Polska

Świętokrzyskie. Frytka, pies wyrzucony z auta, nie może opuścić schroniska. „Jest dowodem w sprawie”

Pies Frytka, który w październiku ubiegłego roku został wyrzucony z auta do lasu, nadal przebywa w schronisku. Na Frytkę czeka dom, jednak zwierzę musi przebywać w placówce ze względu na swoją sytuację prawną.

W październiku ubiegłego roku świętokrzyscy policjanci zauważyli mężczyznę, który otworzył bagażnik auta i wypuścił z niego psa do lasu. Kiedy 61-latek próbował odjechać, zainterweniowali funkcjonariusze. Zwierzę trafiło do schroniska w Nowinach koło Kielc i – jak podaje „Wyborcza” – nadal w nim przebywa, ponieważ „stanowi dowód w sprawie”. I to mimo że na Frytkę czeka dom.

Świętokrzyskie. Pies Frytka nie może opuścić schroniska. „Stanowi dowód w sprawie”

Psa adoptować chce pan Krzysztof, który od 25 lat wraz z żoną hoduje psy rasy terier irlandzki – to właśnie w typie tej rasy jest Frytka. Jak wspomina w rozmowie z dziennikiem, ustalenie, gdzie zwierzę przebywa, nie było łatwe, jednak w końcu się udało. Małżeństwo pojechało do Nowin i zabrało Frytkę na spacer. Mężczyzna podkreśla, że chciałby wziąć psa do domu, jednak „przed sądem toczy się postępowanie w sprawie jej właściciela, a Frytka jest dowodem w sprawie”. Potwierdza to Elżbieta Różańska, kierowniczka schroniska w Nowinach. Ze względu na sytuację prawną Frytki musi ona na razie przebywać w schronisku.

Jak czytamy, wyrok nakazowy w sprawie właściciela psa zapadł 22 listopada 2021 roku przed sądem w Pińczowie, jednak prokuratura złożyła sprzeciw, a sędzia prowadzący sprawę przeszedł w stan spoczynku. W tej sytuacji musi zostać wyznaczony nowy sędzia referent – przekazał rzecznik Sądu Okręgowego w Kielcach Tomasz Durlej.

Działoszyce. Mężczyzna wypuścił psa z auta i próbował odjechać

25 października 2021 roku w gminie Działoszyce (woj. świętokrzyskie) policjanci zauważyli mężczyznę, który wypuścił psa w pobliżu lasu i próbował odjechać. Mężczyzna początkowo zaprzeczał, że zwierzę należy do niego, jednak gdy pies natychmiast do niego podbiegł „musiał zmienić swoją wersję” – jak podkreślał oficer prasowy KPP w Pińczowie. W dodatku w samochodzie 61-latka znaleziono sznur oraz psie odchody. Mężczyzna zaczął więc tłumaczyć, że psa wypuścił, by ten załatwił swoje potrzeby, ale wcale nie miał zamiaru odjechać.

Jak pisaliśmy, tego rodzaju traktowanie jest uznawane jako forma znęcania się nad zwierzętami, za co grozi do trzech lat pozbawienia wolności.

Źródło: gazeta.pl

Helena

Leave a Comment

Najnowsze posty

Kwaśniewski wspomina pierwsze spotkanie z Jolantą. „Jej fantastyczne…”

O tym, jak wyglądało pierwsze spotkanie Aleksandra Kwaśniewskiego z przyszłą żoną dowiedzieliśmy się dopiero po…

10 godzin temu

Watykan w szoku. Trudno uwierzyć, jak wyglądały ostatnie chwile Papieża Franciszka

Świat obiegła poruszająca wiadomość. Nie żyje papież Franciszek. Duchowny, który przez ponad dekadę kierował Kościołem…

11 godzin temu

Nadciągają burze, silne opady i grad. IMGW wydał ostrzeżenia

Mieszkańcy dwóch województw mogą w poniedziałek spodziewać się burz. Ostrzeżenia przed nimi wydało bowiem IMGW.…

11 godzin temu

Papież Franciszek nie żyje – żegna go cały świat

W wieku 88 lat zmarł papież Franciszek, który od 2013 roku przewodził Kościołowi katolickiemu. Jorge…

11 godzin temu

Papież spotkał się z wiceprezydentem USA. Krótkie, ale symboliczne spotkanie w Watykanie

W Niedzielę Zmartwychwstania, 20 kwietnia 2025 roku, papież Franciszek odbył prywatne spotkanie z wiceprezydentem Stanów…

1 dzień temu

Duda: „Tegoroczna Wielkanoc jest szczególna”. Wcześniej do Polaków zwrócił się Tusk

Para prezydencka złożyła życzenia z okazji świąt wielkanocnych. Agata Duda zwróciła uwagę na to, że…

1 dzień temu