Nagle podniesiono alarm. Dramatyczna sytuacja w Polsce, zaczęło się

Alarm podniesiono dla niektórych części Polski. Decyzję podjęto tuż po tym, gdy okazało się, że sytuacja jest coraz bardziej dramatyczna. Jak na razie eksperci nie są optymistyczni, w najbliższym czasie sytuacja może nie ulec zmianie.

Alarm jest związany z ulewami, jakie nawiedziły Polskę już w sobotę, każdego dnia poziom wód podnosił się, aż doszedł do niebezpiecznej granicy. W niektórych częściach naszego kraju sytuacja naprawdę przedstawia się dramatycznie.

Alarm przeciwpowodziowy w Polsce

Z całej Polski napływają zdjęcia obrazujące lokalne podtopienia. W związku z nieustającymi opadami deszczu zdecydowano się na wprowadzenie alarmu przeciwpowodziowego. Jak informuje wiadomosci.radiozet.pl, wojewoda opolski ogłosił alarm przeciwpowodziowy dla siedmiu powiatów, Dodatkowo stan alarmu objął dwie gminy z północno-wschodniej części regionu.

Alarm obowiązuje dla powiatów położonych w województwie opolskim:

• głubczyckim,
• kędzierzyńsko-kozielskim,
• krapkowickim, opolskim,
• brzeskim,
• nyskim,
• m. Opola
• oraz gmin Gorzów Śląski i Praszka.

Powodem jest wzrost stanów wód na rzekach Opawa, Odra, Bierawka, Osobłoga, Mała Panew, Ścinawa Niemodlińska, Biała Głuchołaska, Prosna.

Strażacy interweniowali około stu razy

W całym województwie opolskim sytuacja jest dramatyczna. Poziom rzek wciąż się podnosi. Jak podaje portal wiadomosci.radiozet.pl, strażacy podczas ulew, które trwały do wtorku interweniowali około stu razy. W wielu powiatach rzeki przekroczyły poziom stanu alarmowego. Portal podaje także, że woda zalała drogę wojewódzką nr 417 łączącą Racławice Śląskie z Głubczycami.

Dyżurny KW Państwowej Straży Pożarnej w Opolu poinformował w rozmowie z wiadomosci.radiozet.pl, że tylko dziś rano strażacy interweniowali aż 82 razy z powodu licznych podtopień. Tymczasem zgłoszeń wciąż przybywa.

Źródło: lelum.pl