Zakończył się proces w sprawie zabójstwa Igora K. (†21 l.), lubelskiego młodzieżowego działacza. Śmiertelny cios zadała mu ukochana, Karolina B., dobrze zapowiadająca się prawniczka. Prokuratura żąda dla kobiety 25 lat więzienia. Obrona chce, by oskarżona odpowiedziała tylko za nieumyślne spowodowanie śmierci. Podczas rozmów końców głos zabrała matka Igora. Jej słowa zaskakują.
Wyrok w tej głośnej sprawie ma zapaść 23 stycznia. Na wtorkowej rozprawie mowy końcowe wygłosiły oskarżenie i obrona, głos zabrały także oskarżona i matka ofiary.
Warszawa. Prokuratura chce 25 lat więzienia
– Cios, od którego zginął Igor K. był precyzyjny, bo oskarżona wykorzystała swoje umiejętności szermiercze. Już w momencie jego zadania Karolina B. wydała na ofiarę wyrok śmierci – argumentowała przed sądem prokurator, żądając dla oskarżonej 25 lat bezwzględnego pozbawienia wolności. – Nóż trzymała na sztorc, ugodzenie było w górę, to nie mogło być przypadkowe – mówiła. Zdaniem prokuratury Karolina zabiła, bo wiedziała, że Igor chce wybrać życie bez niej.
Prokurator szczegółowo wyliczyła, dlaczego oskarżona powinna odpowiedzieć za zabójstwo w zamiarze bezwzględnym. Jednym z argumentów było to, że zakrwawiony nóż schowała w szufladzie w przedpokoju, przykryła ubraniami. Kolejnymi, że przyznała się w przechwyconym grypsie do zranienia partnera, że podejmowała próby matactwa i że nie można w jej przypadku mówić o szczerej skrusze.
– Oskarżona starała się przekonać, że kochała Igora. Oskarżenie w to wierzy, ale to była toksyczna, samolubna miłość – mówiła prokurator, odczytując wycinki z zeznań Karoliny B., które miały dowieść, że – zgodnie z opinią biegłych – młoda kobieta jest manipulacyjna, egocentryczna, boi się opuszczenia i reaguje na takie zagrożenie złością.
Przedstawicielka oskarżycielki posiłkowej, matki Igora, podkreśliła, że biegli wykluczyli ograniczenie poczytalności, nie można ich zdaniem mówić też o afekcie. – Według biegłych ten czyn nie mógł być efektem ataku paniki, jak twierdzi Karolina B. – tłumaczyła.
Oskarżenie posiłkowe nie zajęło jednak stanowiska w kwestii kary. W rozmowie z PAP pełnomocniczka matki Igora powiedziała, że na życzenie swojej klientki pozostawia to ocenie sądu, jednocześnie odcinając się od żądań publicznego oskarżyciela.
Zaskakujące słowa matki ofiary
Najbardziej zaskakującym momentem wtorkowej rozprawy były słowa matki Igora K.
– Bycie mamą Igora to był zaszczyt – mówiła kobieta. – Oczy matki widzą jednak drugie dziecko, Karolinę. Jej mama też by na pewno dała wszystko, by cofnąć czas – kontynuowała.
Matka ofiary przyznała, że odwiedzała w areszcie Karolinę B., której za życia syna nie poznała. – Nie wiedziałam, że tak bardzo potrzebowała pomocy. Prosiła o pomoc, ale nikt jej nie udzielił ani przyjaciele, ani rodzice, ani ja – tłumaczyła.
W jej opinii Karolina była zagubiona. – Tacy są ludzie o wysokiej wrażliwości. W ten sposób wyruszamy w drogę ku szaleństwu – mówiła kobieta. Poprosiła o szansę dla oskarżonej.
Obrona chce niższej kary
– Sprowadziła nas tu niewyobrażalna tragedia, a interpretacja oskarżenia to spekulacje i insynuacje, uproszczenia – powiedziała w swojej mowie końcowej pełnomocniczka oskarżonej. Jej zdaniem mowa końcowa publicznej oskarżycielki to „szarża prokuratury”.
– Prokuratura uparcie promuje wersję o zamiarze bezpośrednim. Ta wersja jest nie do przyjęcia, bo nie ma żadnego bezpośredniego dowodu na zamiar, śledczy nie przedstawili żadnego dowodu na zabójstwo – tłumaczyła mecenas.
Podkreśliła, że Karolina B. nie uciekła z miejsca zdarzenia, że miała prawo być chaotyczna w udzielaniu pomocy. – Może nieudolnie, ale wezwała pomoc – mówiła adwokat, przypominając, że zostało to zarejestrowane na nagraniu. I że Karolina chciała jechać z Igorem do szpitala.
– Gdyby chciała zabić, zrobiłaby to w mieszkaniu, nie na klatce. I celowałaby w głowę lub w serce, jeden z tych punktów, które gwarantują śmierć – przekonywała adwokat. W jej opinii nie można mówić ani o zamiarze bezpośrednim ani o ewentualnym, a jedynie o nieumyślnym spowodowaniu śmierci. Obrona chce takiej kwalifikacji (za niemyślne spowodowanie śmierci grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia), możliwie najniższego wymiaru kary, zaliczenia w jej poczet aresztu i terapeutycznego trybu odbywania kary.
Pełnomocniczki oskarżonej po raz kolejny wytknęły prokuraturze nieprawidłowości, które ich zdaniem miały miejsce w postępowaniu przygotowawczym, m.in. tendencyjne przesłuchania świadków. – Dorobiono oskarżonej gombrowiczowską gębę. Gębę potwora – mówiła jedna z adwokatek.
Oskarżona zabrała głos
Na koniec głos zabrała sama oskarżona. Po raz kolejny przepraszając matkę ofiary i deklarując, że zrobi wszystko, by zastąpić jej zmarłego syna.
– Igor stracił życie, a ja dobre imię i ukochaną osobę – przekonywała sąd z płaczem. Ubolewała nad absurdalnym – w jej opinii – oskarżeniem i nad portalami internetowymi, które „zamieniły tragedie w tanią sensację”. Powiedziała też, ze poczuwa się do winy jedynie w kwestii samodzielnego zażywania leków i nieszukania pomocy w kwestii swojego zdrowia.
Tragedia na Wilanowie
Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do sądu 8 kwietnia 2022 roku. Jak ustalili śledczy, 21-letni Igor K. został zraniony w nocy z 29 na 30 kwietnia w budynku przy ulicy Sarmackiej w Warszawie. Mężczyznę znaleziono na klatce schodowej, trzymał się za brzuch, miał ranę kłutą i krwawił. Pochylała się nad nim Karolina B. Mieszkańcy budynku wezwali pogotowie ratunkowe oraz policję. Pokrzywdzony zmarł po kilkudziesięciu godzinach w szpitalu. W śledztwie ustalono, że przyczyną śmierci był cios 15-centymetrowym ostrzem.
21-letni Igor K. zginął w mieszkaniu Karoliny B. na warszawskim Wilanowie. Na co dzień mieszkał w Lublinie. Był wiceprzewodniczącym Młodzieżowej Rady Miasta Lublin. Studiował na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Pełnił też funkcję marszałka Parlamentu Dzieci i Młodzieży Województwa Lubelskiego. Był również członkiem Rady Dialogu z Młodym Pokoleniem i posłem na Sejm Dzieci i Młodzieży.
Także Karolinie B. wróżono karierę. Zasiadała w Parlamencie Studentów Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego w Siedlcach. Potem skończyła prawo, zdobyła też licencjaty z kryminologii i historii. Była na stażu w kilku instytucjach centralnych, pracowała w gabinecie jednego z dyrektorów Kancelarii Premiera. Prezesowała fundacji Portia, była wpływową działaczką stowarzyszenia KoLiber. Trenowała szermierkę i brała udział w turniejach szpady sportowej.
Źródło: fakt.pl
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) wprowadziło nowe regulacje, które nakładają obowiązek montażu autonomicznych czujek…
Tragiczne wieści po zatruciu chlorem ośmiorga dzieci na basenie w Ustce. Eska informuje, że kolejny…
Miłosne perypetie Jarusia z “Chłopaków do wzięcia” są bardzo przewrotne. Uczestnik kultowego programu najpierw długo…
Krzysztof Ibisz postanowił podzielić się z fanami kilkoma ważnymi nowinami. Prezenter przy okazji zdradził płeć…
Wokół Ivana Komarenko w ostatnich latach narasta coraz więcej kontrowersji. Muzyk najpierw sprzeciwiał się szczepieniom…
Podobnie jak żona nie doczekał ukarania winnych śmierci ich syna Piotra, najmłodszej ofiary stanu wojennego…
Leave a Comment