Polska

Pluszowe misie i kołderka z białych róż. Rozdzierające serce sceny na pogrzebie Milanka

To finał tragedii, która rozdzieliła młodą rodzinę spod Płońska. W czwartek (28 kwietnia) w Krysku rodzina i znajomi pożegnali malutkiego Milanka, który zginął na cmentarzu w Poniedziałek Wielkanocny (18 kwietnia). Na 19-miesięcznego chłopczyka runęła ciężka płyta nagrobna. Kazanie na mszy pogrzebowej wycisnęło z żałobników morze łez. Ceremonia pełna była poruszających momentów.

Nabożeństwo żałobne w parafii pw. św. Floriana w Krysku pod Płońskiem rozpoczęło się o godz. 14. Wiejski kościółek pękał w szwach i nie był w stanie pomieścić tłumów, jakie przybyły by odprowadzić Milanka w jego ostatniej drodze. Część wiernych stała więc przed świątynia. Wśród zgromadzonych byli strażnicy miejscy i strażacy. Część z zebranych przyniosło pluszowe misie, które Milanek tak bardzo lubił.

Ksiądz rozpoczął od zacytowania trenu Jana Kochanowskiego: „Wielkieś mi uczyniła pustki w domu moim…”. – Milanie, nie stałeś się aniołkiem. Jesteś małym dzieckiem, które spogląda w oblicze Boga. Wstaw się za nami u niego – dodał kapłan. Z oczu tłumnie zebranych w wiejskim kościółku św. Floriana w Krysku pod Płońskiem popłynęły łzy. – To miał być radosny, rodzinny Poniedziałek Wielkanocny. Bóg postanowił inaczej – mówił ksiądz, nawiązując do dnia tragicznej śmierci półtorarocznego chłopczyka.

Rozdzierające serce sceny nad grobem

Po mszy kondukt żałobników ruszył za białą trumienką na pobliski cmentarz. Zgromadzeni nad grobem bliscy nie mogli powstrzymać łez. Niestety, na ostatnim pożegnaniu zabrakło mamy Milanka. Druhna Ochtniczej Straży Pożarnej odczytała list, który przygotowała zrozpaczona matka Anita. – Milanku mój mały Aniołeczku. Twoja mama napisała list na Twoje pożegnanie. Nie może tu być dzisiaj z Tobą, więc przeczytam go w jej imieniu: „Byłeś moim promyczkiem. Wszyscy się kiedyś razem spotkamy – ja, Ty, tata i Natanek. Czuwaj nade mną i braciszkiem” – po tych słowach na wiejskim cmentarzu rozległ się rozpaczliwy szloch. Płakali wszyscy, nawet kapłani byli bardzo poruszeni.

Gdy opuszczano białą trumienkę do zimnej mogiły, rozległ się dźwięk trąbki, a podmuch wiatru porwał i uniósł przyniesiony przez kogoś pęk białych balonów. – Oby nigdy więcej nie doszło do tak wielkiej tragedii – podsumował ksiądz proboszcz.

Źródło: se.pl

Helena

Leave a Comment

Najnowsze posty

Teheran mówi o sukcesie. Izrael gotowy do uderzenia

Iran w nocy z soboty na niedzielę przeprowadził atak odwetowy na Izrael. Choć zdecydowana większość…

3 tygodnie temu

Brutalny atak na biskupa. Dźgał nożem bez ustanku

Trwało nabożeństwo. Biskup wygłaszał kazanie, gdy podszedł do niego mężczyzna i nagle rzucił się na…

3 tygodnie temu

Groszowa waloryzacja emerytur! Jakie podwyżki emerytur dla seniorów w 2025 roku?

Wszystko wskazuje na to, że waloryzacja w przyszłym roku nie będzie już dwucyfrowa. Jak wynika…

3 tygodnie temu

Jagatowo. Miał zabić żonę i uciec. Trwa policyjna obława. Jest apel o „wzmożoną ostrożność”

W Jagatowie 43-letni mężczyzna miał zaatakować nożem 40-letnią żonę i uciec z miejsca zdarzenia -…

3 tygodnie temu

Nie żyje Jadwiga Staniszkis. Profesor miała problemy ze zdrowiem

Nie żyje prof. Jadwiga Staniszkis. Przed śmiercią zmagała się z chorobą. Wybitna socjolożka oraz analityczka…

3 tygodnie temu

Niska inflacja odbije się na emerytach. Dostaną mniej pieniędzy?

Jak wynika z prognoz przygotowanych przez Narodowy Bank Polski, w najbliższych latach szykuje się rekordowo…

3 tygodnie temu