Iga Świątek pokonała Fionę Ferro 6:4, 6:3 w trzeciej rundzie Australian Open. W kolejnym meczu zmierzy się z Simoną Halep, którą rozbiła na drodze do triumfu w zeszłorocznym Roland Garros.
Fot. Hamish Blair / AP Photo
– Iga Świątek to tenisistka, której nie znam dobrze. Nigdy z nią nie trenowałam ani nie grałam. Oczywiście widziałam ją na Roland Garros. Jest zawodniczką kompletną, potrafi wszystko. Będzie to dla mnie niezłe wyzwanie – przyznała Fiona Ferro na konferencji prasowej przed meczem z Polką.
Faworytką tego spotkania była 19-latka z Raszyna. Świątek jest 17. w rankingu WTA, w Australian Open rozstawiona z numerem 15. Musiała jednak uważać na Francuzkę, która w ostatnich miesiącach gra coraz lepiej, jest już 46. na świecie, a w Melbourne ograła m.in. Jelenę Rybakinę, rozstawioną z numer 19.
– Widziałem Ferro w kilku pojedynkach. Ma bardzo podobny styl gry do Igi. Dobijała się w zeszłym roku do czołówki, do której dotarła w pełni zasłużenie. Nie będę przechylał szali na żadną ze stron. Stawiam 50:50 – mówił Tomasz Świątek, ojciec Igi, w rozmowie ze Sport.pl.
Dobry początek i świetny koniec
Pierwszy set zaczął się świetnie dla Igi Świątek. Od razu przełamała rywalkę i objęła prowadzenie 1:0. Wygrała dwie dłuższe wymiany przy serwisie Fiony Ferro. Do tego Francuzka pomogła jej, zagrywając smecz w siatkę. Polka od początku była bardzo agresywna i naciskała przeciwniczkę, zmuszając ją do błędów. W efekcie szybko było 2:0, a potem 3:0 dla Świątek po drugim przełamaniu.
Gdy wydawało się, że przewaga Polki urośnie do 4:0, straciła podanie. Dwa niewymuszone błędy z jej strony, do tego świetne returny Ferro i już tylko 3:1. To był początek lepszej gry Francuzki, która zaczęła grać odważniej, agresywniej. Przy swoim serwisie obroniła dwa break pointy i dorzuciła gema na 2:3. Następnie wyrównała na 3:3, bo jej kolejne ataki w gemie Polki dały ponowne przełamanie i odrobienie wszystkich strat. Świątek po dobrym początku, oddała rywalce inicjatywę.
Ferro dorzuciła czwartego gema z rzędu, pierwszy raz wychodzą na prowadzenie w tym meczu. Świątek nie pomógł nawet genialny punkt, w którym ledwo doszła do skrótu, ale odegrała za plecy rywalki. – Kocica na korcie – skomentował to efektowne zagranie Tomasz Wiktorowski z Eurosportu.
Idze Świątek w końcu udało się przełamać serię rywalki, choć nie było łatwo. Kolejne błędy Polki i było 0:30 przy jej serwisie. Potem jednak nasza tenisistka świetnie zaczęła podawać, pod jednym z serwisów pierwszy raz krzyknęła swoje charakterystyczne „Jazda!”. 4:4 po trudnym gemie. To napędziło Świątek, która chwilę później przełamała Ferro. Na uwagę zwracał zwłaszcza punkt, który zdobyła po fantastycznej obronie i minięciu Francuzki. Uskrzydlona Polka wygrała potem podanie do zera i zamknęła seta wynikiem 6:4.
Znów lepsza gra Świątek
Drugi set zaczął się tak jak pierwszy – od przełamania na korzyść Świątek. Francuzka była naciskana ciągłymi atakami i dała sobie odebrać serwis. Polka podwyższyła następnie na 2:0. Na uwagę zwracają dwa udane skróty z jej strony. Z tym elementem gry miała problemy w poprzednich dwóch meczach tegorocznego Australian Open. W kolejnym gemie były trzy szanse na przełamanie serwisu Ferro, ale zamiast 3:0 dla Polki, skończyło się 2:1. Rywalka obroniła się dobrym podaniem, a pomogła jej też nasza tenisistka popełniając niewymuszone błędy.
Świetne serwisy, kolejny dobry skrót i 19-latka z Raszyna podwyższyła na 3:1. Ferro odpowiedziała łatwym gemem przy swoim serwisie. Francuzka znów naciskała naszą tenisistkę, zmuszała ją do obrony. Miała nawet szansę na powrotne przełamanie, ale Świątek obroniła się i wyszła na 4:2. W siódmym gemie 19-latka skorzystała z błędów rywalki i zyskała kolejne przełamanie. 5:2 dla niej, ale to nie był koniec meczu, bo Francuzka postanowiła powalczyć. Zagrała agresywniej i odebrała Polce serwis. Ta jednak zrewanżowała się tym samym i skończyła partię wynikiem 6:3.
Mimo korzystnego wyniku nie był to najlepszy mecz Igi Świątek. Popełniła aż 27 niewymuszonych błędów przy 20 winnerach (Fiona Ferro miała jeszcze gorszą statystykę: 7/27.). Polka grała jednak bardzo dobrze w najważniejszych momentach, a to cecha mistrzów tenisa. Wykorzystywała słabszy bekhend Francuzki, bardzo dobrze serwowała. To dziesiąte zwycięstwo z rzędu Świątek w Wielkim Szlemie bez straty seta (siedem w Paryżu, trzy w Melbourne).
Kolejny raz z Halep
Iga Świątek awansowała po tym zwycięstwie do czwartej rundy turnieju w Melbourne. W kolejnym meczu zagra z Rumunką Simoną Halep. Wiceliderka światowego rankingu pokonała w piątek Rosjankę Wieronikę Kudiermietową 6:1, 6:3. To będzie trzeci pojedynek pomiędzy Świątek, a Halep. Dwa dotychczasowe odbyły się w Paryżu. Dwa lata temu Rumunka rozbiła naszą zawodniczkę 6:1, 6:0 w czwartej rundzie Roland Garros. Rok później na tym samym etapie turnieju to Świątek nie dała szans Halep, zwyciężając 6:1, 6:2. To był jak dotychczas najlepszy mecz w karierze naszej tenisistki. Ich spotkanie w Australian Open odbędzie się w niedzielę. Transmisja w Eurosporcie.
Źródło: gazeta.pl
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) wprowadziło nowe regulacje, które nakładają obowiązek montażu autonomicznych czujek…
Tragiczne wieści po zatruciu chlorem ośmiorga dzieci na basenie w Ustce. Eska informuje, że kolejny…
Miłosne perypetie Jarusia z “Chłopaków do wzięcia” są bardzo przewrotne. Uczestnik kultowego programu najpierw długo…
Krzysztof Ibisz postanowił podzielić się z fanami kilkoma ważnymi nowinami. Prezenter przy okazji zdradził płeć…
Wokół Ivana Komarenko w ostatnich latach narasta coraz więcej kontrowersji. Muzyk najpierw sprzeciwiał się szczepieniom…
Podobnie jak żona nie doczekał ukarania winnych śmierci ich syna Piotra, najmłodszej ofiary stanu wojennego…
Leave a Comment