Nieopodal fotoradaru na ul. Radzymińskiej w Warszawie kierowcy mogą zaobserwować specjalną kamerę. Okazuje się, że urządzenie potrafi zarejestrować numery rejestracyjne samochodów z tyłu. Jeśli test wyjdzie pomyślnie, rozwiązanie pojawi się w innych miejscach.
Obecnie jeden z warszawskich fotoradarów współpracuje z dodatkową kamerą zainstalowaną w jego pobliżu. W przypadku przekroczenia prędkości przez auto lub motocykl, najpierw kamera robi zdjęcie tylnej tablicy rejestracyjnej pojazdu, a później fotoradar fotografuje jego przód. Dodatkowe zdjęcie może być kluczowe dla jednośladów, które mają tylko jedną tablicę rejestracyjną zamontowaną z tyłu. Oprócz tego jedna fotografia więcej może przydać się także w razie, gdy pierwsze zdjęcie jest nieczytelne.
Takie rozwiązanie to żadna nowość. W Europie Zachodniej fotoradary zintegrowane z kamerami są już od dłuższego czasu. Czy wkrótce będą też w Polsce? To zależy od wyniku testu.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) wprowadziło nowe regulacje, które nakładają obowiązek montażu autonomicznych czujek…
Tragiczne wieści po zatruciu chlorem ośmiorga dzieci na basenie w Ustce. Eska informuje, że kolejny…
Miłosne perypetie Jarusia z “Chłopaków do wzięcia” są bardzo przewrotne. Uczestnik kultowego programu najpierw długo…
Krzysztof Ibisz postanowił podzielić się z fanami kilkoma ważnymi nowinami. Prezenter przy okazji zdradził płeć…
Wokół Ivana Komarenko w ostatnich latach narasta coraz więcej kontrowersji. Muzyk najpierw sprzeciwiał się szczepieniom…
Podobnie jak żona nie doczekał ukarania winnych śmierci ich syna Piotra, najmłodszej ofiary stanu wojennego…
Leave a Comment