Świat

Czy naprawdę ponad 80 proc. Rosjan popiera Putina? „To porażające, ale wytłumaczalne”

Rosyjska propaganda stawia sobie za cel przede wszystkim promowanie pozytywnego wizerunku tego państwa. Jest elementem soft power i to bardzo skutecznie wykorzystywanym. Rosja nauczyła się korzystać z nowych instrumentów architektury informacyjnej i doceniać je. Z powodzeniem prowadzi kampanie w mediach społecznościowych, ale nie zapomina o tradycyjnych kanałach dystrybucji propagandy — w rozmowie z Onetem wyjaśnia dr Justyna Olędzka*, badaczka współczesnej propagandy.

  • Rekordowe wyniki ostatniego sondażu rosyjskiego Centrum Lewady wskazują wyraźnie, że Putin nie musi się martwić o nastawienie Rosjan do wojny w Ukrainie, a „tak duże poparcie jeszcze umocni jego radykalizm”
  • — Putin świetnie rozgrywał różne animozje państw Zachodu, wykorzystywał instrumenty dyplomacji surowcowej i właściwie od wielu lat w wystąpieniach publicznych oraz oficjalnych dokumentach wprost deklarował, że Zachód jest złem i zagrożeniem dla Rosji — wylicza Olędzka
  • „Ruski mir” zakłada trzy kategorie ludności. Pierwsza to Rosjanie etniczni, druga — nie Rosjanie, ale rosyjskojęzyczni, w obronie praw, których Rosja nieustanie „musi” stawać. To działanie wpisuje się np. w propagandowy przekaz o walce Rosji o prawa rosyjskojęzycznych mieszkańców wschodniej Ukrainy. Jest jeszcze trzecia kategoria (instrument tzw. „smart power”), czyli Rosjanie kulturowi — wystarczy, że czują się Rosjanami
  • — Ta ostatnia, niezwykle pojemna kategoria pozwala rozszerzyć „ruski mir” bezgranicznie i może objąć nim właściwie każdego — zwłaszcza kiedy deklarację przynależności do „ruskiego miru” składa się z lufą przy skroni — tłumaczy badaczka

Rosjanie rekordowo popierają Putina

Martyna Bielska, Onet: Ostatni sondaż przeprowadzony przez niezależne moskiewskie Centrum Jurija Lewady pokazał, że Putin ma największe poparcie od 2017 r., bo aż 83 proc. To o 12 proc. więcej niż przed wojną w Ukrainie. Jak to interpretować?

Dr Justyna Olędzka, Wydział Historii i Stosunków Międzynarodowych, Uniwersytet w Białymstoku: To są wyniki, które wszyscy traktują bardzo poważnie, bo sondażownia Lewady uznawana jest za ośrodek niezależny i wiarygodny — na tyle, że Kreml wpisał ją na listę „agentów zagranicznych”. Wyniki, które wskazują na 83 proc. poparcie dla Władimira Putina, są porażające, ale nie niewytłumaczalne. Takich wyników Putin nie osiągał przez ostatnich kilka lat, co dowodzi, że wzrosła legitymizacja działań władzy.

Można spekulować, czy wyniki tego badania nie są też efektem autocenzury, którą mogą stosować Rosjanie obawiający się rozwiązań prawnych, które penalizują antywojenne protesty, a nawet używanie słowa „wojna” na określenie działań w Ukrainie. To jednak wyraźny sygnał, że społeczeństwo zaczyna postrzegać tę wojnę, jako wysiłek całej zbiorowości i ogniskuje się wokół haseł promowanych przez propagandę. Ludzie kierują się wówczas przede wszystkim emocjami, potęguje się ich lęki i stymuluje obawy. To przypomina mechanizmy, które mobilizowały ludność Związku Radzieckiego w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej, choć tamta wojna miała charakter obronny, a dziś to Rosja jest agresorem. Ten niuans propaganda rosyjska oczywiście przemilcza.

Jaki sygnał te wyniki dają Putinowi? Czy wpłyną one na jego kolejne, jeszcze okrutniejsze decyzje?

Legitymizacja zawsze ułatwia rządzenie, niezależnie od tego czy mamy do czynienia z państwem demokratycznym, czy niedemokratycznym. Jest więc bezcenna również dla autokraty, który kieruje państwem znajdującym się w kryzysowej sytuacji konfliktu zbrojnego. Gdyby poparcie dla działań Putina spadało albo gdyby sygnały o erozji legitymizacji były silniejsze czy byłaby realna groźba delegitymizacji jego przywództwa, to wówczas należałoby przerzucić część swojej pozapropagandowej aktywności na front wewnętrzny.

Dziś widać wyraźnie, że nie musi się martwić o nastawienie Rosjan do wojny w Ukrainie, a tak duże poparcie jeszcze umocni jego radykalizm. Prezydent Rosji doskonale wie, jak budować pozycję polityczną dzięki wojnie, świetnie zdyskontował decyzje, które podejmował podczas II wojny czeczeńskiej (notabene nienazywanej później „wojną”, ale „operacją antyterrorystyczną”).

„Życzeniowo zlekceważyliśmy Putina”

A jak Zachód go widzi?

Opinia publiczna na Zachodzie często postrzega decyzje Putina jako działania szaleńca, ewentualnie osobę okłamywaną przez swoich współpracowników. Moim zdaniem to bardzo mylące, Putin jest politykiem niezwykle pragmatycznym i ma bardzo dobry słuch społeczny, dzięki któremu wyłapuje sygnały płynące ze społeczeństwa rosyjskiego. Poza tym wie, jak przetrwać — systematycznie redukował ryzyko powstania i realizacji scenariuszy alternacji władzy, wytrwale represjonował opozycję oraz zawłaszczał infosferę.

Świetnie rozgrywał różne animozje państw Zachodu, wykorzystywał instrumenty dyplomacji surowcowej i właściwie od wielu lat w wystąpieniach publicznych oraz oficjalnych dokumentach (np. kolejnych Koncepcjach Polityki Zagranicznej Federacji Rosyjskiej czy Doktrynie Bezpieczeństwa Informacyjnego Federacji Rosyjskiej) wprost deklarował, że Zachód jest złem i zagrożeniem dla Rosji. Niestety przez wiele lat to lekceważyliśmy, opierając się na myśleniu życzeniowym, szukaliśmy zalążków demokratyzacji, promowaliśmy politykę dialogu…

Moc radzieckiej propagandy

Skoro społeczeństwo aż tak popiera Putina, to powiedzmy, jak działa propaganda rosyjska.

W dużej mierze korzysta z doświadczeń propagandy radzieckiej. Już wówczas istniał zestaw działań, które nazywane były środkami aktywnymi i w ich ramach stosowano m.in. działania propagandowe i dezinformacyjne. Wypracowano i wypróbowano więc pewne formuły, schematy i kanwy, z których dzisiaj korzysta Rosja. Wypełnia je oczywiście częściowo inną treścią, bo zmieniła się sytuacja geopolityczna, społeczna i są inne kanały dystrybucji propagandy oraz dezinformacji. Uczyniono w tej sferze niebywałe postępy.

We współczesnej Rosji funkcjonuje cały ekosystem propagandowo-dezinformacyjny, czyli symbiotyczna zależność dwóch różnych aktywności. Wykorzystuje się bardzo liczne perswazyjne materiały wizualne i audiowizualne (zdjęcia, filmy), które znacząco wzmacniają przekaz oraz trafiają do szerokiego grona odbiorów.

Propaganda rosyjska stawia sobie za cel przede wszystkim promowanie pozytywnego wizerunku tego państwa. Jest elementem soft power i to bardzo skutecznie wykorzystywanym. Rosja nauczyła się korzystać z nowych instrumentów architektury informacyjnej i doceniać je. Z powodzeniem prowadzi kampanie w mediach społecznościowych, ale nie zapomina o tradycyjnych kanałach dystrybucji propagandy: RT (wcześniej Russia Today) przez całe lata nadawała po rosyjsku, arabsku, hiszpańsku, niemiecku czy angielsku przez 24 godz. na dobę i przez siedem dni w tygodniu. Znanym instrumentem był Sputnik — rządowa agencja informacyjna, wspierana przez sieć stacji radiowych oraz strony internetowe prowadzone w kilkunastu językach.

Skuteczne rosyjskie instrumenty propagandowe to również promowanie języka rosyjskiego na całym świecie (np. przez wspieranie Dni i Roku Języka Rosyjskiego, promowanie międzynarodowych olimpiad szkolnych z języka rosyjskiego), finansowanie festiwali rosyjskich filmów, eventów promujących rosyjską kulturę. Powszechnie znana jest też działalność Agencji Federalnej ds. Wspólnoty Niepodległych Państw, Rodaków Żyjących za Granicą i Międzynarodowej Współpracy Humanitarnej „Rossotrudniczestwo” oraz Fundacji „Ruski Mir”.

Trzy kategorie ludności w „rosyjskim świecie”

Jest też konstrukt „ruski mir”.

To jeszcze jeden element wykorzystywany przez rosyjską propagandę. Koncepcja „rosyjskiego świata”, która zakłada, że należą do niego trzy kategorie ludności. Pierwsza to Rosjanie etniczni, druga — nie Rosjanie, ale rosyjskojęzyczni, w obronie praw, których Rosja nieustanie „musi” stawać. To działanie wpisuje się np. w propagandowy przekaz o walce Rosji o prawa rosyjskojęzycznych mieszkańców wschodniej Ukrainy. Jest jeszcze trzecia kategoria (instrument tzw. „smart power”), czyli Rosjanie kulturowi. Kim oni są? Nie są to etniczni Rosjanie, nie muszą również mówić po rosyjsku —wystarczy, że czują się Rosjanami. Ta ostatnia, niezwykle pojemna kategoria pozwala rozszerzyć „ruski mir” bezgranicznie i może objąć nim właściwie każdego — zwłaszcza kiedy deklarację przynależności do „ruskiego miru” składa się z lufą przy skroni.

Czyli powrót do Wielkiej Rosji?

Projekt „ruskiego miru” w przestrzeni kulturowej, symbolicznej zakłada powrót imperialnej Rosji na obszar radziecki, ale definitywnie nie ogranicza go terytorialnie. Oznacza to, że Rosja będzie rościła sobie prawa do tych przestrzeni, na których jest obecny język rosyjski, prawosławie i symboliczne ślady jej obecności (na przykład pomniki czy cmentarze wojenne).

Specyfika rosyjskiej kultury strategicznej sprawia, że dla Rosji wszystko jest polem konfliktu, nawet dobra kultury czy infosfera. Od wielu lat redukowana jest przez nią przestrzeń dialogu, a negocjacje postrzegane są jako przejaw słabości. Obawiam się, że aktualnie propaganda Kremla wchodzi w fazę widzenia świata w kategoriach manichejskich, czyli wojna w Ukrainie będzie egzemplifikacją walki dobra ze złem, światłości z ciemnością. Oczywiście, w przekazie propagandowym Rosja to absolutne dobro a świat Zachodu – mrok i zło.

*Justyna Olędzka, doktora nauk humanistycznych w zakresie nauk o polityce, adiunkt na Wydziale Historii i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu w Białymstoku, członek Grupy Analitycznej „Białoruś w regionie” działającej przy Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego. Jej zainteresowania badawcze koncentrują się wokół zagadnień legitymizacji i delegitymizacji przywództwa na obszarze WNP, teorii i praktyki inżynierii społecznej, wykorzystania propagandy przez reżimy niedemokratyczne.

Źródło: onet.pl

Helena

Leave a Comment

Najnowsze posty

Obowiązkowa w każdym domu. Minister podpisał rozporządzenie

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) wprowadziło nowe regulacje, które nakładają obowiązek montażu autonomicznych czujek…

21 godzin temu

Masowe zatrucie chlorem na basenie w Ustce. Kolejne dziecko trafiło do szpitala

Tragiczne wieści po zatruciu chlorem ośmiorga dzieci na basenie w Ustce. Eska informuje, że kolejny…

21 godzin temu

Wszystko jest już jasne. Prawda o małżeństwie Jarusia z „Chłopaków do wzięcia” wyszła na jaw

Miłosne perypetie Jarusia z “Chłopaków do wzięcia” są bardzo przewrotne. Uczestnik kultowego programu najpierw długo…

21 godzin temu

Krzysztof Ibisz zdradził płeć dziecka. Nie kryje radości. „Czekałem całe życie”

Krzysztof Ibisz postanowił podzielić się z fanami kilkoma ważnymi nowinami. Prezenter przy okazji zdradził płeć…

21 godzin temu

Zostawił rodzinę, wyjechał do Moskwy. Ivan Komarenko szokuje zdjęciami

Wokół Ivana Komarenko w ostatnich latach narasta coraz więcej kontrowersji. Muzyk najpierw sprzeciwiał się szczepieniom…

22 godziny temu

Odszedł Jerzy Majchrzak. Nie doczekał wyjaśnienia śmierci syna

Podobnie jak żona nie doczekał ukarania winnych śmierci ich syna Piotra, najmłodszej ofiary stanu wojennego…

22 godziny temu