Polska

Warszawa. Śmierć 4-latka na torach. Motorniczy oraz babcia chłopca nie zostali jeszcze przesłuchani

Warszawska prokuratura nadal nie przesłuchała dwóch głównych świadków wypadku, w którym zginał 4-letni chłopiec po tym, jak tramwaj przytrzasnął mu nogę i pociągnął za sobą. Zeznań w sprawie wypadku nie złożyła jeszcze babcia zmarłego chłopca oraz motorniczy, który kierował składem.

Do śmiertelnego wypadku doszło 12 sierpnia około godz. 11:40 na ulicy Jagiellońskiej na warszawskiej Pradze-Północ. Wtedy drzwi tramwaju linii nr 18, jadącego w kierunku pętli na Żeraniu, przytrzasnęły nogę 4-letniego chłopca. Dziecko podróżowało, razem z babcią. Kobiecie udało się bezpiecznie opuścić pojazd, jednak jej wnuczek został pociągnięty przez tramwaj. Dziecko zmarło.

Warszawa. Prokuratura nie przesłuchała jeszcze babci 4-latka ciągniętego przez tramwaj

Choć do wypadku doszło ponad dwa tygodnie temu, biegli nie zostali jeszcze powołani. Jest to spowodowane tym, że warszawska prokuratura nie przesłuchała jeszcze najważniejszych świadków – motorniczego, który kierował tramwajem oraz babci chłopca – donosi „Super Express”.

Motorniczy przebywa obecnie na zwolnieniu lekarskim – jak udało się ustalić dziennikowi w rozmowie z prokurator Katarzyną Skrzeczkowską, rzeczniczką Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, w takiej sytuacji na przesłuchanie zgodę musi wydać lekarz. Jak już wcześniej pisaliśmy, motorniczy z 14-letnim stażem ma być w złym stanie po wypadku. Mężczyzna w chwili zdarzenia był trzeźwy. Teraz śledczy chcą sprawdzić, czy mężczyzna nie rozmawiał przez telefon, kiedy doszło do tragicznego zdarzenia.

Tramwaje Warszawskie: Tramwaj zahamował po użyciu hamulca bezpieczeństwa

Do tragicznego wypadku na Pradze-Północ odniosły się Tramwaje Warszawskie. Przekazały w komunikacie, że doszło do użycia hamulców bezpieczeństwa. „Z analizy zapisu urządzeń rejestrujących tramwaju wynika, że tramwaj zahamował po użyciu hamulca bezpieczeństwa. Zahamował na dystansie 28 metrów wokoło cztery sekundy” – czytamy w oświadczeniu.

Gazeta.pl w rozmowie z rzecznikiem Tramwajów Warszawskich Maciejem Dutkiewiczem dowiedziała się, że w pojeździe nie znajdowały się kamery monitoringu – był to tramwaj starego typu. Śledczy zabezpieczyli nagranie z kamer monitoringu znajdujących się w pobliżu miejsca zdarzenia.

Źródło: gazeta.pl

Helena

Leave a Comment

Najnowsze posty

Obowiązkowa w każdym domu. Minister podpisał rozporządzenie

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) wprowadziło nowe regulacje, które nakładają obowiązek montażu autonomicznych czujek…

2 dni temu

Masowe zatrucie chlorem na basenie w Ustce. Kolejne dziecko trafiło do szpitala

Tragiczne wieści po zatruciu chlorem ośmiorga dzieci na basenie w Ustce. Eska informuje, że kolejny…

2 dni temu

Wszystko jest już jasne. Prawda o małżeństwie Jarusia z „Chłopaków do wzięcia” wyszła na jaw

Miłosne perypetie Jarusia z “Chłopaków do wzięcia” są bardzo przewrotne. Uczestnik kultowego programu najpierw długo…

2 dni temu

Krzysztof Ibisz zdradził płeć dziecka. Nie kryje radości. „Czekałem całe życie”

Krzysztof Ibisz postanowił podzielić się z fanami kilkoma ważnymi nowinami. Prezenter przy okazji zdradził płeć…

2 dni temu

Zostawił rodzinę, wyjechał do Moskwy. Ivan Komarenko szokuje zdjęciami

Wokół Ivana Komarenko w ostatnich latach narasta coraz więcej kontrowersji. Muzyk najpierw sprzeciwiał się szczepieniom…

2 dni temu

Odszedł Jerzy Majchrzak. Nie doczekał wyjaśnienia śmierci syna

Podobnie jak żona nie doczekał ukarania winnych śmierci ich syna Piotra, najmłodszej ofiary stanu wojennego…

2 dni temu