Nieopodal fotoradaru na ul. Radzymińskiej w Warszawie kierowcy mogą zaobserwować specjalną kamerę. Okazuje się, że urządzenie potrafi zarejestrować numery rejestracyjne samochodów z tyłu. Jeśli test wyjdzie pomyślnie, rozwiązanie pojawi się w innych miejscach.
Obecnie jeden z warszawskich fotoradarów współpracuje z dodatkową kamerą zainstalowaną w jego pobliżu. W przypadku przekroczenia prędkości przez auto lub motocykl, najpierw kamera robi zdjęcie tylnej tablicy rejestracyjnej pojazdu, a później fotoradar fotografuje jego przód. Dodatkowe zdjęcie może być kluczowe dla jednośladów, które mają tylko jedną tablicę rejestracyjną zamontowaną z tyłu. Oprócz tego jedna fotografia więcej może przydać się także w razie, gdy pierwsze zdjęcie jest nieczytelne.
Takie rozwiązanie to żadna nowość. W Europie Zachodniej fotoradary zintegrowane z kamerami są już od dłuższego czasu. Czy wkrótce będą też w Polsce? To zależy od wyniku testu.
Iran w nocy z soboty na niedzielę przeprowadził atak odwetowy na Izrael. Choć zdecydowana większość…
Trwało nabożeństwo. Biskup wygłaszał kazanie, gdy podszedł do niego mężczyzna i nagle rzucił się na…
Wszystko wskazuje na to, że waloryzacja w przyszłym roku nie będzie już dwucyfrowa. Jak wynika…
W Jagatowie 43-letni mężczyzna miał zaatakować nożem 40-letnią żonę i uciec z miejsca zdarzenia -…
Nie żyje prof. Jadwiga Staniszkis. Przed śmiercią zmagała się z chorobą. Wybitna socjolożka oraz analityczka…
Jak wynika z prognoz przygotowanych przez Narodowy Bank Polski, w najbliższych latach szykuje się rekordowo…
Leave a Comment