Potężna eksplozja u Rosjan. Mają problem

Armia Władimira Putina mierzy się z kolejnymi kłopotami na okupowanych terytoriach Ukrainy. Najeźdźcy stracili samolot Orłan-10. Co więcej, obrońcy Ukrainy trafili w magazyn amunicji Rosjan w obwodzie ługańskim. Doszło do potężnej eksplozji, a straty wroga mogą być naprawdę poważne.

O tym, że Siły Zbrojne Ukrainy skutecznie uderzyły w magazyn amunicji okupantów w obwodzie ługańskim, poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych lokalny ukraiński polityk Serhij Hajdaj. Szef obwodu przekazał na Telegramie, iż w obawie przed ucieczką dezerterów Rosjanie ustawiają blokady na okupowanych terenach.

Hajdaj poinformował również o prowadzonych przez ludzi Putina ostrzałach z moździerzy, artylerii lufowej i rakiet. Ataki odnotowano „w szczególności w rejonach nowosielewskim, stelmachiwskim, nowojehorowskim, grekiwskim, makiejewskim, płoszańskim i newskim”.

Zmobilizowane osoby, które okupanci przenoszą z obwodu chersońskiego do obwodu ługańskiego, są bardzo oburzone perspektywą realizacji planów ich dowództwa. Aby wzmocnić kontrolę nad sytuacją na terenie obwodu ługańskiego, Rosjanie ustawiają dodatkowe punkty kontrolne, potrzebne do identyfikacji i zatrzymywania dezerterów – czytamy we wpisie Serhija Hajdaja.

Wspomniane akcje Ukraińców – zestrzelenie samolotu Orłan-10 i uderzenie w skład amunicji w obwodzie ługańskim – zrealizowano w sobotę 19 listopada. Co więcej, tego dnia powstrzymano atak Rosjan na Biłohoriwkę. Kontrofensywa prowadzona przez Ukraińców z każdym dniem przynosi coraz okazalsze efekty. W trwający weekend doradca szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak przyznał, że do wiosny Rosja całkowicie wyczerpie swoje zasoby. Na antenie Radia NV wyraził opinię, iż należy wyzwolić Krym do końca roku, a wojnę w Ukrainie zakończyć wiosną 2023 roku.

Chcę podkreślić, że do wiosny Rosja będzie miała absolutne wyczerpanie zasobów, niezależnie od tego, czy wspomoże ich Iran, czy jakikolwiek inny kraj. To jest pewne, że Rosja będzie miała dużą liczbę zabitych – przekonywał Podolak.

Źródło: o2.pl