Narodowy Fundusz Zdrowia nałożył na szpital w Wodzisławiu Śląskim karę umowną w wysokości 300 tysięcy złotych. Ma to związek z negatywną oceną niektórych elementów pracy szpitala. W którym 19 marca 2019 roku 35-letni mężczyzna miał spędzić w sumie 10 godzin na izbie przyjęć. Kilka godzin po tym, jak przyjęto go na oddział, zmarł. Władze szpitala twierdzą, ze kara jest zbyt wygórowana.
Bulwersującą sprawę śmierci 35-letniego Marcina Kłoska przybliżaliśmy już na łamach Faktu. 19 marca pacjent z zawałem zgłosił się do wodzisławskiego szpitala. Stamtąd przewieziono go karetką do szpitala w Rydułtowach, skąd niedługo wrócił do wodzisławskiej lecznicy, gdyż… w Rydułtowach zasłaniano się brakiem miejsca. Ostatecznie pacjenta ulokowano w szpitalu w Raciborzu. Wszystko to trwało 10 godzin. Ostatecznie Kłosek trafił do szpitala w Raciborzu, gdzie zmarł po kilku godzinach od umieszczenia na oddziale.
Szpital w Wodzisławiu przeprowadził wewnętrzne postępowania wyjaśniające i w jego efekcie zwolniono lekarza chorób wewnętrznych i lekarza zajmującego się endoskopią. – Ci dwaj lekarze dyżurni z rydułtowskiego szpitala odmówili przyjęcia pacjenta tłumacząc się brakiem łóżek, mimo że szpital dysponował takimi – powiedział Sławomir Graboń, rzecznik Szpitala w Wodzisławiu i Rydułtowach. NFZ również przyjrzał się całej sprawie, ostatecznie nakładając na szpital karę umowną.
Ocena „przeważająco pozytywna”, ale…
Dyrektor Powiatowego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Rydułtowach i Wodzisławiu Śląskim, z siedzibą w Wodzisławiu Śląskim, Dorota Kowalska, poinformowała, że po marcowym zdarzeniuNarodowy Fundusz Zdrowia prowadził od 3 kwietnia do 7 maja br. kontrolę w tej placówce. Sprawdzał m.in. funkcjonowanie jej izby przyjęć. Jak dodała, przeważającą część działalności szpitala Fundusz ocenił pozytywnie, jednak w kontekście stwierdzonych nieprawidłowości nałożył na szpital karę umowną.
– NFZ pozytywnie ocenił: zapewnienie całodobowej opieki lekarskiej i pielęgniarskiej na izbie przyjęć oraz organizację udzielania świadczeń opieki zdrowotnej oraz dostępność do tych świadczeń na izbie przyjęć w Wodzisławiu Śląskim. NFZ negatywnie ocenił: organizację udzielania świadczeń opieki zdrowotnej oraz dostępność do tych świadczeń na izbie przyjęć oraz oddziale chorób wewnętrznych (…) w szpitalu w Rydułtowach oraz prawidłowość postępowania i prowadzenia dokumentacji w odniesieniu do pacjenta – poinformowała Kowalska dodając, ze zdaniem władz szpitala, kara jest zbyt wysoka.
Kara zbyt wygórowana?
Kowalska wskazała, że dyrekcja szpitala zgłosiła w terminie 7 dni „umotywowane zastrzeżenia” do treści wystąpienia pokontrolnego dyrektora śląskiego oddziału NFZ, kwestionując wysokość nałożonej na placówkę kary umownej. – W ocenie dyrekcji szpitala wysokość nałożonej kary jest zbyt wygórowana – napisała Kowalska, nie precyzując wysokości kary. Z informacji Polsat News wynika jednak, że mowa o 300 tysiącach złotych.
„Pacjent był pod stałą opieką”
Przekazując na początku kwietnia br. informację o wynikach wewnętrznego postępowania wyjaśniającego, przeprowadzonego w związku ze zdarzeniem z 19 marca, jego przedstawiciele akcentowali, że pacjent od momentu zgłoszenia na izbę przyjęć do czasu przywiezienia do szpitala rejonowego w Raciborzu był pod stałą opieką medyczną. Przeprowadzono diagnostykę, wdrożono leczenie. Postępowanie personelu izby przyjęć w Wodzisławiu Śląskim było prawidłowe. Szpital stwierdził jedynie uchybienie w postępowaniu lekarzy dyżurnych szpitala w Rydułtowach, którzy odmówili przyjęcia pacjenta do szpitala, tłumacząc się brakiem łóżek, mimo że szpital dysponował wówczas wolnymi łóżkami. W związku z tym dyrekcja szpitala podjęła decyzję o wyciągnięciu konsekwencji dyscyplinarnych wobec lekarzy pełniących wówczas dyżur w Rydułtowach. W przekazanej informacji dyrektor Kowalska zaznaczyła, że wciąż nie otrzymała wyników kontroli prowadzonej przez Rzecznika Praw Pacjenta.
1
Narodowy Fundusz Zdrowia nałożył na szpital w Wodzisławiu Śląskim karę umowną w wysokości 300 tysięcy złotych.
2
Ma to związek z negatywną oceną niektórych elementów pracy szpitala.
3
W którym 19 marca 2019 roku 35-letni mężczyzna miał spędzić w sumie 10 godzin na izbie przyjęć.
4
Kilka godzin po tym, jak przyjęto go na oddział, zmarł. Władze szpitala twierdzą, ze kara jest zbyt wygórowana.
Źródło: fakt.pl
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) wprowadziło nowe regulacje, które nakładają obowiązek montażu autonomicznych czujek…
Tragiczne wieści po zatruciu chlorem ośmiorga dzieci na basenie w Ustce. Eska informuje, że kolejny…
Miłosne perypetie Jarusia z “Chłopaków do wzięcia” są bardzo przewrotne. Uczestnik kultowego programu najpierw długo…
Krzysztof Ibisz postanowił podzielić się z fanami kilkoma ważnymi nowinami. Prezenter przy okazji zdradził płeć…
Wokół Ivana Komarenko w ostatnich latach narasta coraz więcej kontrowersji. Muzyk najpierw sprzeciwiał się szczepieniom…
Podobnie jak żona nie doczekał ukarania winnych śmierci ich syna Piotra, najmłodszej ofiary stanu wojennego…
Leave a Comment