Przeszywający dźwięk klaksonów ciężarówek kolegów i koleżanek z pracy zmarłej sprawił, że już nikt nie był w stanie powstrzymać łez. Mąż, syn, bliscy i znajomi pożegnali w sobotę Paulinę (†38 l.) z Jarocina (woj. wielkopolskie), która zginęła w tragicznym wypadku na niemieckiej autostradzie.
Paulina przez blisko siedem lat zjechała 40-tonowym tirem niemal całą Europę. Kompletnie nie przejmowała się tym, że niektórzy dziwnie patrzyli na kobietę za kierownicą wielkiej ciężarówki DAF. Robiła to, co kochała, co było jej pasją. Niestety, właśnie to odebrało jej życie i zdruzgotało jej męża i syna.
Wypadek Pauliny na niemieckiej autostradzie
Na początku lipca Paulina zginęła w wypadku w Niemczech. Ciężko ranny został drugi kierowca, z którym podróżowała, ale jego życiu nic nie zagraża. Jechali autostradą A2. Na wysokości Burga pod Magdeburgiem doszło do tragedii. Ich tir uderzył w inny samochód stojący w korku.
Okoliczności wypadku są wciąż ustalane. Kabina ciężarówki została całkowicie zmiażdżona. Paulina przeżyła, ale była w bardzo ciężkim stanie. Jeszcze tego samego dnia zmarła w niemieckim szpitalu.
Kilkaset osób żegnało Paulinę
Na sobotni pogrzeb Pauliny przyszło kilkaset osób. To pokazuje, jak bardzo lubianą osobą była i jak wielu ludzi jej śmierć poruszyła. Zwłaszcza że jarocinianka była młodą kobietą, miała przed sobą jeszcze tyle do przeżycia. To wszystko zostało jednak brutalnie przerwane.
– Śmierć przychodzi niepostrzeżenie jak złodziej w nocy i wykrada nam to, co najcenniejsze – mówił do zebranych w kościele ksiądz celebrujący mszę pogrzebową. Podkreślał, że Paulina na co dzień robiła to, co kochała, była pełna pasji i dzieliła się nią z innymi. – To jest oczywiste, że będziemy odczuwać wielką pustkę, ale, jak mówił poeta, „nie wszystek umrę”. Dziś mówi do nas Bóg, który nie chce nas zostawić tylko i wyłącznie z tym bólem. Choć po ludzku Paulina nie będzie towarzyszyła naszej codzienności, to jako ludzie wiary chcemy mieć nadzieję, że przyjdzie czas, gdy wszyscy spotkamy się z nią w domu Ojca – mówił ksiądz. I dodawał: – Wierzymy, że ma ona już tam swoje mieszkanie, z którego będzie nam stale towarzyszyć i nas wspierać.
Klaksony tirów pożegnały Paulinę
Po mszy trumna z ciałem Pauliny została pochowana na miejscowym cmentarzu. Całej uroczystości towarzyszyła obecność koleżanek i kolegów z pracy w tirach. Na lustrach samochodów zawiesili czarne kiry żałobne. Sami nie mogli powstrzymać łez, część z nich płakała. Dokładnie w momencie, gdy trumna została spuszczona na dół, rozległ się przejmujący dźwięk klaksonów.
Uroczystość była bardzo trudna dla męża i syna Pauliny, którzy wzajemnie się wspierali, chwytając za ręce. Próbowali powstrzymać łzy, ale gdy trumna zniknęła pod ziemią, nie było to już możliwe… Razem z nimi i żałobnikami płakało niebo. Deszcz padał przez cały pogrzeb, ale najmocniej w momencie wyprowadzenia trumny z kaplicy.
Paulina półtora roku temu wpuściła Fakt do swojego tira
Półtora roku temu Paulina wpuściła fotoreportera „Faktu” do służbowego samochodu. Pokazała swoje królestwo i opowiedziała, jak wykonując ten męski zawód, dba o to, by być kobiecą.
– Kocham tę pracę i dobrze się w niej czuję. Doskwiera mi tylko to, że rzadko widuję męża i syna – mówiła nam wtedy. Na co dzień brakowało jej kobiecych ubrań i butów, ale za kierownicą musiała czuć się komfortowo. Zapewniała jednak, że zawsze musi mieć makijaż. – Chcę się czuć piękna. Mam ze sobą w trasie suszarkę, prostownice do włosów i przybory do makijażu. Chociaż tyle, bo szpilek czy sukienek nie mogę – opowiadała „Faktowi”.
Źródło: fakt.pl
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) wprowadziło nowe regulacje, które nakładają obowiązek montażu autonomicznych czujek…
Tragiczne wieści po zatruciu chlorem ośmiorga dzieci na basenie w Ustce. Eska informuje, że kolejny…
Miłosne perypetie Jarusia z “Chłopaków do wzięcia” są bardzo przewrotne. Uczestnik kultowego programu najpierw długo…
Krzysztof Ibisz postanowił podzielić się z fanami kilkoma ważnymi nowinami. Prezenter przy okazji zdradził płeć…
Wokół Ivana Komarenko w ostatnich latach narasta coraz więcej kontrowersji. Muzyk najpierw sprzeciwiał się szczepieniom…
Podobnie jak żona nie doczekał ukarania winnych śmierci ich syna Piotra, najmłodszej ofiary stanu wojennego…
Leave a Comment