległości w linii prostej).

Wiele wskazuje jednak na to, że most powstał po to, by odwrócić uwagę, a nie posłużyć do sforsowania rzeki. Tereny Poleskiego Rezerwatu Radiacyjno-Ekologicznego (białoruska zona) nie mają w zasadzie żadnej infrastruktury, to zarośnięte bagna i mokradła, a pokonanie rzeki to początek problemów potencjalnego najeźdźcy. Potem – zakładając, że skierowałby się ku Prypeci i Czarnobylowi – musiałby przedzierać się przez las (jest tam jedna, widoczna z satelity drobna droga), a to wszystko w okresie zimowym, gdy łatwo o zakopanie sprzętu.

Zresztą, eksploratorzy zony z Polski, którzy prowadzą profil „Napromieniowani” na Facebooku i znają teren po drugiej stronie granicy, podkreślają, że z dwóch powodów należy rozpatrywać rozstawienie tego mostu pontonowego w kategoriach prowokacji, odwracania uwagi:

„Przede wszystkim jest to teren trudny, a drogi są wąskie i często nieprzejezdne. Znacznie szybciej byłoby objechać Strefę wokół niż męczyć się w wycinanie drzew, odkopywanie transportów z błota i pokonywanie kilkumetrowych dziur.

Gdyby jakiekolwiek wojsko chciało faktycznie wjechać od tej strony, to wjechaliby po prostu od wschodniej strony Białoruskiej Strefy Zamkniętej, dojeżdżając w ten sposób do tego samego punktu. Wówczas nikomu wspomniany most pontonowy nie byłby wcale potrzebny”.

O tej wschodniej części białoruskiej strefy pisaliśmy już na Wprost.pl:

„Jest na tym pograniczu pewne specyficzne miejsce. To niewielki fragment Białorusi, który przecina droga nr 56, którą z Czarnobyla można dojechać do Czernichowa. Granica ukraińsko-białoruska od zachodu ustanowiona jest na lądzie, natomiast na zachodzie poprowadzono ją na Dnieprze, który tam ostro meandruje. Tam terytorium Białorusi jakoby „wchodzi” w terytorium Ukrainy i od granicy do Czarnobyla jest niecałe 10 kilometrów”.

Właśnie tam znajduje się też trwały, stały most na Prypeci. Drugi z mostów jest już bliżej miasta Prypeć, na północny wschód od elektrowni, stoi około 12 km od granicy białorusko-ukraińskiej, prowadzi do niego polna droga z miejscowości Krasnoje.

Źródło: wprost.pl

Helena

Leave a Comment

Najnowsze posty

Mini tornado chciało porwać psa. Szokujące nagranie z Podhala

Groza na Podhalu! W jednej sekundzie rozszalał się żywioł. Wir powietrza zdemolował szopę i zaatakował…

1 dzień temu

Niebezpieczne burze nad Polską. Synoptycy wydali ostrzeżenia. Może występować downburst

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia pierwszego i drugiego stopnia przed burzami na obszarze…

1 dzień temu

Teheran mówi o sukcesie. Izrael gotowy do uderzenia

Iran w nocy z soboty na niedzielę przeprowadził atak odwetowy na Izrael. Choć zdecydowana większość…

3 tygodnie temu

Brutalny atak na biskupa. Dźgał nożem bez ustanku

Trwało nabożeństwo. Biskup wygłaszał kazanie, gdy podszedł do niego mężczyzna i nagle rzucił się na…

3 tygodnie temu

Groszowa waloryzacja emerytur! Jakie podwyżki emerytur dla seniorów w 2025 roku?

Wszystko wskazuje na to, że waloryzacja w przyszłym roku nie będzie już dwucyfrowa. Jak wynika…

3 tygodnie temu

Jagatowo. Miał zabić żonę i uciec. Trwa policyjna obława. Jest apel o „wzmożoną ostrożność”

W Jagatowie 43-letni mężczyzna miał zaatakować nożem 40-letnią żonę i uciec z miejsca zdarzenia -…

3 tygodnie temu