Karolina Kowalkiewicz wraca do ringu. W sobotę zmierzy się z Michelle Waterson w walce, która może przybliżyć ją od starcia o mistrzowski pas.
Niespełna dwie minuty wytrzymała Polka w ostatniej walce z Jessicą Andrade. Brazylijka zupełnie zdominowała i rozbiła łodziankę we wrześniu zeszłego roku. Porażka była o tyle bolesna, że Kowalkiewicz poniosła ją w starciu eliminacyjnym o pas wagi słomkowej. Gdyby ją wygrała, do pojedynku z Michelle Waterson by nie doszło, a teraz 33-latka przygotowywałaby się do majowej walki o tytuł z Rose Namajunas.
Nowy rozdział i pseudonim
Mimo wydłużonej drogi do wymarzonego mistrzostwa, Polka wciąż jest w dobrej formie fizycznej i psychicznej. O tę drugą zadbało dodatkowo UFC, które przed pojedynkiem nadało Kowalkiewicz nowy pseudonim. Od kilku dni organizacja zapowiada walkę na UFC on ESPN 2 w Filadelfii jako starcie dwóch piękności „Polskiej Księżniczki” i „Gorącej Karateczki”. – Jak dla mnie to bardzo dobre zestawienie. To świetna zawodniczka. Całą karierę znajduje się na szczycie rankingów. To będzie bardzo trudna i piękna walka. Nie mogę zmienić już tego, co się stało wcześniej, dlatego w pełni skupiam się na tym co przede mną. Nie rezygnuję z marzeń o pasie. Nie wiem, czemu UFC nadało mi taki pseudonim, ale bardzo mi się podoba. To nie był mój pomysł. Pochodzę z Polski i jestem dumna z tego. A chyba każda dziewczyna chciałaby być księżniczką – wyjaśniła po treningu medialnym łodzianka.
Parter kontra stójka
Atrakcyjność obu pań trzeba zostawić do oceny indywidualnej, lecz z pewnością zawodniczki zapewnią wielkie widowisko w Filadelfii. Kowalkiewicz to była pretendentka do pasa UFC w wadze słomkowej, Waterson jest byłą mistrzynią organizacji Invicta w kategorii atomowej. Amerykanka bazuje na karate. Równie dobrze radzi sobie w parterze. Do tej pory wygrała dziewięć walk przez poddanie. Polka skończyła zaledwie trzy pojedynki przed czasem. Jednak jest zdecydowanie lepiej przygotowana pod względem kondycyjnym. Z każdą kolejną minutą Kowalkiewicz powinna zyskiwać przewagę.
– Bardzo dużo uczysz się o zawodnikach, kiedy widzisz, jak reagują na porażki. Karolina za każdym razem wraca silniejsza. Podobnej spodziewam się jej teraz w klatce. Z pewnością przygotowała swoje potężne uderzenia. Ja wchodzę z takim zamiarem, by móc latać, być wyzwoloną. Jeśli rywalka na to mi pozwoli, dam spektakularną walkę – zapowiada 33-letnia Amerykanka.
Pas, a potem dziecko
Potencjalna porażka Kowalkiewicz praktycznie przekreślałaby jej marzenia o walce mistrzowskiej. Nasza zawodniczka zupełnie nie rozpatruje takiej możliwości, ale jednak jej kariera nieuchronnie zmierza do końca. Polka poinformowała nawet, że po odejściu na emeryturę zamierza zostać mamą. – Mam już 34 lata, a mój partner czuje instynkt rodzicielski. Dostałam pozwolenie jeszcze na dwa lata walki, a później trzeba będzie przejść na sportową emeryturę – powiedziała w wywiadzie dla polsatsport.pl „Polska Ksieżniczka”. Jednak już kilka dni poźniej w innych wywiadach tłumaczyła, że przekona swojego partnera do dłuższego pozostania w MMA. Zapowiadała, że może walczyć jeszcze trzy lub cztery lata.
Kowalkiewicz i Waterson wejdą do klatki jako czwarte od końca. Walką wieczoru gali UFC on ESPN 2 będzie pojedynek w wadze lekkiej Edson Barboza – Justin Gaethje.
Źródło: onet.pl
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) wprowadziło nowe regulacje, które nakładają obowiązek montażu autonomicznych czujek…
Tragiczne wieści po zatruciu chlorem ośmiorga dzieci na basenie w Ustce. Eska informuje, że kolejny…
Miłosne perypetie Jarusia z “Chłopaków do wzięcia” są bardzo przewrotne. Uczestnik kultowego programu najpierw długo…
Krzysztof Ibisz postanowił podzielić się z fanami kilkoma ważnymi nowinami. Prezenter przy okazji zdradził płeć…
Wokół Ivana Komarenko w ostatnich latach narasta coraz więcej kontrowersji. Muzyk najpierw sprzeciwiał się szczepieniom…
Podobnie jak żona nie doczekał ukarania winnych śmierci ich syna Piotra, najmłodszej ofiary stanu wojennego…
Leave a Comment