– Amnesty International niezależnie potwierdziło stosowanie przez siły rosyjskie na gęsto zamieszkałych terenach tak zwanej amunicji kasetowej – przekazała cytowana przez TVN 24 Anna Błaszczak z Amnesty International Polska. Ale Rosjanie posuwają się jeszcze dalej.
Rosja bombarduje również obiekty cywilne. Giną niewinni ludzie. Władze Ukrainy i Amnesty International donoszą, że siły Putina używają broni zakazanej przez prawo międzynarodowe.
Na miasta Ukrainy spadają bomby kasetowe – informuje agencja Ukrinform. Według tego źródła amunicja kasetowa została używa we wsi Kyjinka. Wcześniej ukraińska armia oskarżyła rosyjskie wojska o zrzucanie bomb kasetowych z przeciwpiechotnymi minami motylkowymi w obwodzie charkowskim. Taka amunicja zabroniona jest przez konwencję genewską.
Użycie broni kasetowej potwierdza też Amnesty International.
– „Amnesty International niezależnie potwierdziło stosowanie przez siły rosyjskie na gęsto zamieszkałych terenach tak zwanej amunicji kasetowej. Jest to amunicja powszechnie zakazana na świecie, dlatego, że jej zakres rażenia jest bardzo szeroki i trudny do przewidzenia” – tłumaczy Anna Błaszczak z Amnesty International Polska cytowana przez TVN24. Rosjanie posunęli się jednak jeszcze dalej. Strona ukraińska przekonuje, że siły rosyjskie użyły także bomby termobarycznej, zwanej też próżniową.
Departament Obrony Stanów Zjednoczonych ostrzega, że otaczające Charków rosyjskie wojska mogą użyć do ataku takiej właśnie broni. Wyrzutnie zdolne do przenoszenia bomb termobarycznych zidentyfikowano w pobliżu położonego na wschodzie Ukrainy miasta.
Taki pocisk miał spaść na Ochtyrkę. We wtorek zginęło tam 70 ukraińskich żołnierzy. Informacje o użyciu bomby potwierdziła na spotkaniu z członkami Kongresu USA ambasador Ukrainy Oksana Markarowa. Nexta opublikowała na Twitterze nagranie, które ma ukazywać moment wybuchu bomby próżniowej.
Wcześniej, w sobotę, dziennikarz CNN Frederik Pleitgen informował, że armia rosyjska rozmieściła na południe od Biełgorodu ciężki miotacz ognia TOS-1, który wystrzeliwuje wspomniane rakiety próżniowe.
Gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych i b. wiceszef MON w Programie Pierwszym Polskiego Radia tłumaczył we wtorek, że „to jest straszna broń, która wyniszcza, zabija, wypala, wysysa; to jest porażające, to broń zakazana”.
– „Rosjanie testowali te pociski w ubiegłym roku. W tej chwili, a widzieliśmy to na filmach, te wyrzutnie przemieszczają się w kierunku i Kijowa, i Sum, i Chersonia. W związku z tym Rosjanie będą prawdopodobnie tych pocisków używali, a już ich użyli epizodycznie, ale podejrzewam, że będą używali” – dodał.
Źródło: twojenowinki.pl
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) wprowadziło nowe regulacje, które nakładają obowiązek montażu autonomicznych czujek…
Tragiczne wieści po zatruciu chlorem ośmiorga dzieci na basenie w Ustce. Eska informuje, że kolejny…
Miłosne perypetie Jarusia z “Chłopaków do wzięcia” są bardzo przewrotne. Uczestnik kultowego programu najpierw długo…
Krzysztof Ibisz postanowił podzielić się z fanami kilkoma ważnymi nowinami. Prezenter przy okazji zdradził płeć…
Wokół Ivana Komarenko w ostatnich latach narasta coraz więcej kontrowersji. Muzyk najpierw sprzeciwiał się szczepieniom…
Podobnie jak żona nie doczekał ukarania winnych śmierci ich syna Piotra, najmłodszej ofiary stanu wojennego…
Leave a Comment