Polska

Uratowany górnik z kopalni Rudna: Myślałem o żonie

„Pomyślałem, że będzie się pieklić. Tym bardziej, że mogłem iść na emeryturę, a nie poszedłem. Myślałem też o kolegach, bo wiedziałem, że ich też musiało zasypać” – wspomina Marek Tobiński, którego poszukiwano ponad 18 godzin.

Pochodzący z Głogowa górnik ma 49 lat i troje dzieci. W kopalni Rudna pracuje od 2011 roku, w zawodzie od 29 lat. Podczas wstrząsu, do którego doszło 29 stycznia 2019 r. na głębokości 770 m, przebywał w kabinie maszyny operatorskiej. Jak w rozmowie z Polsat News tłumaczy Anna Osadczuk z Departamentu Komunikacji KGHM Polska Miedź, to właśnie kabina maszyny uratowała mężczyźnie życie.

Te maszyny są specjalnie wzmacniane, by operator znajdujący się w kabinie – klatce był bezpieczny. Te klatki są w stanie wytrzymać bardzo duży nacisk skał.

Jak dodał Marek Świder, dyrektor generalny kopalni Rudna, „to bardzo dobra praca ratowników i sztabu akcji ratunkowej, a do tego szczęście górnicze”. W akcji ratunkowej brało udział 30 zastępów ratowników górniczych.

Myślałem o żonie

Uratowany górnik w rozmowie z Polsat News opowiadał, że sam wstrząs przypominał wybuch bomby albo granatu.

Chciałem samemu wyjść, ale było tak zasypane, że nie szło przejść w ogóle. Włączyłem światła w maszynie i mrugałem, żeby wiedzieli, że jestem cały. (…) Żeby żonie powiedzieli, że wszystko jest w porządku.

Nie miałem chwili zwątpienia. O godz. 23 usłyszałem kopiącą maszynę, nie wiedziałem dokładnie gdzie, ale słyszałem, że kopie, to wiedziałem, że pewnie dokopują się do mnie. Wołałem do nich, ale tak samo jak ja ich, tak oni mnie nie słyszeli.

Górnik miał przy sobie litr wody i bułkę. Jak opowiada, pił dwa łyki na godzinę. Miał też zegarek, więc kontrolował czas. Nie tracił przy tym nadziei, że uda mu się wyjść na powierzchnię.

Myślałem o żonie. Pomyślałem, że będzie się „pieklić”. Tym bardziej, że mogłem iść na emeryturę, a nie poszedłem. Myślałem też o kolegach, bo wiedziałem, że ich też musiało zasypać.

Jak dodaje, prawdopodobnie zakończy swoją pracę „na dole”: „Nie przeraża mnie myśl, że musiałbym niedługo znowu zjechać pod ziemię. Ale jak znam swoją żonę, to nic z tego nie będzie”.

Źródło: aleteia.org

Helena

Leave a Comment

Najnowsze posty

Mini tornado chciało porwać psa. Szokujące nagranie z Podhala

Groza na Podhalu! W jednej sekundzie rozszalał się żywioł. Wir powietrza zdemolował szopę i zaatakował…

2 dni temu

Niebezpieczne burze nad Polską. Synoptycy wydali ostrzeżenia. Może występować downburst

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia pierwszego i drugiego stopnia przed burzami na obszarze…

2 dni temu

Teheran mówi o sukcesie. Izrael gotowy do uderzenia

Iran w nocy z soboty na niedzielę przeprowadził atak odwetowy na Izrael. Choć zdecydowana większość…

3 tygodnie temu

Brutalny atak na biskupa. Dźgał nożem bez ustanku

Trwało nabożeństwo. Biskup wygłaszał kazanie, gdy podszedł do niego mężczyzna i nagle rzucił się na…

3 tygodnie temu

Groszowa waloryzacja emerytur! Jakie podwyżki emerytur dla seniorów w 2025 roku?

Wszystko wskazuje na to, że waloryzacja w przyszłym roku nie będzie już dwucyfrowa. Jak wynika…

3 tygodnie temu

Jagatowo. Miał zabić żonę i uciec. Trwa policyjna obława. Jest apel o „wzmożoną ostrożność”

W Jagatowie 43-letni mężczyzna miał zaatakować nożem 40-letnią żonę i uciec z miejsca zdarzenia -…

3 tygodnie temu