Nieopodal fotoradaru na ul. Radzymińskiej w Warszawie kierowcy mogą zaobserwować specjalną kamerę. Okazuje się, że urządzenie potrafi zarejestrować numery rejestracyjne samochodów z tyłu. Jeśli test wyjdzie pomyślnie, rozwiązanie pojawi się w innych miejscach.
Obecnie jeden z warszawskich fotoradarów współpracuje z dodatkową kamerą zainstalowaną w jego pobliżu. W przypadku przekroczenia prędkości przez auto lub motocykl, najpierw kamera robi zdjęcie tylnej tablicy rejestracyjnej pojazdu, a później fotoradar fotografuje jego przód. Dodatkowe zdjęcie może być kluczowe dla jednośladów, które mają tylko jedną tablicę rejestracyjną zamontowaną z tyłu. Oprócz tego jedna fotografia więcej może przydać się także w razie, gdy pierwsze zdjęcie jest nieczytelne.
Takie rozwiązanie to żadna nowość. W Europie Zachodniej fotoradary zintegrowane z kamerami są już od dłuższego czasu. Czy wkrótce będą też w Polsce? To zależy od wyniku testu.
W poniedziałek, 14 kwietnia, na antenie TV Republika odbędzie się debata kandydatów na prezydenta. Początek…
Dwie rosyjskie rakiety balistyczne spadły na centrum Sum. Zginęło 35 osób, wśród nich dwoje dzieci.…
Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało w piątek Mateusza W., prezentera TVN24 i TVN24 BiŚ specjalizującego się…
Dla wielu ludzi horoskopy są sposobem na lepsze zrozumienie siebie i swoich emocji. Nawet jeśli…
To była noc, o której kibice będą mówić jeszcze długo! Real Madryt, gigant europejskiego futbolu,…
Z wielkim smutkiem i bólem serca przyjęto wiadomość o śmierci 14-letniej Niny Sienkiewicz, uczennicy polskiej…
Leave a Comment