Horror w Warszawie! Z balkonu na 7 piętrze bloku przy ul. Komputerowej spadł 42-letni mężczyzna. Zginął na miejscu. Wcześniej mieszkańcy i przypadkowi świadkowe bezradnie przyglądali się jak mężczyzna walczy o życie. W końcu nie miał już siły trzymać się barierki i runął w dół. To najprawdopodobniej nieszczęśliwy wypadek – twierdzą sąsiedzi.
Warszawa. To był nieszczęśliwy wypadek?
Po pierwszym zgłoszeniu dotyczącym 42-latka siedzącego na poręczy balkonu, na miejscu szybko pojawiły się policja i straż pożarna. Na ratunek było jednak za późno. – W pewnym momencie mężczyzna próbował wrócić do mieszkania, ale ześlizgnął się i zawisł trzymając się rękami balustrady – przekazał w rozmowie z „Super Expressem” sąsiad tragicznie zmarłego. 42-latek spadł z siódmego piętra na chodnik, wcześniej uderzając ciałem o balustradę na drugim piętrze.
– Mieszkam tutaj od czterech miesięcy. Przez ten czas wielokrotnie słyszałem krzyki, kłótnie, odgłosy imprez dochodzące z tego mieszkania. Policjanci na balkonie znaleźli kilkanaście butelek po piwie – opowiada dalej sąsiad mężczyzny. – Widziałam spadające ciało. To był straszny widok! – relacjonuje z kolei przerażona sąsiadka mieszkająca niżej.
Informację dotyczącą śmierci 42-latka potwierdził nam podkom. Robert Koniuszy z mokotowskiej policji. Śledztwo w sprawie tragicznych wydarzeń trwa.
Źródło: se.pl
Dramatycznie rozpoczęła się niedziela w Piotrkowie Trybunalskim. Na ul. Rakowskiej 35-letnia kobieta, która wiozła dwoje…
Temat emerytur gwiazd nie przestaje zaskakiwać. Okazuje się, że wśród grona osób, którym przysługuje wyjątkowo…
Program "Kuchenne rewolucje" odmienił życia wielu właścicielom restauracji. Choć prowadząca program Magda Gessler wielokrotnie podnosiła…
Reprezentacja Polski przegrała 1:3 z Portugalią w ramach trzeciej kolejki Ligi Narodów UEFA. Biało-Czerwoni zagrali…
Po porażce reprezentacji Polski z Portugalią (1:3) trudno szukać powodów do zadowolenia, z kolei nie…
Niepokojące wieści znad Bałtyku. Tuż przy granicy z Polską pojawiła się niebezpieczna bakteria. Zanotowano już…
Leave a Comment