UWAGA! W kraju skończyła się ropa i benzyna. Ludzie panikują.

Katastrofa paliwowa na Węgrzech. Rząd niezwłocznie musiał wycofać się z utrzymywania zaniżonej ceny urzędowej na paliwa.

Na Węgrzech zabrakło paliwa. Brakuje go na większości stacji benzynowych. Ogromne kolejki powstają w miejscach, gdzie nadal ono jest. Kraj ogarnęła panika. We wtorek zorganizowano konferencję prasową, na której szef kancelarii premiera ogłosił rezygnację z utrzymywanej od ponad roku urzędowej ceny paliw i powrót do cen rynkowych.

Obecny na konferencji prezes koncernu MOL mówił, że nigdy wcześniej nie widział podobnej sytuacji. Szef kancelarii Orbana stwierdził, że kłopoty pojawiły się przez Unię Europejską i jej sankcje.

Przyczyn katastrofy paliwowej na Węgrzech jest kilka. Przede wszystkim przyczyniło się do niej utrzymywanie od ponad roku sztucznej, zaniżonej ceny paliw. To sprawiło, że z rynku węgierskiego wycofały się zagraniczne firmy importujące paliwa z zagranicy. Wywołało to też wysoki popyt na paliwa. Najpierw z niższych cen korzystali też obcokrajowcy. Kiedy zmieniono przepisy, aby pozbyć się tej furtki, popyt jednak nadal utrzymywał się na wysokim poziomie, szczególnie przy krążących pogłoskach, że rząd niedługo powróci do cen rynkowych. To sprzyjało kupowaniu paliwa np. przez duże firmy na zapas.

Sytuacja pogorszyła się, kiedy przy wysokim popycie pojawiły się problemy w węgierskich rafineriach. W październiku ruszył planowany remont rafinerii w Szazhalombatta. Wojenne uszkodzenia południowej nitki rurociągu Przyjaźń, którym płynie rosyjska ropa dla Węgier ograniczyły jej przepływ. Problemy z paliwem pojawiały się już od kilku dni, a panikę wywołał komunikat MOL o tym, że po remoncie są problemy z ponownym odpaleniem wszystkich instalacji w rafinerii i w pełnym zakresie zacznie ona pracować dopiero za kilka tygodni.

Odwołanie ceny urzędowej spowodowało natychmiastowy wzrost cen paliw na rynku detalicznym o około 40 proc. Dzięki temu ponownie opłacalny stanie się import, co powinno za jakiś czas uzupełnić braki towaru na węgierskim rynku.

Źródło: twojenowinki.pl