W meczu na szczycie niemieckiej Bundesligi Bayern Monachium rozbił Borussię Dortmund 5:0. Już w pierwszej połowie na listę strzelców wpisał się Robert Lewandowski, dla którego było to dwusetne trafienie w Bundeslidze. W drugiej połowie polski snajper dołożył kolejnego gola i rozpoczął kolejną „setkę”. Po tym spotkaniu zespół z Bawarii awansował na pierwsze miejsce w tabeli i ma jeden punkt przewagi nad BVB.
Robert Lewandowski i Thiago Alcantara
Słynne „Der Klassiker”, czyli spotkanie pomiędzy Bayernem Monachium i Borussią Dortmund to mecz, który rozpala kibiców futbolu na całym świecie. W tym sezonie to starcie ma szczególnie duży ciężar gatunkowy, bowiem liderująca w tabeli ekipa BVB ma tylko dwa punkty przewagi nad zespołem z Bawarii i ich bezpośrednie starcie może być decydujące w walce o mistrzostw Niemiec.
Tempo spotkania od początku mogło zachwycać. Już w 2. minucie byliśmy świadkami pierwszej kontrowersji. W polu karnym starli się Robert Lewandowski i Abdou Diallo, Polak sugerował, że był faulowany, ale sędzia nie zamierzał używać gwizdka. Cztery minuty później Marco Reus wycofał piłkę na piętnasty metr do Karima Dahouda, ale po jego strzale futbolówka zatrzymała się na słupku.
W 10. minucie było już jednak 1:0 dla gospodarzy. Po dokładnym dośrodkowaniu z rzutu rożnego najwyżej w polu karnym wyskoczył Mats Hummels i mocnym strzałem głową skierował piłkę do siatki. Siedem minut później swoją dwusetną bramkę w Bundeslidze zdobył Lewandowski. Fatalny błąd w obronie popełnił Dan-Axel Zagadou, który podał pod nogi Polaka i snajper Bayernu najpierw przerzucił sobie futbolówkę nad bramkarzem, a potem nieco ekwilibrystycznie umieścił ją w bramce.
W 20. minucie znów po stałym fragmencie gry Bayern mógł zdobyć gola. Tym razem po dośrodkowaniu z kornera strzelał Thomas Mueller, ale piłka odbiła się od poprzeczki i wyszła za boisko. Gospodarze cały czas naciskali i dążyli do zdobycia kolejnych bramek. Borussia natomiast była zupełnie zaskoczona i zepchnięta do defensywy. Kolejne strzały głową oddawali Lewandowski i Hummels, ale na posterunku stał Roman Buerki.
Jednak w 41. minucie gospodarze dopięli swego. Po ciekawie rozegranym rzucie wolnym i uderzeniu Lewandowskiego piłka trafiła do Javiego Martineza, który precyzyjnym strzałem zdobył trzecią bramkę dla Bayernu. Goście nie zdołali jeszcze się otrząsnąć, a na tablicy wyników już było 4:0. Thomas Mueller zagrał w pole karne, gdzie nieatakowany Serge Gnabry uderzył głową, pokonując mocno zniechęconego Buerkiego.
Druga połowa zaczęła się nieco spokojniej, choć Bayern wciąż miał sporą przewagę. Bawarczycy nie forsowali jednak tempa tak, jak w pierwszej części gry, stąd obrona Borussii mogła nieco odetchnąć. W 65. minucie gracze z Monachium wyprowadzali kontrę, Robert Lewandowski ruszył do przodu, jednak jego zagranie w kierunku Gnabry’ego okazało się nieco za mocne i napastnik Bayernu nie zdołał dojść do tego podania.
W 69. minucie z boiska zszedł Łukasz Piszczek, który wyraźnie odczuwał trudy tego spotkania. Nie był to najlepszy mecz w wykonaniu Polaka, kilka razy dał się ograć i widać było, ze to nie jest jego dzień. Dziewięć minut później swoją drugą bramkę mógł zdobyć Lewandowski, jednak Polak uderzył minimalnie nad poprzeczką po zagraniu z prawej flanki.
Bayern naciskał do samego końca, a jego ambicja została nagrodzona. Niezmordowany Gnabry ruszył po skrzydle, minął obrońcę i wyłożył piłkę na piąty metr, gdzie czekał już Lewandowski, który zdobył swoją drugą bramkę i przypieczętował wygraną Bayernu 5:0.
Po tym spotkaniu Bayern wskoczył na pierwszą pozycję w tabeli Bundesligi i ma punkt przewagi nad Borussią. Mimo dzisiejszej klęski gracze z Dortmundu wciąż mają szansę na mistrzostwo, choć teraz muszą liczyć na wpadkę drużyny z Monachium, a świadomość tego, że roztrwonili sporą przewagę, a w dodatku zostali rozbici przez Bayern sprawia, że w szatni BVB kilka najbliższych tygodni będzie bardzo ciężkie.
Bayern Monachium – Borussia Dortmund 5:0 (4:0)
Bramki: Mats Hummels (9), Robert Lewandowski (17, 89), Javi Martinez (41), Serge Gnabry (43)
Bayern: Neuer – Kimmich, Suele, Hummels, Alaba – Martinez (77. Goretzka), Thiago – Gnabry, Mueller (80. Sanches), Coman (68. Ribery) – Lewandowski
Borussia: Buerki – Piszczek (69. Wolf), Akanji, Zagadou (46. Weigl), Diallo – Witsel, Delaney – Sancho, Dahoud (62. Goetze), Bruun Larsen – Reus
Źródło: onet.pl
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) wprowadziło nowe regulacje, które nakładają obowiązek montażu autonomicznych czujek…
Tragiczne wieści po zatruciu chlorem ośmiorga dzieci na basenie w Ustce. Eska informuje, że kolejny…
Miłosne perypetie Jarusia z “Chłopaków do wzięcia” są bardzo przewrotne. Uczestnik kultowego programu najpierw długo…
Krzysztof Ibisz postanowił podzielić się z fanami kilkoma ważnymi nowinami. Prezenter przy okazji zdradził płeć…
Wokół Ivana Komarenko w ostatnich latach narasta coraz więcej kontrowersji. Muzyk najpierw sprzeciwiał się szczepieniom…
Podobnie jak żona nie doczekał ukarania winnych śmierci ich syna Piotra, najmłodszej ofiary stanu wojennego…
Leave a Comment