W sieci został opublikowany film dokumentalny o jednym z rosyjskich żołnierzy, który zginął w Ukrainie. Uwagę widzów przykuł pewien szczegół. „Lodówka z Ukrainy przekreśliła wszystkie słowa siostry i matki o tym żołnierzu. O tym, jaki był miły dobry, nikogo nie skrzywdził” – komentują internauci.
Na kanale YouTube rosyjskiej dziennikarki Iriny Szichman został wyświetlony półtoragodzinny dokument o rosyjskim żołnierzu, który zginął podczas wojny w Ukrainie. Jego autorka mówi, że wielu młodych Rosjan decyduje się na wyjazd do Ukrainy, ponieważ wojsko oferuje dobre wynagrodzenie. Sekcja komentarzy została jednak zdominowana przez pewne spostrzeżenie internautów.
Wojna w Ukrainie. Rodzina rosyjskiego żołnierza wspomina go przed kamerami. Jego siostra otwiera lodówkę
Rodzina zmarłego żołnierza wspomina go przed kamerami. – Pierwsza myśl, gdy usłyszałam, że został zabity: dlaczego? Był niewinnym chłopcem, nigdy w życiu nikogo nie skrzywdził […] Znając jego charakter, nie wyobrażam sobie, że mógłby zabić człowieka – mówi siostra mężczyzny. Rodzina przyznaje także, że ma problem z otrzymaniem obiecanego przez rosyjski rząd zadośćuczynienia.
W pewnym momencie widzimy, jak siostra zmarłego otwiera lodówkę. To fragment, który szczególnie zainteresował widzów – na urządzeniu znajduje się bowiem naklejka gwarancyjna w języku ukraińskim. „Lodówka z Ukrainy przekreśliła wszystkie słowa siostry i matki o tym żołnierzu. O tym, jaki był miły dobry, nikogo nie skrzywdził” – pisze jeden z komentujących, inny dodaje: „Lepiej opowiedzieć o losie prawdziwych właścicieli lodówki. Czy w ogóle żyją?”, „Najbardziej wymownym bohaterem filmu jest oczywiście lodówka! Cała reszta bzdur jest niewarta oglądania” – podkreśla kolejny.
Rosjanie okradają na wojnie domy Ukraińców
Od początku wojny w Ukrainie w mediach pojawiają się informacje o grabieżach, jakich dopuszczają się Rosjanie. Doniesienia mówią nie tylko o rabowaniu cennych znalezisk, jak np. historyczne artefakty, w tym wyroby złotnicze starożytnych Scytów, ale także o kradzieżach zwykłych, czasem wręcz intymnych przedmiotów Ukraińców. Jedna z uchodźczyń twierdziła na przykład, że na opublikowanym zdjęciu rozpoznała swój bojler, obrus czy kupioną dla córki pościel z księżniczką Disneya.
W kwietniu pojawiły się doniesienia, że Rosjanie otworzyli w białoruskim mieście Narowla bazar, na którym sprzedają zrabowane rzeczy. Jednak znaczna część łupów była wysyłana do Rosji za pośrednictwem firm kurierskich, a także przewożona obładowanymi ciężarówkami.
Źródło: gazeta.pl
Groza na Podhalu! W jednej sekundzie rozszalał się żywioł. Wir powietrza zdemolował szopę i zaatakował…
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia pierwszego i drugiego stopnia przed burzami na obszarze…
Iran w nocy z soboty na niedzielę przeprowadził atak odwetowy na Izrael. Choć zdecydowana większość…
Trwało nabożeństwo. Biskup wygłaszał kazanie, gdy podszedł do niego mężczyzna i nagle rzucił się na…
Wszystko wskazuje na to, że waloryzacja w przyszłym roku nie będzie już dwucyfrowa. Jak wynika…
W Jagatowie 43-letni mężczyzna miał zaatakować nożem 40-letnią żonę i uciec z miejsca zdarzenia -…
Leave a Comment