Świat

Komik przeszedł 850 km w 18 dni, aby zebrać pieniądze dla ukraińskich żołnierzy. Nie było łatwo

Mark Kutsewalow to ukraiński komik, który zasłynął ostatnio wyjątkowym wyczynem. Przebył – w ramach akcji charytatywnej – drogę o długości 850 km – od Morza Czarnego na najwyższy szczyt w Ukrainie – Howerlę (2061 m n.p.m.). Jego wędrowne reality show było codziennie transmitowane na Instagramie. W efekcie udało mu się zebrać prawie trzy miliony hrywien (ok. 361,4 tys. zł), które przeznaczył na zakup trzech karetek oraz pick-upa dla walczących na froncie ukraińskich żołnierzy.

Drogę 850 km przebył w ciągu 18 dni. – Pomysł na wędrówkę od morza w góry pojawił się rok temu. Dwukrotnie chodziłem wzdłuż morza, z mojego rodzinnego miasta Chornomorsk – raz 50 km, a potem 120 km. Szedłem 26 godzin bez snu. Właśnie wtedy zapragnąłem zrobić to jeszcze raz, ale na większą skalę – od morza do gór – opowiada PAP.PL Kutsewalow.

Okazja pojawiła się po wybuchu wojny. – Rozpoczęła się wojna na pełną skalę i nie można już było chodzić wzdłuż plaży ze względu na miny. Zacząłem myśleć, jak z tej sytuacji zrobić jakiś użytek, np. zebrać pieniądze dla żołnierzy – relacjonuje.

Podczas swojej 850-kilometrowej podróży minimalny dystans, jaki pokonał w ciągu jednego dnia, wynosił 40 km, natomiast maksymalny – 64 km. Długość trasy zależała od tego, gdzie miał nocować. Czasem miał wynajęty pokój, innym razem mieszkańcy, których spotykał na trasie, oferowali mu nocleg. Sporym utrudnieniem była godzina policyjna, która latem trwała od 23 do 5 rano. – Zdarzało się, że łamałem godzinę policyjną, bo musiałem gdzieś przenocować. Nie mogłem spędzić nocy na środku pola, na środku drogi – mówi.

Ukraiński komik przeszedł 850 km w ramach akcji charytatywnej. Wędrówka nie była łatwa

Mark przyznaje, że nie spodziewał się, że sierpniowe słońce i upał tak dadzą mu w kość. Dostał nawet udaru słonecznego, jednak postanowił kontynuować podróż. – Najbardziej dokuczały mi jednak bąble na stopach – wyznaje.

Do wędrówki się jednak nie zraził. – Może wymyślę kolejną wyprawę, ale na dłuższy dystans, może poza Ukrainą. Więc Polsko, bądź gotowa, że jak będę przechodził, bym miał gdzie się u was zatrzymać na noc – śmieje się Mark.

To właśnie śmiech był nieustannym towarzyszem podróży Kutsewalowa. – Humor jest bardzo ważny. Zwłaszcza, kiedy czujesz się źle, kiedy cię boli. Ale jak opowiadasz dowcip, napięcie schodzi. Zwłaszcza jest to potrzebne w czasie wojny. Rozmawiałem z jednym wolontariuszem, który był w Donbasie podczas ostrzału. I choć to było bardzo stresujące przeżycie, ludzie, którzy wtedy tam się znaleźli, śmiali się, żartowali. Kule latały. a oni się śmiali. To reakcja obronna rozładowująca napięcie – tłumaczy Mark.

Źródło: se.pl

Helena

Leave a Comment

Najnowsze posty

Przedwyborcza debata prezydencka w Republice. Kto się pojawi i jakie będą zasady?

W poniedziałek, 14 kwietnia, na antenie TV Republika odbędzie się debata kandydatów na prezydenta. Początek…

5 dni temu

Atak na Sumy. Trump mówi o pomyłce, eksperci widzą strategię Kremla

Dwie rosyjskie rakiety balistyczne spadły na centrum Sum. Zginęło 35 osób, wśród nich dwoje dzieci.…

5 dni temu

Dziennikarz TVN24 zatrzymany przez CBA. Trafił do aresztu na trzy miesiące

Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało w piątek Mateusza W., prezentera TVN24 i TVN24 BiŚ specjalizującego się…

5 dni temu

Horoskop na dziś — 10 kwietnia 2025. Sprawdź, co gwiazdy mają Ci do powiedzenia

Dla wielu ludzi horoskopy są sposobem na lepsze zrozumienie siebie i swoich emocji. Nawet jeśli…

1 tydzień temu

Real Madryt padł! Pogrom w Lidze Mistrzów – cały świat zachwycony!

To była noc, o której kibice będą mówić jeszcze długo! Real Madryt, gigant europejskiego futbolu,…

2 tygodnie temu

Śmierć, która poruszyła serca. Apel o empatię po tragedii 14-latki

Z wielkim smutkiem i bólem serca przyjęto wiadomość o śmierci 14-letniej Niny Sienkiewicz, uczennicy polskiej…

2 tygodnie temu