Polska

Przyjaciółki ofiar Jaworka po raz pierwszy zabrały głos. – Niech szukają mordercy do skutku! – mówią i zapowiadają, na co się nigdy nie zgodzą

Minął rok od potwornej zbrodni w Borowcach. Jacek Jaworek (53 l.), który zabił brata Janusza (†44 l.), bratowa Justynę († 44 l.) i ich syna Jakuba(† 17 l.) wciąż jest nieuchwytny. Rodzina ofiar wciąż żyje w poczuciu niepewności. Boją się, że śledztwo zostanie zawieszone. Prokuratura przedłużyła je tylko o 3 miesiące. — Chcemy wiedzieć, gdzie jest morderca, powinni go szukać do skutku, przecież nie zapadł się pod ziemię — mówią w imieniu rodziny Katarzyna Chalecka (44 l.) i Małgorzata Knafel (39 l.), przyjaciółki zamordowanego małżeństwa.

Janusz i Justyna byli sobie przeznaczeni

— Poznałyśmy się jako dzieci. W Borowcach spędzałyśmy wakacje. Byłyśmy nierozłączne. Tu Justyna poznała Janusza, oni byli sobie przeznaczeni, urodzili się tego samego dnia, miesiąca i roku. Bardzo się kochali. Ich szczęście zniszczył Jacek Jaworek (53 l.). To niepojęte, że od roku nie mogą go dorwać — mówi Katarzyna Chalecka.

— On jest mordercą. Kiedyś miał rodzinę, własne dzieci, ale na własne życzenie wszystko zniszczył. Gdy kolejna kochanica go wyrzuciła z domu, przyszedł do Justyny i Janusza. To było w styczniu 2021 r. Miał zamieszkać na chwilę, ale został dłużej. Zaczął się panoszyć i dokuczać im, nie płacił za czynsz, a wymagał. Był wściekły i zazdrosny o to, że Janusz miał fajną rodzinę, kochająca żonę i dzieci. Jaworek stracił wszystko, rodzinę, znajomych, nadużywał alkoholu. Janusz pracował, a Justyna była doskonałą gospodynią, miała wszystko poukładane równiutko, jak od igły. Kochała czystość, zajmowała się domem, a to przeszkadzało Jackowi.

Chcieli uregulować sprawy spadkowe

— Problemy się zaczęły, gdy Justyna chciała uporządkować sprawy majątkowe. Mieli już wyznaczony termin rozprawy o podział majątku na lipiec ub. r. — dodaje Małgorzata Knafel. — Justyna z Januszem chcieli spłacić Jacka i jego siostrę. Albo chcieli, by oni ich spłacili, wtedy Justyna z Januszem kupili by dom w tej samej miejscowości. Mieli już dosyć tej gehenny z nim. Jaworek cały czas powtarzał, że wszystko jest jego. On patrzył tylko na czubek własnego nosa.

Wzywali policję

W marcu ub. r. po raz pierwszy Justyna wezwała policję. — Jacek Jaworek nie miał klucza, wyważył zamki. Policja stwierdziła, że ma prawo tam mieszkać. Później coraz bardziej uprzykrzał im życie. Nie sprzątał po sobie, rozrzucał wszystko. Awantury narastały, bo się nie dokładał do czynszu, zastawiał im samochód, by nie wyjechali. Był złośliwy, jemu po prostu przeszkadzała ich normalność — dodaje Katarzyna Chalecka. — On całe życie przepracował na czarno, śmiejąc się z ludzi, że płacą jakiekolwiek podatki

— Miał sprawę o alimenty. Na początku kwietnia ub. roku, tuż przed Świętami Wielkanocnymi zwinęła go policja. Miał odsiedzieć 150 dni za niepłacenie alimentów na swoje dzieci. Justyna się cieszyła, że będą mieli spokojne wakacje. Niestety, wyszedł 13 maja ub. roku, nie wiemy dlaczego i na jakiej podstawie. Od tego momentu zaczęły się potworne awantury. Nie miał nawet oporów, by krzyczeć na dzieci, na Gianniego i Jakuba, który był jego chrześniakiem. Wszyscy się go bali, to była gehenna — dodają Katarzyna Chalecka i Małgorzata Knafel.

Justyna zrobiła zdjęcia broni Jaworka

W środę 7 lipca ub. roku, na 2 dni przed tragedią Justyna z Januszem byli znowu na policji złożyć zawiadomienie o znęcaniu się i awanturach. — Mówiła im, że Jaworek ma broń. Ponoć policja kazała jej zbierać dowody. Zrobiła zdjęcia tej broni długiej, którą woził w mercedesie, i z której czasami strzelał w lesie. Nie zdążyła ich policji dostarczyć….. bo ją zamordował — dodaje Katarzyna Chalecka.

Strzelał na oślep do rodziny

Przyjaciółki z trudem opowiadają o dramacie, który rozegrał się w domu w Borowcach 10 lipca ub. r. — Nie wiem jakim trzeba być człowiekiem, żeby do swojego brata strzelić aż 7 razy! To niepojęte. Najprawdopodobniej Justyna trzymała drzwi, dzwoniła na policję. Jej przerażający krzyk się nagrał. Jaworek wsadził rękę z pistoletem przez szparę w drzwiach i krzyczał „Będziesz następna”. Strzelał na oślep. Zabił Justynę jedną kulą, nie oszczędził też swojego chrześniaka, Jakuba, który pewnie chciał pomóc mamie przytrzymać drzwi. W niego wpakował 2 naboje — dodaje pani Kasia.

—To była rzeź. Jaworek wystrzelał tyle kul, które również utkwiły w ścianach. On przecież przeładowywał broń. Ludzie kochani, ten człowiek zabił z pełną premedytacją. W chwili tej tragedii mały Gianni (13 l.) rozmawiał z moją córką przez komputer, schował się sparaliżowany strachem — mówi przez łzy pani Kasia. — On jeden zdołał się uratować, myślę że uciekając widział swoją zmarłą mamę i brata.

Policja zrobiła za mało

Przyjaciele i rodzina mają żal do funkcjonariuszy.- Przecież policja wiedziała do kogo jedzie. W dniu morderstwa zrobili za mało, by Jaworka schwytać. To niepojęte, że go nie złapano, nie natrafiono na żaden trop mordercy. Przecież on się nie zapadł pod ziemię. Co zrobiły słynne saksońskie psy, które sprowadzono do poszukiwań i sztab policjantów? — pyta Katarzyna Cholecka. — Policja zakazała wstępu do lasu, ponoć pilnowali, ale raczej niezbyt dobrze. Dzień przed pogrzebem nasz wujek przyszedł z Luborczy tymi lasami. Był bardzo podobny wizualnie do Jaworka i nikt go nie wylegitymował. Tak pilnowali.

— Bardzo bym chciała, żeby Jaworek strzelił sobie w łeb, ale mocno w to wątpię. Gdzie został zgubiony jego trop? Na obrzeżach wsi, czyli ktoś go mógł zabrać samochodem? Czy on to wszystko zaplanował? — pyta Małgorzata Knafel.

Fotografowi mówił, że ma zamiar wyjechać

— To zdjęcie, z którego śledczy zrobili progresję twarzy Jaworka, to było ostatnie zdjęcie, które robił sobie u fotografa. Mówił mu, że ma zamiar wyjechać, tylko ma jeszcze sprawę do załatwienia. Można przypuszczać, że je robił do nowych dokumentów — dodają przyjaciółki zamordowanej rodziny. — On żyje i ma się dobrze, uważamy, że ktoś mu pomógł. Przyjechał po niego, może jest teraz w Austrii, albo w Szwajcarii, tam kiedyś pracował. Wiemy, że ktoś z Borowców wyjeżdżał na drugi dzień po morderstwie do Francji, czy te tropy sprawdzono? Broni, z której strzelał nie znaleziono, on mógł nawet kogoś zastraszyć, by mu pomógł w ucieczce.

Żyjemy w poczuciu niesprawiedliwości

— Powinni wysłać jego wizerunek do wszystkich firm budowlanych zagranicą, bo on parał się budowlanką. To może by przyniosło jakiś przełom w śledztwie — mówi pani Małgosia. — Rodzina żyje w niepewności, w poczuciu takiej niesprawiedliwości, bezkarności i braku odpowiedzi. Żyjemy w państwie prawa, nasze państwo musi pomóc, nie może tak tej sprawy zamieść pod dywan, czy zawiesić śledztwa. Ktoś wchodzi do domu, zabija troje ludzi i rozpływa się w powietrzu? Przecież to nie był płatny morderca, powinni go szukać do skutku.

Gianni musi doczekać sprawiedliwości

— Miłość i przyjaźń jest silniejsza niż śmierć, nasza przyjaźń i miłość rodziny Gianniego musi tą tragedię przezwyciężyć. Nasza w tym rola, by Gianni doczekał sprawiedliwości. Dlatego śledczy nie powinni zamykać tej sprawy. Mają go znaleźć! Musimy wiedzieć, czy Jaworek żyje, czy nie. Tylko tak będziemy mogli całą rodziną przeżyć żałobę — mówią przyjaciółki zmarłego małżeństwa.

Źródło: fakt.pl

Helena

Leave a Comment

Najnowsze posty

Obowiązkowa w każdym domu. Minister podpisał rozporządzenie

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) wprowadziło nowe regulacje, które nakładają obowiązek montażu autonomicznych czujek…

12 godzin temu

Masowe zatrucie chlorem na basenie w Ustce. Kolejne dziecko trafiło do szpitala

Tragiczne wieści po zatruciu chlorem ośmiorga dzieci na basenie w Ustce. Eska informuje, że kolejny…

12 godzin temu

Wszystko jest już jasne. Prawda o małżeństwie Jarusia z „Chłopaków do wzięcia” wyszła na jaw

Miłosne perypetie Jarusia z “Chłopaków do wzięcia” są bardzo przewrotne. Uczestnik kultowego programu najpierw długo…

12 godzin temu

Krzysztof Ibisz zdradził płeć dziecka. Nie kryje radości. „Czekałem całe życie”

Krzysztof Ibisz postanowił podzielić się z fanami kilkoma ważnymi nowinami. Prezenter przy okazji zdradził płeć…

12 godzin temu

Zostawił rodzinę, wyjechał do Moskwy. Ivan Komarenko szokuje zdjęciami

Wokół Ivana Komarenko w ostatnich latach narasta coraz więcej kontrowersji. Muzyk najpierw sprzeciwiał się szczepieniom…

12 godzin temu

Odszedł Jerzy Majchrzak. Nie doczekał wyjaśnienia śmierci syna

Podobnie jak żona nie doczekał ukarania winnych śmierci ich syna Piotra, najmłodszej ofiary stanu wojennego…

12 godzin temu