Wojna na Ukrainie ciągle pochłania wiele ofiar. Choć z kraju uciekło już kilka milionów uchodźców, niektórzy jednak zostali. Wśród nich była trzymiesięczna Kira i jej mama. Niestety, obie zginęły po bestialskim zbombardowaniu Odessy przez Rosjan w sobotę, 23 kwietnia. Wstrząsająca historia.
Odessa, choć kilkukrotnie ostrzegała przed ostrzałem alarmami przeciwlotniczymi, do tej pory była względnie bezpieczna. Niestety, tym razem doszło tam do okropnej tragedii. Rosjanie w końcu zbombardowali to miasto. Jeden z pocisków trafił w 15-piętrowy budynek mieszkalny. Na 3. i 4. piętrze wybuchł pożar, ewakuowano także ponad 80 osób, które przebywały w budynku. Niestety, nie obyło się bez ofiar. Wśród 8 zabitych osób znalazła się 3-miesięczna Kira i jej mama, Waleria Głodan, i babcia. – Maleństwo, które miało wraz z rodzicami przeżyć swoją pierwszą Wielkanoc. Niczego świętego. Absolutnie. Zło będzie ukarane – mówił o tragedii szef biura prezydenta Andrij Jermak. O ogromnej stracie napisał w mediach społecznościowych ojciec Kiry, Jurij, któremu udało się przeżyć. – Moje ukochane trafiły do Królestwa Niebieskiego. Pozostaną w naszych sercach – napisał w poruszającym poście, pokazując zdjęcia swoich najbliższych. Serce się kraje, gdy z frontu dochodzą wiadomości o śmierci cywili. Jednak gdy giną niewinne dzieci, nie da się powstrzymać łez.
Źródło: se.pl
We wtorek w mieście Marmaris w Turcji doszło do niebezpiecznego trzęsienia ziemi. W wyniki zdarzenia…
Podczas niedzielnej imprezy motoryzacyjnej "Moto Show Poland", będącej częścią King of Poland Drag Race Cup…
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW) wydał ostrzeżenia pierwszego stopnia przed przymrozkami, które mogą wystąpić…
Eksperci z NASA i Uniwersytetu Toho dzięki nowoczesnym symulacjom komputerowym określili możliwy termin całkowitego zaniku…
O tym, jak wyglądało pierwsze spotkanie Aleksandra Kwaśniewskiego z przyszłą żoną dowiedzieliśmy się dopiero po…
Świat obiegła poruszająca wiadomość. Nie żyje papież Franciszek. Duchowny, który przez ponad dekadę kierował Kościołem…
Leave a Comment