Polska

Sokowirówka wciągnęła rączkę 2-latki z Kalisza! Wzruszające słowa matki

To była chwila nieuwagi, która mogła zakończyć się prawdziwą tragedią. Sokowirówka wciągnęła rączkę dwuletniej dziewczynki spod Kalisza (woj. wielkopolskie), zgniatając małe paluszki. W uwolnieniu dłoni liczyła się każda minuta. Na szczęście strażacy i załoga karetki pogotowia stanęli na wysokości zadania. Mama dziewczynki podziękowała im wzruszającymi słowami.

Do tego dramatycznego wypadku doszło w piątek 27 marca po południu. 2-letnia dziewczynka z miejscowości Szałe pod Kaliszem wyciskała z mamą sok. W pewnym momencie dziecko włożyło rączkę do uruchomionej sokowirówki.

Dzwoniąc na 112 modliłam się, żeby karetka przyjechała jak najszybciej. Po dosłownie kilku minutach przyjechała straż, a zaraz za nią karetka. Widząc jak wygląda sytuacja, lekarz miał wybór, wzywają helikopter, albo radzą sobie na miejscu. Trzeba było działać jak najszybciej, żeby wydostać rączkę, ponieważ była delikatnie mówiąc zgnieciona i nie wiadomo było jak z dopływem krwi do paluszków – wspomina trudne chwile mama dziewczynki, Małgorzata Orzechowska.

Jak dodaje, wezwanie helikoptera okazało się niemożliwe. Rodzina mieszka bowiem w lesie i śmigłowiec nie miałby gdzie wylądować. Podjęto decyzję o rozcięciu sokowirówki na miejscu, by jak najszybciej uwolnić zduszoną rączkę dziewczynki. Rozpoczęło się gorączkowe poszukiwanie sprzętu, który by się do tego nadawał.

– W tym momencie chcę podziękować Lekarzowi (niestety nie znam Pańskiego nazwiska) i ekipie karetki, którzy razem ze Strażakami, podjęli się rozcinania sokowirówki w spartańskich warunkach, w karetce, gumówką. Ci ludzie wzięli odpowiedzialność za moje dziecko i po prostu, po ludzku je ratowali. Chcę również podziękować Strażakom. Chłopaki, robicie to świetnie!!! – dziękuje strażakom i ekipie karetki kobieta.

– Byłam w szoku z jakim zaangażowaniem podeszliście do mojego dziecka. Jak biegaliście po sąsiadach prosząc o jakiekolwiek sprzęty, którymi moglibyście rozciąć maszynkę nie raniąc paluszków mojej córeczki. W całym tym chaosie, w strachu i panice, widok Was, biegających, organizujących pomoc, dawał mi poczucie, że będzie dobrze; że robicie co możecie, a nawet więcej – opisuje przykrą sytuację mama dwulatki.

Kobieta wspomina, że nieoceniona okazała się także pomoc sąsiadów – także tych, którzy będąc w grupie ryzyka przy zarażeniu koronawirusem, nie zważali na zagrożenie tylko ruszyli na ratunek dziecku.

Dzięki błyskawicznej akcji cała ta groźna sytuacja zakończyła się na szczęście tylko obrzękiem i poszarpaną skórą dziewczynki.

Źródło: fakt.pl

Helena

Leave a Comment

Najnowsze posty

Obowiązkowa w każdym domu. Minister podpisał rozporządzenie

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) wprowadziło nowe regulacje, które nakładają obowiązek montażu autonomicznych czujek…

2 dni temu

Masowe zatrucie chlorem na basenie w Ustce. Kolejne dziecko trafiło do szpitala

Tragiczne wieści po zatruciu chlorem ośmiorga dzieci na basenie w Ustce. Eska informuje, że kolejny…

2 dni temu

Wszystko jest już jasne. Prawda o małżeństwie Jarusia z „Chłopaków do wzięcia” wyszła na jaw

Miłosne perypetie Jarusia z “Chłopaków do wzięcia” są bardzo przewrotne. Uczestnik kultowego programu najpierw długo…

2 dni temu

Krzysztof Ibisz zdradził płeć dziecka. Nie kryje radości. „Czekałem całe życie”

Krzysztof Ibisz postanowił podzielić się z fanami kilkoma ważnymi nowinami. Prezenter przy okazji zdradził płeć…

2 dni temu

Zostawił rodzinę, wyjechał do Moskwy. Ivan Komarenko szokuje zdjęciami

Wokół Ivana Komarenko w ostatnich latach narasta coraz więcej kontrowersji. Muzyk najpierw sprzeciwiał się szczepieniom…

2 dni temu

Odszedł Jerzy Majchrzak. Nie doczekał wyjaśnienia śmierci syna

Podobnie jak żona nie doczekał ukarania winnych śmierci ich syna Piotra, najmłodszej ofiary stanu wojennego…

2 dni temu