Świat

„Tysiące osób, tłoczyli się, niemal tratowali. Tam był prawdziwy armagedon”. Polski dokumentalista jest w Kijowie

Wolontariusz i dokumentalista Mateusz Lachowski, który przebywa obecnie w ukraińskiej stolicy, w rozmowie z „Faktem” opowiada o wojennych realiach Kijowa. Najtrudniej jest mu się pogodzić z cierpieniem i niezawinioną śmiercią cywilów. – Kiedy patrzę, jak cierpią kobiety i dzieci, mam ochotę chwycić za karabin – wyznaje Mateusz Lachowski. Jednocześnie podkreśla ogromną determinację, jaka panuje wśród mieszkańców Kijowa, żeby obronić miasto.

– Trafiłaś, pytając mnie, czy mam ochotę złapać za karabin – mówi w rozmowie z dziennikarką „Faktu” – Mam i nie mówię tego nikomu z Polski, bo wiem, jaka będzie reakcja. Przyjeżdżałem tu na tydzień, żeby jakoś pomóc, coś zdobić, nie stać bezczynnie. Taki był plan. Jestem dwa i pół tygodnia i na razie nie wybieram się do Polski.

Mateusz Lachowski podkreśla, że kręcenie filmu, które było powodem przyjazdu do Ukrainy, zeszło na ostatni, zupełnie nieznaczący plan.

Kijów – prawdziwy armagedon

– Nie byłem w stanie nagrywać dokumentu. Jak Ukraińcy nosili paczki, wolałem nosić z nimi – wyznaje dokumentalista.

Teraz mieszka z ochotnikami, którzy codziennie wyruszają na front.

– Teraz dziwnie się czuję, jak oni idą na front rano, a ja zostaję. Jestem reżyserem, akredytowanym dziennikarzem, więc mi nie wolno nawet etycznie… Jeśli pytasz, czy wezmę broń, to powiem, że nie. Kiedy jednak słucham tego, jak cierpią kobiety i dzieci, jak patrzę na kolegów, to chcę. Umiem obsługiwać karabin, żeby się moc bronić, więc jeśli stanie się coś złego, to zobaczymy – dodaje.

Od pierwszego dnia pobytu w Kijowie, Mateusz rzucił się w wir pomagania.

– Znajoma poprosiła mnie, żeby pomóc jej dziadkom opuścić Kijów. Małżeństwo po 80 lat. Mieszkali po drugiej stronie Dniepru, a w Kijowie tylko jedne most otwarty, bo reszta jest zaminowana. Staruszkowie nie dali rady iść. Udało się nam przewieźć ich samochodem do dworca – wspomina młody reżyser. – Tam był prawdziwy armagedon. Ten obraz najbardziej utkwił mi w pamięci… Ta stacja kolejowa… Było tam tysiące osób. Wszyscy się tłoczyli, niemal tratowali. Chcieli uciekać. Przed bombami, złem. A jeszcze pociąg do Warszawy nie przyjechał… Wtedy rzuciłem się w wir pomagania. Zostaliśmy tam, razem z kolegą dziennikarzem Kubą Stasiakiem, całą noc.

Mateusz Lachowski dodaje, że mieszkańcy Kijowa coraz bardziej przyzwyczają się do wojennych realiów.

– Nie to, że nikt się nie boi. Ale do pewnych rzeczy człowiek się przyzwyczaja. Pamiętam, że trzeciego dnia wojny poszedłem do sklepu. Stała przed nim wielka kolejka. W pewnym momencie zaczęły wyć syreny. Nikt nie reagował. Ja też – wspominał dokumentalista.

To wojna psychologiczna

Do schronów mieszkańcy schodzą głównie wtedy, kiedy rozlegają się alarmy, i w nocy.

– Rosjanie też mają swoje metody wojny psychologicznej. W dzień, przynajmniej na początku, raczej siedzieli cicho, w nocy bomby i rakiety leciały na miasto, i ludzie też to już wiedzieli. Jak o drugiej w nocy wyszliśmy ze schronu na papierosa, to zobaczyliśmy kolumnę ludzi, którzy szli z torbami do schronu, bo spodziewali się, że koło trzeciej Rosjanie będą strzelać – opowiada Mateusz.

Ale zaznacza, że to południowa strona Kijowa i jest tu spokojniej niż w centrum i w północnej części. – Ostrzał jest ciągle, co wieczór, coraz częściej za dnia. Wychodzisz ze schronu i widzisz, jak te rakiety latają. To gdzieś spada, to komuś burzy dom, to kogoś zabija.

Emocje budzi opustoszały widok centrum Kijowa, które niedawno jeszcze tętniło życiem.

– Pojawiają się tylko transporty wojskowe, bo nie ma benzyny. To jedyny ruch. Na każdym rogu są block posty. W centrum jeszcze z prawdziwego zdarzenia, ale im dalej, to są ze wszystkiego. Tu nie ma już śmieciarek, bo wszystkie leżą jako block posty obłożone workami z piaskiem – podkreśla Mateusz Lachowski.

Nie wszyscy wracają z frontu

Niemal od początku wojny Mateusz Lachowski mieszka z ochotnikami do wojska.

– To Ukraińcy, którzy ściągają tu z całego świata na dobrowolną służbę. Z Polski też. Mówią, że się nie boją, ale przed wyjazdem na front jest napięcie wyczuwalne w powietrzu. Na razie, poza pojedynczymi przypadkami, dzięki Bogu żyją… Ale kiedy przez trzy dni czekałem na informacje od kolegów i koleżanek, bo na froncie nie mają internetu, czułem niepokój ogromny – zawiesza głos. – Jest ciężko … jednego dnia ktoś jest, a drugiego…. Że giną niewinne dzieci. Tych obrazów nie da się wymazać. Są zabijane gdzieś niedaleko, obok mnie, w biegu do schronu, czy w trakcie zabawy. Całe rodziny…

Mimo okropieństw wojny, mieszkańcy Kijowa nie tracą ducha walki.

– Nie ma możliwości, żeby Kijów nie został obroniony. Każdy to mówi. Tu nikt nie wierzy, że Kijów może paść. Ludzie w domach mają broń i jeśli Rosjanie wejdą do miasta, będą strzelać z każdego okna – podkreśla Mateusz Lachowski.

Źródło: fakt.pl

Helena

Leave a Comment

Najnowsze posty

Obowiązkowa w każdym domu. Minister podpisał rozporządzenie

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) wprowadziło nowe regulacje, które nakładają obowiązek montażu autonomicznych czujek…

19 godzin temu

Masowe zatrucie chlorem na basenie w Ustce. Kolejne dziecko trafiło do szpitala

Tragiczne wieści po zatruciu chlorem ośmiorga dzieci na basenie w Ustce. Eska informuje, że kolejny…

19 godzin temu

Wszystko jest już jasne. Prawda o małżeństwie Jarusia z „Chłopaków do wzięcia” wyszła na jaw

Miłosne perypetie Jarusia z “Chłopaków do wzięcia” są bardzo przewrotne. Uczestnik kultowego programu najpierw długo…

19 godzin temu

Krzysztof Ibisz zdradził płeć dziecka. Nie kryje radości. „Czekałem całe życie”

Krzysztof Ibisz postanowił podzielić się z fanami kilkoma ważnymi nowinami. Prezenter przy okazji zdradził płeć…

19 godzin temu

Zostawił rodzinę, wyjechał do Moskwy. Ivan Komarenko szokuje zdjęciami

Wokół Ivana Komarenko w ostatnich latach narasta coraz więcej kontrowersji. Muzyk najpierw sprzeciwiał się szczepieniom…

19 godzin temu

Odszedł Jerzy Majchrzak. Nie doczekał wyjaśnienia śmierci syna

Podobnie jak żona nie doczekał ukarania winnych śmierci ich syna Piotra, najmłodszej ofiary stanu wojennego…

19 godzin temu