Świat

Sąsiedzi mieli go za porządnego człowieka. A on opracował makabryczny plan i wcielił go w życie

Jak to możliwe, że z pozoru spokojny i cichy 43-latek może dopuścić się tak przerażającego okrucieństwa na własnych bliskich? W oczach sąsiadów Thomas Handrick uchodził za porządnego człowieka, który w rzeczywistości skrupulatnie planował makabryczną zbrodnię na żonie i synach. Kim była niemiecka rodzina, której tragedia wstrząsnęła słoneczną Teneryfą?

Na pytanie, co kierowało 43-letnim obywatelem Niemiec, odpowiedzi wciąż nie znamy. Być może zagadkę okrutnej zbrodni uda się rozwiązać hiszpańskim śledczym. Równie skąpe są też informacje o głównych postaciach tej niewiarygodnej tragedii.

Byli w separacji

Wiadomo, że para od dwóch lat żyła w separacji. Oboje pochodzili z Niemiec. Mieli dwóch synów – Jonasa (7 l.) i Jakoba (†10 l.). Ona, Silvia Handrick († 39 l.), mieszkała sama z dziećmi w mieście Halle w północno-wschodnich Niemczech. Kobieta była menadżerem w firmie informatycznej GISA, gdzie współpracowała głównie z klientami z branży przemysłowej i energetycznej.

Dzięki możliwości pracy zdalnej Silvia mogła więcej czasu poświęcać swoim synom. „El Pais” dotarł do wewnętrznej gazetki wydawanej przez korporację, w której pracowała 39-latka. W artykule sprzed kilku lat kobieta z małym Jonasem uśmiecha się na zdjęciu i opowiada, jak łączy pracę z wychowywaniem małych dzieci. W innym wydaniu chłopiec pozuje z piłką i opisuje, co robią jego rodzice. – Pracują na komputerze i zarabiają pieniądze, więc możemy jeździć na wakacje – wyjaśnia.

On, Thomas Handrick (43 l.), od dwóch lat mieszkał na Teneryfie – czytamy w „El Pais”. Jak wcześniej informowały hiszpańskie media, miał pracować jako kucharz w jednej z restauracji. Mężczyzna – jak podał „Bild” – jest też właścicielem wielu nieruchomości w Halle, które przynosiły mu zysk z wynajmu. Halle to 240-tysięczne miasto położone niedaleko Lipska na terytorium byłej NRD. Znane jest przede wszystkim z tego, że po upadku muru berlińskiego straciło prawie 100 tys. mieszkańców, którzy wyjeżdżali w poszukiwaniu lepszego losu na zachód Niemiec.

Hiszpański dziennik „ABC” ustalił, że Silvia od 2016 roku domagała się od męża rozwodu, ale ten nie chciał jej go dać…

Czytał książki i planował morderstwo?

Według sąsiadów z Teneryfy Thomas był człowiekiem „wykształconym” i „porządnym”, ale też „zamkniętym w sobie”. Słabo też mówił po hiszpańsku. Całe dnie spędzał na czytaniu książek na tarasie swojego domu. Nikt nie widział nic podejrzanego w Niemcu, który postanowił zamienić szarą Saksonię na skąpaną w słońcu Teneryfę.

Mimo separacji Silvia nie ograniczała ojcu kontaktów z dziećmi, regularnie przywoziła je na wyspę. Tak też było w 22 kwietnia, w Poniedziałek Wielkanocny. Niczego nieświadome dzieci miały spędzić święta z obojgiem rodziców. Nikt się nie spodziewał, że świąteczna wyprawa na atlantycką wyspę skończy się tak tragicznie.

Przerażająca zbrodnia

Według wstępnych ustaleń policji 43-latek skrupulatnie zaplanował morderstwo swojej rodziny. Zwabił ich do jaskini niedaleko Adeje pod pretekstem zabawy w szukanie wielkanocnych pisanek. Tam ich zaatakował. Dzieci broniły matki. Kobieta i starszy chłopiec zostali brutalnie pobici. Prawdopodobnie zostali ukamienowani. Tylko 7-latkowi udało się uciec. Przez kilka godzin błąkał się po górach. Zapłakanego, brudnego i przerażonego chłopca znalazła mieszkanka wyspy. Z ust Jonasa wybrzmiała przerażającą historia.

Zawiadomiono policję. Rozpoczęły się poszukiwania. Po kilku godzinach w jaskini dokonano strasznego odkrycia. Znaleziono zmasakrowane ciała Silvii i Jakoba.

„Morderca!”

Policja zatrzymała Thomasa Handricka w domu w Adeje. Mężczyzna miał zadrapania i siniaki na twarzy i ramionach. Zachowywał się agresywnie. Twierdził, że nie wie, gdzie jest jego rodzina. Podczas zatrzymania 43-latka dały się słyszeć okrzyki sąsiadów. „Morderca!” – skandowali. Niemiec podczas przesłuchania zaprzeczał, że ma coś wspólnego ze śmiercią żony i syna. Zapewniał, że oboje żyli, gdy opuszczał jaskinię.

Według śledczych 43-latek działał z premedytacją. Ze źródeł sądowych wynika, że nie zamierzał nikogo pozostawić przy życiu.

Wstępne wyniki sekcji zwłok Silvii i jej syna przerażają. Ich ciała były bardzo zniekształcone, potrzebny był test DNA do identyfikacji. Zadano im wiele ciosów tępym narzędziem w głowę, krtań i plecy. Obie ofiary się broniły, o czym świadczą ich obrażenia. Ich śmierć była gwałtowna. Doszło do wielokrotnych złamań czaszki i przerwania rdzenia kręgowego.

Zarzuty i totalna oziębłość

W czasie przesłuchania Thomas nie przyznał się do winy. Nie pytał też o swojego najmłodszego syna. Jedyne, o co poprosił, to leki na bolącą go nogę.

Mężczyznę oskarżono o morderstwo żony i syna Jakoba oraz usiłowanie zabójstwa Jonasa. Obecnie 43-latek przebywa w tymczasowym areszcie.

Kto zajmie się Jonasem?

W tej chwili chłopiec przebywa pod opieką pracowników socjalnych. 7-latek nie wie, że jego mama i brat nie żyją. Jonas trzyma dla Jakoba część podarowanych mu słodyczy. Ocalałym 7-latkiem mają zająć się dziadkowie ze strony matki, lecz ze względu na zły stan ich zdrowia niemożliwa jest obecnie podróż. Powrót chłopca do Niemiec uniemożliwia również prowadzone śledztwo.

Holenderka, która opiekowała się 7-latkiem, określiła go jako inteligentne i spokojne dziecko. – Powiedział mi: Lepiej jest żyć niż dostać prezenty wielkanocne. To dotknęło mojej duszy – powiedziała hiszpańskim mediom.

1


Kim była niemiecka rodzina, której tragedia wstrząsnęła słoneczną Teneryfą?

2


Para od dwóch lat żyła w separacji. Oboje pochodzili z Niemiec. Mieli dwóch synów – Jonasa (7 l.) i Jakoba (†10 l.)

3


Według wstępnych ustaleń policji 43-latek skrupulatnie zaplanował morderstwo swojej rodziny. Zwabił ich do jaskini niedaleko Adeje pod pretekstem zabawy w szukanie wielkanocnych pisanek. Tam ich zaatakował. Dzieci broniły matki. Kobieta i starszy chłopiec zostali brutalnie pobici. Prawdopodobnie zostali ukamienowani. Tylko 7-latkowi udało się uciec

4


Według śledczych 43-latek działał z premedytacją. Ze źródeł sądowych wynika, że nie zamierzał nikogo pozostawić przy życiu

5


Silvia Handrick († 39 l.) mieszkała sama z dziećmi w mieście Halle w północno-wschodnich Niemczech. Kobieta była menadżerem w firmie informatycznej GISA, gdzie współpracowała głównie z klientami z branży przemysłowej i energetycznej

6


Hiszpański dziennik „ABC” ustalił, że Silvia od 2016 roku domagała się od męża rozwodu, ale ten nie chciał jej go dać…

7


Holenderka, która opiekowała się 7-latkiem, określiła go jako inteligentne i spokojne dziecko. – Powiedział mi: Lepiej jest żyć niż dostać prezenty wielkanocne. To dotknęło mojej duszy – powiedziała hiszpańskim mediom

Źródło: fakt.pl

Helena

Leave a Comment

Najnowsze posty

Mini tornado chciało porwać psa. Szokujące nagranie z Podhala

Groza na Podhalu! W jednej sekundzie rozszalał się żywioł. Wir powietrza zdemolował szopę i zaatakował…

23 godziny temu

Niebezpieczne burze nad Polską. Synoptycy wydali ostrzeżenia. Może występować downburst

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia pierwszego i drugiego stopnia przed burzami na obszarze…

24 godziny temu

Teheran mówi o sukcesie. Izrael gotowy do uderzenia

Iran w nocy z soboty na niedzielę przeprowadził atak odwetowy na Izrael. Choć zdecydowana większość…

3 tygodnie temu

Brutalny atak na biskupa. Dźgał nożem bez ustanku

Trwało nabożeństwo. Biskup wygłaszał kazanie, gdy podszedł do niego mężczyzna i nagle rzucił się na…

3 tygodnie temu

Groszowa waloryzacja emerytur! Jakie podwyżki emerytur dla seniorów w 2025 roku?

Wszystko wskazuje na to, że waloryzacja w przyszłym roku nie będzie już dwucyfrowa. Jak wynika…

3 tygodnie temu

Jagatowo. Miał zabić żonę i uciec. Trwa policyjna obława. Jest apel o „wzmożoną ostrożność”

W Jagatowie 43-letni mężczyzna miał zaatakować nożem 40-letnią żonę i uciec z miejsca zdarzenia -…

3 tygodnie temu