Czuła się dziwnie 6 tygodni po porodzie. Wróciła do szpitala na USG, a wynik był szokujący

Jeśli jest jedna pewna rzecz to jest to fakt, że życie potrafi nas zawsze zaskoczyć. Niektóre niespodzianki szykowane przez los potrafią naprawdę zmienić wszystko.

Młoda para Eliza i Ben z Sydney zdecydowanie mogą się z tym utożsamić.

Gdy się poznali, była to miłość od pierwszego wejrzenia. Gdy więc 27-letnia Eliza poinformowała, że jest w ciąży już 3 miesiące później, para była podekscytowana mimo tego, że obydwoje nie znali się długo.

Nie minął nawet rok od momentu, gdy się poznali, a Eliza urodziła zdrową dziewczynkę. Para była wniebowzięta. Jakiś czas później kobieta zaczęła się jednak czuć dziwnie.

Urodziny pierwszego dziecka znaczyły dla nich to samo, co dla wszystkich innych rodziców. Trzeba było przyzwyczaić się do nowych obowiązków. Oczywiście nie jest to proste zadanie, ale Ben i Eliza ciężko pracowali, aby stworzyć szczęśliwą rodzinę.

Wraz z porodem dochodzi do zmian w gospodarce hormonalnej. Eliza nie czuła się najlepiej bezpośrednio po urodzeniu. Ciągle była zmęczona. Z początku obwiniała za to poród i matczyne obowiązki.

Jednak z czasem Eliza zaczęła czuć się coraz dziwniej…

Eliza znała to uczucie. Nie mogła pozbyć się uczucia, że… jest w ciąży. Jednak jej nowo narodzone dziecko miało dopiero kilka tygodni, więc odrzucała ten pomysł.

Pewnego dnia nie mogła już tego zrobić. Gdy była w aptece, kupiła przy okazji test ciążowy.

Pierwszy test dał wynik pozytywny. Eliza nie mogła w to uwierzyć. Zrobiła więc jeszcze trzy testy, które dawały taki sam wynik.

To jednak nie wszystko. Gdy kobieta poszła do lekarza okazało się, że nosi w brzuchu nie jedno, a dwoje dzieci.

Nie trzeba chyba mówić, że para była w szoku.

Antony Richard. Ich przyjście na świat oznaczało, że rodzina powiększyła się z dwóch osób do pięciu w mniej niż rok!

Eliza założyła bloga, na którym dokumentuje życie swojej rodziny. Pomimo tylu wyzwań i niespodzianek, miłość Bena i Elizy nie osłabła. Para ogłosiła niedawno, że planują ślub.

Źródło: wiemy.to