Ta wiadomość zelektryzowała świat. Alaksandr Łukaszenko po spotkaniu z Władimirem Putinem miał trafić do szpitala. Podobno białoruski dyktator był w stanie krytycznym, a w sieci pojawiły się liczne spekulacje na temat rzekomego otrucia Łukaszenki. Tymczasem, w internecie pokazano całkiem nowe nagranie zarejestrowane podczas spotkania dyktatora z prezes Centralnego Banku Rosji Elwirą Nabiulliną. Jedna rzecz rzuca się w oczy.
Już od pewnego czasu w przestrzeni publicznej krążyły pogłoski o pogarszającym się zdrowiu białoruskiego dyktatora. Liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska ostrzegała swoich zwolenników, że muszą oni być gotowi na każdą ewentualność. Wiele wskazuje na to, że faktycznie Białoruś czekają niemałe turbulencje.
Alaksandr Łukaszenko na nowym nagraniu. Jedna rzecz rzuca się w oczy
Ostatni raz publicznie Łukaszenko widziany był w czwartek 25 maja, podczas spotkania z Władimirem Putinem.
„Według posiadanych przez nas informacji, które wymagają dodatkowego potwierdzenia, Łukaszenko po spotkaniu z Putinem za zamkniętymi drzwiami został pilnie przewieziony do Centralnego Szpitala Klinicznego w Moskwie, gdzie obecnie się znajduje. Najlepsi specjaliści zostali wysłani, aby pomóc mu wyjść ze stanu ocenianego przez lekarzy jako krytyczny” – przekazał na Telegramie opozycjonista Walerij Cepkało.
Mówiło się, że stan dyktatora jest tak zły, że wywiezienie go z Moskwy na Białoruś jest niemożliwe. Łukaszenko miał zostać poddany między innymi pozaustrojowemu oczyszczaniu krwi. Cepkało podkreślał, że reżim już rozpowszechnia „legendę” jakoby dyktator przechodził zwyczajne badania, a nie walczył o życie. Chodzi o ukrycie rzeczywistego stanu pacjenta i zachowanie iluzji pełnej kontroli.
Tymczasem, w sieci pojawiło się nagranie zarejestrowane podczas spotkania dyktatora z prezes Centralnego Banku Rosji Elwirą Nabiulliną. Z opisu filmu wynika, że doszło do niego 29 maja. Nie wiadomo jednak, czy to prawdziwa data realizacji nagrania. Pewne jest tylko to, że wyemitowano je tego dnia.
Łukaszenko uwielbia drogie zegarki
Na nagraniu Łukaszenko wygląda, jakby był w pełni sił. Żywo rozprawia z prezes banku m.in. na temat możliwości wprowadzenia wspólnej waluty z Rosją. Jedna rzecz natomiast rzuca się w oczy. To przepych w gabinecie dyktatora. Pomieszczenie zdobią drogie stare meble, olbrzymi globus, a na dłoni Łukaszenki połyskuje… złoty zegarek!
Dziennikarze już wiele lat temu zauważyli, że białoruski dyktator uwielbia drogie zegarki. Jednym z jego ulubionych modeli jest szwajcarski zegarek marki Patek Philippe Calatrava 5120j. To cacko kosztuje, bagatela, około 20 tys. dolarów (ok. 85 tys. zł)!
Źródło: fakt.pl
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) wprowadziło nowe regulacje, które nakładają obowiązek montażu autonomicznych czujek…
Tragiczne wieści po zatruciu chlorem ośmiorga dzieci na basenie w Ustce. Eska informuje, że kolejny…
Miłosne perypetie Jarusia z “Chłopaków do wzięcia” są bardzo przewrotne. Uczestnik kultowego programu najpierw długo…
Krzysztof Ibisz postanowił podzielić się z fanami kilkoma ważnymi nowinami. Prezenter przy okazji zdradził płeć…
Wokół Ivana Komarenko w ostatnich latach narasta coraz więcej kontrowersji. Muzyk najpierw sprzeciwiał się szczepieniom…
Podobnie jak żona nie doczekał ukarania winnych śmierci ich syna Piotra, najmłodszej ofiary stanu wojennego…
Leave a Comment