Odciął żonie głowę i wysadził budynek, zabijając kolejne cztery osoby. Tylko dlatego, że kobieta się z nim rozstała. Sąd nie miał wątpliwości, co do wysokości kary dla brutalnego i bezwzględnego mordercy.
Chory z zazdrości
Związek Tomasza i Beaty J. był patologiczny w każdym wymiarze. 45-letni Tomasz J. był chory z zazdrości, do tego stopnia, że spowodował wypadek samochodowy, po którym ich wspólny syn stał się kaleką.
Beata J. postanowiła uciec od męża, złożyła pozew rozwodowy i próbowała ułożyć sobie życie z nowym partnerem. Tomasz J. nie mógł tego znieść. Jego udział w spowodowaniu wypadku, który okaleczył ich syna, nie został udowodniony. Dla Beaty J. sprawa nie ulegała wątpliwości: mąż zrobił to z zemsty, że chciała od niego odejść.
Szykowała się do wyjazdu do Anglii, gdzie mieszkał jej nowy partner. Mężowi na pożegnanie napisała:
Jeśli chcesz, żebym z Tobą była, to musisz mi łeb odrąbać.
Odciął żonie głowę i wysadził budynek
Tomasz J. uznał, że skoro Beata nie chce być z nim, to nie będzie z nikim. W marcu 2018 roku, krótko przed wyjazdem żony do Wielkiej Brytanii, złożył jej niespodziewaną wizytę. Zadał kobiecie 11 ciosów nożem. Po jej śmierci jeszcze pastwił się nad ciałem. Obciął jej piersi, nos i uszy, na czole próbował wyryć krwawy napis nożem, a na koniec obciął martwej żonie głowę.
Następnie rozszczelnił zawory gazowe kamienicy na poznańskim Dębcu i wysadził w powietrze budynek, w którym mieszkały 34 osoby. Sam uniknął śmierci, ale zabił czworo mieszkańców.
Właśnie zapadł wyrok w tej szokującej sprawie. Podczas procesu Tomasz J. nie okazał ani cienia skruchy. Nadal był przekonany, że postąpił najlepiej, jak się dało w tej sytuacji. Nikogo nie przeprosił, nie złożył żadnych wyjaśnień.
Biegli orzekli, że w chwili popełnienia przerażającej zbrodni Tomasz J. był całkowicie poczytalny. Wiedział, co robi i robił to z pełną premedytacją. Sąd nie miał żadnych wątpliwości, co do jego winy. Mężczyzna usłyszał wyrok dożywocia. Dodatkowo ma zapłacić kilkaset tysięcy złotych nawiązek i zadośćuczynień osobom poszkodowanym w wybuchu i tym które straciły bliskich. O warunkowe zwolnienie będzie się mógł ubiegać dopiero po odsiedzeniu 30 lat w więzieniu.
Swoją drogą zadziwiające jest to, że w Polsce, kraju, w którym wszystkie kolejne ekipy rządzące podkreślają ważność rodziny jako fundamentu życia społecznego, ofiary przemocy domowej ciągle są pozbawione systemowej opieki i wsparcia. Oczywiście, póki nie dojdzie do tragedii. Wtedy zaczyna się ogólnonarodowa dyskusja: jak to się mogło stać?
Źródło: popularne.pl
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) wprowadziło nowe regulacje, które nakładają obowiązek montażu autonomicznych czujek…
Tragiczne wieści po zatruciu chlorem ośmiorga dzieci na basenie w Ustce. Eska informuje, że kolejny…
Miłosne perypetie Jarusia z “Chłopaków do wzięcia” są bardzo przewrotne. Uczestnik kultowego programu najpierw długo…
Krzysztof Ibisz postanowił podzielić się z fanami kilkoma ważnymi nowinami. Prezenter przy okazji zdradził płeć…
Wokół Ivana Komarenko w ostatnich latach narasta coraz więcej kontrowersji. Muzyk najpierw sprzeciwiał się szczepieniom…
Podobnie jak żona nie doczekał ukarania winnych śmierci ich syna Piotra, najmłodszej ofiary stanu wojennego…
Leave a Comment