Świat

Mały piesek był uwięziony w smole. Skomlał i błagał o pomoc. Nie mógł się wydostać. Cierpiał.

W zeszłym miesiącu pracownicy z Suwałk usłyszeli dźwięki, które bardzo ich zaniepokoiły. Z oddali brzmiały jak szczekający pies, który błagał o pomoc. Ludzie postanowili pójść za dźwiękiem, który doprowadził ich do bardzo przykrej sceny – w kałuży lepkiej smoły uwięziony był mały piesek. Czworonóg leżał i nie był w stanie się ruszyć.

Pies uwięziony w kałuży smoły. Czworonóg był w pułapce, a sam nie potrafił się z niej wydostać. Skomlał więc i błagał o pomoc, mając nadzieję, że ktoś przyjdzie mu na ratunek.

Pracownicy nie byli w stanie samodzielnie uwolnić psa, a więc skontaktowali się z Joanną Godlewską z Fundacji Zwierzęta Niczyje. Kobieta natychmiast popędziła we wskazane miejsce, nie mając pojęcia, czego się spodziewać.

„Kiedy w końcu przybyłam na miejsce, zobaczyłam psa leżącego w smole. Łzy od razy napłynęły do moich oczu” – opowiada Joanna Godlewska.

W jaki sposób pies znalazł się w pułapce?

Uważa się, że ktoś porzucił tego psa, a on zaczął poszukiwać ciepłego miejsca do schronienia. Natknął się wtedy na nielegalnie porzuconą smołę i położył się w niej. Niestety czworonóg nie zdawał sobie sprawy, że w ten sposób wpadnie w spore tarapaty. Nikt nie wie, jak długo pies leżał w smole, ale jasne jest, że długo nie przeżyłby w taki sposób.

Do Joanny Godlewskiej dołączyła straż pożarna, która pomogła uwolnić psa. Gdy wszyscy razem pracowali, w oczach czworonoga pojawił się promyk nadziei.

„On doskonale wiedział, że go ratujemy” – przyznała Godlewska.

Cała akcja zajęła trochę czasu – wymagała sporego poświęcenia i zaangażowania. Najważniejsze jednak, że czworonóg w końcu był wolny.

Po uwolnieniu z pułapki futrzak został przewieziony do kliniki weterynaryjnej. Czworonóg otrzymał potrzebną pomoc medyczną. Następnie zaczęto usuwać pozostałości smoły z jego sierści.

„Na szczęście poza kilkoma powierzchownymi obrażeniami po lewej stronie pyszczka, ten piesek był w całkiem dobrym zdrowiu”

Czworonóg otrzymał imię Farcik i przeszedł już kilka kolejnych sesji oczyszczania – po każdej z nich słodka osobowość psa coraz bardziej się ujawnia.

„Farcik czuje się coraz lepiej” – powiedziała Joanna Godlewska.

Farcik wciąż ma wiele do zrobienia, ale najważniejsze, że w końcu otoczony jest życzliwymi ludźmi, którzy dbają zarówno o niego jak i jego przyszłość. Kiedy nadejdzie odpowiedni czas, Joanna Godlewska zacznie szukać mu kochającego domu!

Nie ma wątpliwości, że wola życia Farcika jest ogromna. Ten pies samodzielnie wezwał pomoc, a dzięki temu żyje i ma się dobrze.

„Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do uratowania Farcika” – dodała Joanna Godlewska.

Źródło: funzoo.pl

Helena

Leave a Comment

Najnowsze posty

Mini tornado chciało porwać psa. Szokujące nagranie z Podhala

Groza na Podhalu! W jednej sekundzie rozszalał się żywioł. Wir powietrza zdemolował szopę i zaatakował…

1 dzień temu

Niebezpieczne burze nad Polską. Synoptycy wydali ostrzeżenia. Może występować downburst

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia pierwszego i drugiego stopnia przed burzami na obszarze…

1 dzień temu

Teheran mówi o sukcesie. Izrael gotowy do uderzenia

Iran w nocy z soboty na niedzielę przeprowadził atak odwetowy na Izrael. Choć zdecydowana większość…

3 tygodnie temu

Brutalny atak na biskupa. Dźgał nożem bez ustanku

Trwało nabożeństwo. Biskup wygłaszał kazanie, gdy podszedł do niego mężczyzna i nagle rzucił się na…

3 tygodnie temu

Groszowa waloryzacja emerytur! Jakie podwyżki emerytur dla seniorów w 2025 roku?

Wszystko wskazuje na to, że waloryzacja w przyszłym roku nie będzie już dwucyfrowa. Jak wynika…

3 tygodnie temu

Jagatowo. Miał zabić żonę i uciec. Trwa policyjna obława. Jest apel o „wzmożoną ostrożność”

W Jagatowie 43-letni mężczyzna miał zaatakować nożem 40-letnią żonę i uciec z miejsca zdarzenia -…

3 tygodnie temu