Mama kupiła córce starą lalkę w prezencie. Gdy okazało się, co jest w środku, zamarła

Mama chciała, by jej córeczka miała wyjątkowe święta. Bardzo długo szukała właściwego prezentu. Gdy w końcu go znalazła, była w szoku. Upragniona, stara lalka nie była tym, czym wydawała się na początku…

Dzieci potrafią mieć najdziwniejsze zachcianki. A każda mama i tata zrobią wszystko, by ich pociecha była zadowolona. Córeczka błagała mamę o lalkę, która będzie wyglądać jak syrenka. Marzenie zostało spełnione, lecz jego konsekwencje przeszły wszelkie wyobrażenie – w tej historii jest wszystko: miłość macierzyńska, niespodzianka i… przestępstwo!

Mama znalazła prezent marzeń

Córeczka pewnej mamy zażyczyła sobie na święta lalkę-syrenkę.

– To nie miała być syrena. Ani dziecko. Tylko niemowlę-syrenka – napisała w poście na Facebooku Elisabeth, Amerykanka z New Jersey.

Nietypowe życzenie córeczki sprawiło kobiecie sporo kłopotu, lecz w końcu udało jej się znaleźć odpowiedni prezent. Za niebagatelną sumę 500 dolarów udało się zamówić ręcznie robioną, starą lalkę.

Gdy prezent został dostarczony do domu, mama odpakowała go, by sprawdzić, czy wszystko jest w porządku. Na pierwszy rzut oka tak było. Lalce nie brakowało żadnego elementu. Coś innego stanowiło poważny kłopot. Lalka była zwyczajnie przerażająca. Coś, co na zdjęciu wyglądało jak syrenkowy welon, w rzeczywistości było łuskami, które pokrywały twarz dziecka-syrenki.

Mama postanowiła powziąć pewne kroki, które oszczędziłyby jej pieniędzy wydanych na terapeutę dla córeczki, która była przestraszona i obrzydzona swoim prezentem.

Lalka z niespodzianką

Niewiele myśląc, mama postanowiła oddać Perłę (bo tak na imię ma lalka) w ręce prawdziwych profesjonalistów. Syrenie niemowlę trafiło do szpitala dla zabawek. Elisabeth musiała zapłacić z góry za operację plastyczną. Zrobiwszy to, spokojnie czekała, aż odmieniona lalka wróci do domu.

Jakież było jej zdziwienie, gdy zamiast wiadomości o lalce, dostała telefon z posterunku policji. Podczas przesłuchania okazało się, że… głowa lalki wypchana była kokainą. Syrenia główka zmieściła w sobie około 58 gram substancji o czarnorynkowej wartości prawie 3 tysięcy dolarów!

Przesłuchanie całej rodziny oraz weryfikacja ich kryminalnej kartoteki nie doprowadziły do postawienia zarzutów – mama została wypuszczona na wolność.

– Wszystko, co robimy dla naszych dzieci…kupujemy prezenty świąteczne, a kończymy z syrenim niemowlakiem z głową wypełnioną kokainą i zamieszani jesteśmy w międzynarodowy handel narkotykami. Nie ważne jak się starasz, nie każde święta będą idealne – zakończyła swój wpis mama skłonna do poświęceń.

1

Dziewczynka nie mogła doczekać się swojego prezentu.

2

Lalka nie należała do cudów urody.

3

Lalka skończyła na policji…

Źródło: lelum.pl