To mogło być podpalenie i samobójstwo, mówią śledczy po pożarze hali magazynowej przy ul. Piotra Skargi w Chorzowie. Ogień wybuchł w poniedziałek o szóstej rano. Akcja gaśnicza trwała do późnych godzin wieczornych w poniedziałek. Wtedy też w pogorzelisku strażacy odnaleźli zwęglone zwłoki 40-latka, który prowadził hurtownię tekstyliów w tym miejscu.
Do akcji zadysponowano ogółem 17 zastępów straży pożarnej. Spaleniu uległ praktycznie cały dach obiektu o wymiarach 20 na 50 metrów i wysokości 4 metrów.
Informacja o rozstaniu
Mężczyzna prawdopodobnie popełnił samobójstwo. Na kilka godzin przed tragedią miał wysłać SMS-a do partnerki, którą poinformował o rozstaniu.
Jego zwęglone ciało przygniecione było dachem i spadającymi belkami stropowymi. Strażacy na głowie mężczyzny zauważyli ranę głowy. Śledczy nie wykluczają, że 40-latek zaplanował sobie okrutną śmierć. Najpierw oblał benzyną halę, wzniecił pożar, a następnie mógł sobie strzelić w głowę. Na miejscu do tej pory nie znaleziono jednak żadnej broni. Na zewnątrz stał samochód należący do 40-latka.
Tajemnicza śmierć
– Na razie w tej sprawie jest mnóstwo wątpliwości. Zaplanowana na wtorek sekcja zwłok mężczyzny być może przybliży nas do wyjaśnienia okoliczności tej tragedii – mówi Sebastian Imiołczyk, rzecznik policji w Chorzowie.
40-latek z Chorzowa przy ul. Piotra Skargi prowadził od lat hurtownię firanek. Prawdopodobnie kłopoty finansowe doprowadziły go do samobójczej śmierci.
W budynku było trzech najemców
W budynku było trzech najemców: warsztat samochodowy, hurtownia tekstyliów oraz firma produkująca wentylatory – podaje Polska Agencja Prasowa.
Ulica Piotra Skargi znajduje się pomiędzy centrum Chorzowa i dzielnicą Chorzów Stary, przebiega w pobliżu głównej linii kolejowej Chorzów Batory-Bytom.
W jej rejonie znajduje się m.in. częściowo zachowany i zaadaptowany pod kątem różnych funkcji zespół budynków pokopalnianych; w części to kompleks restauracyjno-rekreacyjny. Obok znajduje się żelbetonowa wieża szybowa szybu Prezydent – jeden z symboli Chorzowa.
W poniedziałek w sąsiednich Siemianowicach Śląskich doszło też do pożaru poddasza budynku wielorodzinnego przy ul. Dworcowej. Szesnaścioro mieszkańców, wśród nich siedmioro dzieci opuściło budynek przed przybyciem straży pożarnej. Działania ratownicze trwały tam ok. dwóch godzin.
Źródło: fakt.pl
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) wprowadziło nowe regulacje, które nakładają obowiązek montażu autonomicznych czujek…
Tragiczne wieści po zatruciu chlorem ośmiorga dzieci na basenie w Ustce. Eska informuje, że kolejny…
Miłosne perypetie Jarusia z “Chłopaków do wzięcia” są bardzo przewrotne. Uczestnik kultowego programu najpierw długo…
Krzysztof Ibisz postanowił podzielić się z fanami kilkoma ważnymi nowinami. Prezenter przy okazji zdradził płeć…
Wokół Ivana Komarenko w ostatnich latach narasta coraz więcej kontrowersji. Muzyk najpierw sprzeciwiał się szczepieniom…
Podobnie jak żona nie doczekał ukarania winnych śmierci ich syna Piotra, najmłodszej ofiary stanu wojennego…
Leave a Comment