Nikt jej nie powstrzymał. Zabiła swoje trzy córeczki

Czy tej zbrodni można było uniknąć? Pracownicy opieki wiedzieli, że 28-latka ma zaburzenia natury psychicznej i stanowi zagrożenie dla siebie i najbliższych. Pewnego dnia kobieta zabrała swoje trzy córeczki – 2-, 6- i 8-latkę – na obiad, a potem do lasu. Tam doszło do tragedii. Matka zastrzeliła dzieci.

Tragiczne zdarzenia rozegrały się w poniedziałek, 25 lutego, w Woodland w amerykańskim stanie Michigan. 28-letnia Aubrianne Moore odebrała swoje córeczki – 2-letnią Alainę Rau, 6-letnią Cassidy Rodery i 8-letnią Kyrie Rodery – ze szkoły przed zakończeniem zajęć. Uzasadniała to rzekomo umówioną wizytą u lekarza dziecięcego. 28-latka, by się uwiarygodnić, pokazała nawet podrobiony dokument lekarski. W głowie miała jednak makabryczny plan.

Kobieta zabrała dzieci na lunch. Potem zawiozła je do lasu w pobliżu posiadłości swoich dziadków. 28-latka miała przy sobie strzelbę myśliwską swojego partnera. Moore oddzielnie zaprowadziła każdą z córek do lasu i tam zastrzeliła. Po niewyobrażalnej zbrodni zabrała ciała dzieci do samochodu i pojechała pod dom swojego partnera. Tam na podjeździe popełniła samobójstwo. Po około dwóch godzinach od tragedii partner 28-latki dokonał makabrycznego odkrycia.

Amerykańskie media podają, że pracownicy socjalni, którzy odwiedzali Moore, zauważyli jej niestabilne zachowanie. Kobieta miała zaburzenia natury psychicznej i stanowiła zagrożenie dla najbliższych członków rodziny. „Uważam, że dana osoba cierpi na chorobę psychiczną i w wyniku tej choroby można oczekiwać, że w niedalekiej przyszłości celowo lub nieświadomie poważnie zrani siebie lub inne osoby” – napisał w raporcie, cytowanym przez media, pracownik socjalny.

28-latka miała omamy, paranoje. Nie spała w nocy, bo bała się włamania. Wierzyła, że jedzenie jest zatrute, więc odmawiała jedzenia. W postach na Facebooku pisała o tym, że jej dzieci są zagrożone. Kilka miesięcy przed tragedią wielokrotnie przetrzymywała dzieci w domu zamiast posyłać je do szkoły, co tłumaczyła tym, że może dojść do wypadku autobusu szkolnego.

Moore powinna być trafić na specjalistyczne leczenie. Tak się jednak nie stało…

Gdzie szukać pomocy w sytuacjach kryzysowych?

Jeśli potrzebujesz natychmiastowej pomocy, możesz się zgłosić do Ośrodków Interwencji Kryzysowej (OIK), które są w każdym większym mieście. Możesz tam otrzymać pomoc psychologiczną, prawną, materialną. Część OIK-ów jest czynna całą dobę i np. prowadzi noclegownie. POMOC jest bezpłatna! Nie musisz mieć ubezpieczenia.

Jeśli masz uporczywe i silne myśli samobójcze, możesz się także zgłosić do każdego szpitala psychiatrycznego. Tam również nie jest potrzebne ubezpieczenie zdrowotne. W sytuacjach nagłych (o ile powiesz, że to sprawa pilna) lekarz musi Cię przyjąć tego samego dnia.

Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla młodzieży: 116 111 (czynny codziennie, w godzinach 12:00-02:00). Dorośli mogą korzystać z całodobowego Centrum Wsparcia pod numerem 800 70 22 22 i na stronie liniawsparcia.pl. Spis organizacji pomocowych znajdziesz na stronie www.samobojstwo.pl.

1

Tragiczne zdarzenia rozegrały się w poniedziałek, 25 lutego, w Woodland w amerykańskim stanie Michigan

2

28-letnia Aubrianne Moore odebrała swoje córeczki – 2-letnią Alainę Rau, 6-letnią Cassidy Rodery i 8-letnią Kyrie Rodery – ze szkoły przed zakończeniem zajęć

3

Kobieta zabrała dzieci na lunch. Potem zawiozła je do lasu w pobliżu posiadłości swoich dziadków

4

Moore oddzielnie zaprowadziła każdą z córek do lasu i tam zastrzeliła

5

Po niewyobrażalnej zbrodni zabrała ciała dzieci do samochodu i pojechała pod dom swojego partnera. Tam na podjeździe popełniła samobójstwo

6

Amerykańskie media podają, że pracownicy socjalni, którzy odwiedzali Moore, zauważyli jej niestabilne zachowanie. Kobieta miała zaburzenia natury psychicznej i stanowiła zagrożenie dla najbliższych członków rodziny

7

28-latka miała omamy, paranoje

8

Kilka miesięcy przed tragedią wielokrotnie przetrzymywała dzieci w domu zamiast posyłać je do szkoły, co tłumaczyła tym, że może dojść do wypadku autobusu szkolnego

Źródło: fakt.pl