Zabójstwo w garażu. Tragiczny finał chorej miłości

Dziwna to była miłość. Zaborcza i tragiczna. Ilona M. (†44 l. ), kasjerka z Pszowa (woj. śląskie), miała pecha, że spotkała na swojej drodze Pawła C. (56 l.). Mężczyzna zamordował ją w garażu, a potem sam próbował się powiesić. Teraz stanął przed sądem.

Poznali się w Domu Sportu w Radlinie. Kobieta pracowała tam jako kasjerka, a Paweł C. był konserwatorem. Zaiskrzyło między nimi. Oboje byli po przejściach, rozwiedzeni. Zamieszkali razem. Niestety, miłość mężczyzny przybrała chorą postać. Śledził dziewczynę, kontrolował na każdym kroku, był zazdrosny o wszystko.

W końcu Ilona chciała zakończyć ten romans i wyprowadziła się od niego do Pszowa. Konserwator nie potrafił pogodzić się z rozstaniem. We wrześniu 2017 r., gdy Ilona M. próbowała w garażu uruchomić auto, napadł ją znienacka i zaczął dusić. Najpierw rękami, a potem sznurem. Kobieta rozpaczliwie się broniła, niestety, nie dała rady. Po zbrodni Paweł C. próbował się powiesić, ale przeżył.

– Ten człowiek został oskarżony o morderstwo. Nie przyznaje się, twierdzi, że urwał mu się film. Co więcej, twierdzi, że kobieta wciąż żyje – mówi prokurator Marcin Felsztyński z Prokuratury Rejonowej w Wodzisławiu Śląskim.

Wcześniej Paweł C. leczył się psychiatrycznie, biegli jednak uznali, że mimo ograniczonej poczytalności może odpowiadać za zbrodnię. Na rozprawę do Sądu Okręgowego w Rybniku przyjechał z aresztu. Stwierdził jednak, że źle się czuje, bolał go brzuch i wymiotował w sędziowskiej toalecie. Nie spodobał mu się także obrońca z urzędu. Sąd musiał odroczyć rozprawę do 15 marca. Za morderstwo Pawłowi C. grozi dożywocie.

1

Ten człowiek mówi, że nie pamięta, gdy odbierał życie Ilonie M.

2

Dzisiaj rozprawa się nie odbyła, bo oskarżony źle się poczuł w sądzie!

3

Ilona M. została brutalnie zamordowana we wrześniu 2016 r.

źródło: fakt.pl